Krzysztof Kanclerz: “Dla Wiktora Przyjemskiego priorytetem jest awans z Polonią do PGE Ekstraligi.”
Abramczyk Polonia Bydgoszcz zajmuje aktualnie trzecie miejsce w ligowej tabeli. Bydgoszczanie po pięciu spotkaniach mają na swoim koncie sześć punktów, tyle samo co druga Arged Malesa Ostrów Wielkopolski. Wśród sympatyków klubu ze stolicy województwa Kujawsko-Pomorskiego można usłyszeć, że początek sezonu w wykonaniu “Gryfów” nie wygląda zbyt przekonująco. Do tej i wielu innych kwestii w wywiadzie dla naszego portalu odniósł się Menedżer bydgoskiej Polonii, Krzysztof Kanclerz. Zapraszam do lektury.
Jaka ocenia Pan formę Abramczyk Polonii Bydgoszcz po pięciu spotkaniach sezonu 2023?
Do tej pory odjechaliśmy trzy spotkania na domowym torze, które zakończyły się zwycięstwami naszego zespołu. Oprócz tego na koncie mamy dwa przegrane spotkania wyjazdowe. W Zielonej Górze do 12 biegu wynik był bliski remisu, a w 13 wyścigu sędzia na naszą niekorzyść wykluczył Andreasa Lyagera, co moim zdaniem było niesłuszną decyzją. Uważam, że z Falubazem jechaliśmy jak równy z równym i dostrzegam w tym spotkaniu wiele pozytywów. Podsumowując, na pięć spotkań, nie wyszło nam jedno-w Landshut, w którym przegraliśmy 52:38 i to było nasze jedyne słabe spotkanie. W zeszłym roku kiedy wygraliśmy rundę zasadniczą, również przegraliśmy w Zielonej Górze i w Landshut, więc moim nic złego w bydgoskiej Polonii się nie dzieje.
Jednak opinia kibiców jest taka, że jazda drużyny, a w szczególności liderów nie jest wystarczająco dobra…
Przed nami jeszcze dużo pracy, wiemy, którzy zawodnicy muszą poprawić swoją postawę. Słabszą formę prezentuje Kenneth Bjerre, dużo poniżej oczekiwań w ostatnich spotkaniach jedzie David Bellego. O Kennetha bym się nie martwił, miał trochę pecha torowego, ale na treningach wszystko wygląda dobrze i w każdym następnym spotkaniu powinno to wyglądać coraz lepiej. Bardziej martwi postawa Davida, który w żadnej lidze nie pokazuje się z dobrej strony, w ostatnim czasie oddał silniki na serwis do Ryszarda Kowalskiego, już je odebrał i będzie je testował na treningach. Więc tak jak mówiłem przed nami dużo pracy, którą trzeba włożyć w spasowanie sprzętu, ale wierzymy, że przyniesie to zamierzone efekty.
Daniel Jeleniewski po upadku z Rybnikiem, wraca do dobrej dyspozycji, którą prezentował od początku sezonu. Wiemy, że jest ambitnym zawodnikiem i będzie dokładał wiele cennych punktów do zdobyczy drużyny. Uważam, że jako druga linia robi swoje. Szymon Szlauderbach ma o wiele większy potencjał niż Oleg Michaiłow, ostatni mecz mu nie wyszedł, jednak myślę, że w tym sezonie da nam jeszcze dużo radości.
Pomimo słabszej postawy liderów i tak wygrywamy mecze, więc można tylko z optymizmem patrzeć w przyszłość, co będzie kiedy oni pokażą pełnię swoich możliwości. Wiem, że chłopaki poczynili duże inwestycje w sprzęt, więc to tylko kwestia czasu kiedy uda się wszystko dopasować. Niektórzy kibice wprowadzają sporo niepokoju, tak jakby to były już play-offy, a za nami dopiero pięć kolejek sezonu zasadniczego.
Jakie jest Pana zdanie na temat formacji młodzieżowej drużyny? Wiadomo, że Wiktora Przyjemskiego możemy traktować jako jednego z liderów, jednak po Olivierze Buszkiewiczu chyba spodziewano się trochę lepszych wyników.
Wiedząc, jakiego mamy podstawowego juniora, szukaliśmy zawodnika, który pozwoli na wygrywanie wyścigów młodzieżowych co najmniej w stosunku 4:2 i w całym meczu będzie zdobywał po 2-3 punkty. Olivierowi jasno przekazaliśmy, że jeżeli przywiezie punkty w wyścigu młodzieżowym i później dorzuci, chociaż punkt to będziemy zadowoleni z jego postawy. Jego piętą achillesową są starty i jeżeli nie zabierze się ze startu to pomimo tego, że jest odważny i trzyma gaz to ciężko o lepsze wyniki. Moja optyka jest taka, że trening, trening i jeszcze raz trening i tylko to może zaowocować lepszymi rezultatami.
Jeszcze raz włączę do rozmowy głos ze środowiska kibiców, jak się Pan ustosunkuje do takich komentarzy: “nie dziwne, że nie jedzie, skoro musi zbierać pieniądze na sprzęt, przez Facebooka”.
Krótko mówiąc, to są bzdury. Olivier dostał w kontrakcie pieniądze na przygotowanie do sezonu, za które śmiało, można kupić, cztery nowe silniki. A na mediach społecznościowych po prostu poszukuje sponsorów i stara się zachęcić ludzi z bydgoskiego środowiska do wsparcia swojego teamu. Olivier ma dobry sprzęt, więc jedyne czego potrzeba to pracy na treningach, aby go dobrze spasować z bydgoskim torem.
Wiktor Przyjemski ze średnią 2,273 zajmuje czwarte miejsce w tabeli indywidualnej 1. Ligi, lepsi od niego są tylko Buczkowski, Pawlicki i Klindt. W dużej mierze końcowy wynik Polonii jest zależny od jego postawy.
Jesteśmy świadomi, że mamy genialnego juniora, czapki z głów i ukłony dla niego, jest sercem Polonii i musimy wykorzystać to, że mamy na pozycji młodzieżowca zawodnika, który robi różnicę w meczu. Reszta zawodników musi się dopasować do jego poziomu i wtedy możemy myśleć o awansie do Ekstraligi.
Czy znana jest już przyszłość Wiktora? Chodzą słuchy, że dostał lukratywne propozycje z takich klubów jak Sparta Wrocław czy Motor Lublin.
Menedżer Wiktora, Marek Ziębicki dobrze podsumował takie “newsy”. Powiedział, że nie ukrywa, że odbiera telefony z różnych klubów z ofertami i nie opiewają one na takie kwoty, jak padają w mediach. Jednak za każdym razem odpowiedź jest stanowcza, że zarówno on jak i Wiktor zajmuje się jazdą tu i teraz i na tematy kontraktowe przyjdzie czas po rozstrzygnięciu sezonu. Mogę powiedzieć, że jeżeli awansujemy do Ekstraligi, to Wiktor zostanie w Bydgoszczy, a w przypadku braku awansu na 99% opuści szeregi Polonii.
–Wiemy, że musi się rozwijać i zatrzymywanie go kolejny rok na drugim szczeblu rozgrywkowym na pewno w tym nie pomoże. Sukcesem jest to, że w tym roku jeździ w Bydgoszczy. Dodam, że nie chodzi tutaj o pieniądze, kluczowy jest tutaj rozwój sportowy, a taki może zapewnić tylko jazda z najlepszymi. Prezesi wiedzą, że wielu dobrych młodzieżowców kończy teraz wiek juniora i Wiktor z pewnością będzie zawodnikiem, który może dać nawet zdobycie DMP, ale my wiemy, że dla niego priorytetem jest awans z Polonią do Ekstraligi.
Na koniec zapytam jeszcze, czy pojawił się temat zakontraktowania Adriana Miedzińskiego, Rune Holty czy innego zawodnika?
Robienie zmiany dla zmiany, żeby tylko pokazać, że coś się robi, nie miało tutaj większego sensu. Moim zdaniem sprowadzanie Rune czy jakiegokolwiek innego dostępnego na ten moment zawodnika nie poprawiłaby jakości naszego zespołu. Pamiętajmy, że w naszych szeregach jest jeszcze Benjamina Basso, młody Duńczyk dostanie w najbliższym meczu swoją szansę. Trzeba budować formę zawodników, których mamy i uważam, że ciężka praca przyniesie dobre wyniki.
Fot. Michał Szmyd/Speedway Canvas3
MAGAZYN ŻUŻLOWY – kliknij TUTAJ
- Żużel. Kto otrzyma stałe dzikie karty cyklu Grand Prix na sezon 2024?
- Oficjalnie: Wielki powrót do Ostrowa stał się faktem
- Tomasz Fajfer komentuje porażkę Startu Gniezno “Nasi zawodnicy nie wierzyli w siebie”
- Reprezentacja Polski ze złotym medalem MEP
- Czterokrotny mistrz świata opowiedział o dniu zawodów: Sprawdzałem wszystko po 10 razy