Krzysztof Buczkowski: „Ten sezon trochę nas zweryfikował”
Stelmet Falubaz Zielona Góra był największym przegranym poprzedniego sezonu w eWinner I Lidze. Zielonogórskie Myszy chciały jak najszybciej wrócić do elity po spadku z PGE Ekstraligi w 2020 roku. Witali się już z gąską, ale w ostatnim wyścigu finału wypuścili awans z rąk i oddali go Cellfast Wilkom Krosno. Po łabędzim śpiewie nie ma już śladu, o czym powiedział Krzysztof Buczkowski w rozmowie z portalem wzielonej.pl!
Popularny „Buczek” w ubiegłym sezonie był trzecim najlepszym żużlowcem swojej ekipy. Mimo to znalazł się na dziewiątym miejscu w klasyfikacji zawodników ze średnią 2,043, co sporo mówi o sile rażenia liderów Falubazu! Jak Buczkowski planuje czas bez ryku motocykli?
– To sezon ogórkowy. Robimy wszystko i nic tak naprawdę. Staram się być aktywny, trochę trenuję, trochę odpoczywam. Wakacji na razie nie planujemy. Może w przyszłym roku na przełomie stycznia i lutego. To będzie okres, kiedy cała rodzina będzie miała wolne, więc w niego celujemy. – opowiedział lider Stelmet Falubazu Zielona Góra.
Wychowanek GKM-u Grudziądz nie planuje nic zmieniać w sposobie przygotowywania się do następnego sezonu. Trochę plan komplikuje mu kontuzja, której nabawił się miesiąc temu. Eksperci podkreślają, że ona była powodem słabej jazdy Buczkowskiego w finale eWinner I Ligi Żużlowej.
– Nie będzie żadnych roszad. Będę aktywny cały czas, więc staram się nie zaniedbać. Poważne treningi zaczną się jakoś piętnastego listopada, bo na razie są zabawowe: bieganie i rower. Lubię spędzać tak czas aktywnie. Nie ukrywam też, że leczę troszkę kontuzję, która przydarzyła mi się cztery tygodnie temu na rowerze, ale wszystko jest już okej. – wspomniał „Buczek”.
Krzysztof Buczkowski: „Ten sezon trochę nas zweryfikował”
Wydawało się, że Falubaz dużo straci na odejściu Maxa Fricke’a do Zooleszcz GKM-u Grudziądz. Nowy dyrektor sportowy i zarazem wieloletni kapitan Zielonogórzan – Piotr Protasiewicz znalazł kilka nowych twarzy, które zahartują i tak już mocny skład Stelmet Falubazu. Krzysztof Buczkowski zapowiedział, że cel na nowy sezon się nie zmienia, a jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to klub z Zielonej Góry ze szturmem wbije się do PGE Ekstraligi!
– Na pewno nie jesteśmy słabszą drużyną i myślę, że jak będziemy zdrowi, to będzie nas stać na naprawdę bardzo dużo. Ten sezon trochę nas zweryfikował. Plan się nie zmienia i to jest najważniejsze. Chcemy awansować do PGE Ekstraligi. Wiadomo, że jest osiem innych drużyn, które też mają swoje cele i też musimy na to uważać, ale uważam, że powinniśmy być skoncentrowani tylko na sobie.
– Nie powinniśmy szukać słabych punktów w innych drużynach, tylko jechać jak najlepiej, przede wszystkim zdrowo i dobrze przygotować się do sezonu, ale to już będzie się rozstrzygało na przełomie marca i kwietnia. Do tego czasu musimy dobrze się przygotować fizycznie i psychicznie do ciężkiego sezonu, który nas czeka. – zakończył Krzysztof Buczkowski.
Z ust doświadczonego zawodnika wydobywa się wiele optymistycznych i ciepłych słów, więc morale w Stelmet Falubazie Zielona Góra wyglądają na wysokie. Wygląda więc na to, że wraz ze solidnym składem i pozytywnymi emocjami w zespole ekipa z Lubuskiego znowu zapuka do bram nieba. Oby jednak nie spotkała ich znowu autostrada do piekła, tak samo, jak w poprzednim sezonie.
Fot. Łukasz Wilk
MAGAZYN BEST SPEEDWAY TV – ODWIEDŹ NASZ KANAŁ NA YouTube
- Jacek Ziółkowski po fatalnym spotkaniu w Grudziądzu “Zabrakło punktów wszystkich zawodników poza Zmarzlikiem i Cierniakiem”
- Żużel. Czy dla Oskara Palucha należała się żółta kartka? Festiwal upadków w Lesznie
- Żużel. Relacje zarządu z kibicami w Gorzowie
- Chris Holder poirytowany polskimi juniorami i sędziowaniem
- Żużel. Kibice mogą odetchnąć z ulgą. Lider bez złamań