Lech Kędziora o ćwierćfinałowym meczu ze Stalą Gorzów „Mam nadzieję, że w końcu Staszka Chomskiego pokonamy”
Autor: Krzysztof Choroszy
Lech Kędziora o ćwierćfinałowym meczu ze Stalą Gorzów „Mam nadzieję, że w końcu Staszka Chomskiego pokonamy”
W niedzielnym hicie PGE Ekstraligi, w którym mierzyły się drużyny Platinum Motoru Lublin i Tauron Włókniarza Częstochowa, zdecydowanie wygrała drużyna z Lublina. Częstochowianie, oprócz Mikkela Michelsena i Leona Madsena, nie mieli żadnych argumentów. Porażka Włókniarza oznacza dla nich to, że pojadą w ćwierćfinale z gorzowską Stalą. Ten i inne tematy poruszył trener ekipy gości, Lech Kędziora.
W pomeczowej mix-zonie Kędziora zapytany został o powody porażki jego drużyny. Menadżer powiedział, że spodziewali się lepszego wyniku, ale nie mieli oni startów, które pozwalałyby na wygrywanie biegów, a także na dystansie gubili oni wywalczone punkty, przez co przegrywali drużynowo.
„Na pewno spodziewaliśmy się lepszego wyniku, brakowało nam tu dzisiaj też startów, natomiast przy wygranych naszych startach nasi zawodnicy nie mogli dowieść tych punktów, które wywalczyli ze startu mam tu na myśli Jakuba Miśkowiaka, czy inni zawodnicy gubili się po prostu” – mówił w pomeczowej mix-zonie Lech Kędziora.
Trener Włókniarza Częstochowa poruszył również kwestię Jakuba Miśkowiaka, który w jednym z biegów prowadził, ale przez swoje błędy dał się minąć na dystansie. Kędziora powiedział, że Kuba popełnił parę błędów, ale taka jazda wynika z tego, że w poprzednim sezonie miał on dużo więcej okazji do ścigania w warunkach meczowych, a w tym roku zostało mu tylko jeżdżenie w lidze, co prawda trenuje on dużo, ale nic nie zastąpi ścigania w zawodach.
„Jeśli chodzi o Kubę, z Kubą rozmawiałem, popełnił, widzicie sami troszeczkę błędów, ale też to wynika z tego, że Kuba w zeszłym sezonie bardzo dużo brał udziału w różnych imprezach, w których się ścigał, dzisiaj na tę chwilę to została mu liga i treningi. Cały czas chce ten chłopak jak najwięcej trenować, jak najwięcej jeździć, a jednak trening nie zastąpi tych warunków meczowych i to widać, że jedzie tak usztywniony” – stwierdził Kędziora.
Na koniec menadżer zapytany został o ćwierćfinał, w którym wiadomo już, że zmierzą się ze Stalą Gorzów, jak podchodzą oni do tego starcia i jakie mają oczekiwania. Lech Kędziora odpowiedział, że są skazani na Stal, ale będą dużo trenować i dadzą z siebie wszystko, aby pokonać zespół prowadzony przez Stanisława Chomskiego.
„Myślę, że jesteśmy skazani na Stal Gorzów i jak to mówią, lepiej ścigać się ze starym wrogiem niż z nowym, także my będziemy się przygotowywać na Gorzów i powalczymy, mam nadzieję, że w końcu Staszka Chomskiego pokonamy i jego drużynę” – odpowiedział menadżer „Lwów”.
Dla Włókniarza Częstochowa ostatnie 3 mecze są kompletnie nieudane, co ciekawe w żadnym z nich nie zdobyli oni 40 punktów, jako drużyna. To może niepokoić kibiców spod Jasnej Góry, szczególnie że w ćwierćfinale zmierzą się oni z rozpędzoną Stalą Gorzów i będzie im niezmiernie ciężko przejść gorzowski zespół, z którym przegrali oni ostatnio w Gorzowie 38:51, co na pewno nie jest dobrym prognostykiem przed zbliżającym się dwumeczem obu zespołów.
MAGAZYN ŻUŻLOWY Best Speedway TV
- Żużel. Ciekawe spotkanie w Rybniku. Hansen i Dryła opowiedzą o nowym serialu!
- Sparta Wrocław potwierdza transfer hitowego zawodnika! ROW Rybnik traci lidera
- Wybrzeże Gdańsk przedstawiło kolejne wzmocnienie! Wraca do zespołu po roku
- Polonia Bydgoszcz ma nowego juniora! Wcześniej jeździł w Ekstralidze
- Falubaz Zielona Góra przywitał gwiazdę! Duńczyk spotkał się z kibicami