Przejdź do treści
Aktualności/PGE EKSTRALIGA/Wywiady

Marcin Murawski o ruchach transferowych GKM-u Grudziądz na sezon 2023

Marcin Murawski

Autor: Edyta Wojdeł

Marcin Murawski o ruchach transferowych GKM-u Grudziądz na sezon 2023

W piątek 04 listopada odbyła się Gala GKM-u Grudziądz, na której zostali zaprezentowani zawodnicy mający reprezentować zespół z Grudziądza w sezonie 2023. Na uroczystym wydarzeniu w temacie ruchów transferowych wypowiedział się prezes drużyny – Marcin Murawski.

Drugi leader do kompletu

O tym, że gwiazdą grudziądzkiego zespołu jest Nicki Pedersen, który po trudnych przejściach ostatniego sezonu w przyszłym roku planuje wrócić w pełni sił do rywalizacji na torach żużlowych wiedzą wszyscy. Jednakże na kolejny sezon GKM Grudziądz postanowił wzmocnić się kolejnym znanym zawodnikiem, który w tym sezonie prezentował się w eWinner 1. Lidze. Podczas Gali Marcin Murawski podkreślał, że zwerbowanie Maxa Frickea było dla grudziądzkiej drużyny priorytetem.

„Zaprezentowaliśmy również na razie przede wszystkim nowych zawodników, którzy wzmocnili nasz skład na sezon 2023. Pierwszym kierunkiem naszym tutaj był kierunek Maxa Fricke. Było to bardzo trudne, bo wiadomo, że Max był obleganym zawodnikiem. Jest to zawodnik cyklu Grand Prix, który wygrał między innymi turniej w Warszawie. Miał bardzo wiele ofert i mocno o niego walczyliśmy.”

Na barkach Maxa Frickea spoczywa bardzo konkretne zadanie, ma on bowiem, w opinii prezesa Murawskiego być kolejny leaderem grudziądzkiego zespołu.

„Opieraliśmy skład na Maxie, który miał dołączyć jako drugi leader do Nickiego Pedersena.”

Ah ten Krzysztof

Większość fanów czarnego sportu, która śledzi ruchy transferowe na kolejny sezon, słyszała już nie jedno na temat sytuacji pomiędzy GKM-em a Krzysztofem Kasprzakiem. Marcin Murawski podczas rozmowy na Gali wyrażał głęboki żal i rozgoryczenie wobec zachowania byłego już reprezentanta grudziądzkiej ekipy. Kasprzak bowiem, pomimo wstępnego dogadania się z włodarzami z Grudziądza, w ostatniej chwili zdecydował się na wybór lepszych warunków oferowanych przez przyszłorocznego beniaminka PGE Ekstraligi – Cellfast Wilków Krosno.

„Później wiadomo wydarzenie z Krzysztofem Kasprzakiem. To, co się dzieje na rynku spowodowało też nawet to, że po ustaleniach z każdym zawodnikiem ciężko było spać spokojnie, bo widzimy co się dzieje na rynku, więc czekaliśmy na dzień podpisu kontraktu. Jednak niemniej, że warunki mieliśmy już ustalone.”

„Tak jak wspominałem mocno mnie tutaj zabolała ta decyzja Krzysztofa i sposób w jaki to się wydarzyło.”

Jeden do jednego

Wybór Krzysztofa Kasprzaka nie odbił się w Grudziądzu bez echa. Wobec postawionej na ostrzu noża sytuacji prezes GKM-u postanowił działać. Skoro Wilki zabrały Kasprzaka, to Grudziądz zabrał z Krosna Szczepaniaka. Drużynowo wymiana jeden do jednego, ale czy na torze i punktowo również będzie się to tak kalkulowało?

„Z Mateuszem Szczepaniakiem zaczęliśmy rozmawiać, po tym wydarzeniu z Krzysztofem, które tutaj nas bardzo zaskoczył i na pewno było dla nas nie fajne, no bo byliśmy bardzo zaskoczeni i czas, w którym to się stało był bardzo późny i ciężko było jakkolwiek zareagować, więc z Mateuszem się dość szybko porozumieliśmy.”

Niespodzianka

O Maxie Frickeu wiedziało wielu już dużo wcześniej. Informacja o Mateuszu Szczepaniaku została po prostu przyjęta do wiadomości. Jednakże największym zaskoczeniem okazał się ostatni z zaprezentowanych na Gali w Grudziądzu zawodników.

„Postawiłem sobie za cel, że chciałbym to naprawić i zrobić kibicom niespodziankę, bo wiem jakie tutaj są oczekiwania sponsorów i kibiców i to był tak naprawdę jedyny kierunek, którym mogliśmy jeszcze zaskoczyć. Początek rozmów był na pewno jakiś trudny, no bo z tego, co ja przynajmniej wiem Gleb był też już jedną nogą w Krośnie, więc zadanie było podwójne, ale też podwójna motywacja i tak naprawdę porozumieliśmy się w dwa dni.

Marcin Murawski mocno podkreślał, że bardzo zależało mu na uzyskaniu „efektu wow” wśród zarówno sponsorów, jak i kibiców oraz jak bardzo utajnione były wszelkie działania związane z zaprezentowaniem ostatniego nowego żużlowca grudziądzkiej ekipy.

Nikt z klubu nie wiedział do samego momentu ogłoszenia, że udało się tutaj sprowadzić Gleba. Sam przyjazd jego też był dużą konspiracją, bo Gleb tutaj w południe wchodził w kominiarce dosłownie. Parkowaliśmy samochody po krzakach, więc robiłem wszystko żeby naprawdę mile zaskoczyć naszych kibiców, bo wiem, jak tutaj w Grudziądzu wszyscy żyją żużlem i chciałbym im to wynagrodzić.”

Chęci, chęciami, a zaskoczenie było na pewno. Jednakże czas pokaże jaki będzie efekt grudziądzkich ruchów transferowych. Wygląda bowiem na to, że okienko transferowe przynosi momentami większą rywalizację i emocje niż niektóre zmagania na torze w trakcie sezonu.

ŻUŻLOWY MAGAZNYN ONLINE – BEST SPEEDWAY TV – YouTube

Fot. PGE Ekstraliga

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *