Kiedy mijanki w Gorzowie?
Czarny sport dostarcza swoim kibicom bez wątpienia nie mało emocji. Jednak każdy fan żużla wie, że najciekawsze mecze, to te z dużą ilością mijanek. Niestety wrażenia na dystansie nie były szczególną domeną tego sezonu, a już na pewno nie na domowym owalu srebrnego medalisty Drużynowych Mistrzostw Polski.
Domowy owal gorzowskiej Stali jest najkrótszym torem w Polsce i to bez wątpienia należy do jednego z czynników, które powodują, że ilość mijanek podczas meczów w Gorzowie jest bardzo ograniczona. Sam tor mierzy jedynie 321 metrów. W trakcie pierwszego tegorocznego Magazynu Best Speedway Tv o tym ile robi między innymi specyfika gorzowskiego owalu opowiadał Stanisław Chomski.
– Tor, twardy, przyczepny, inny. Tu są krótkie proste. Są tory takie i inne, nasz jest tor techniczny, krótki, jeżeli chodzi o proste.
Kolejnym determinantem są bez wątpienia przepisy obowiązujące z kwestii przygotowania torów żużlowych. Jedna dla wszystkich, konkretne i skrupulatnie kontrolowane przez wyznaczonych w tym celu komisarzy toru. To jedna z tych kwestii, która jak potwierdził nam Stanisław Chomski ogranicz możliwości przygotowania owalu pod widowiskową jazdę, ale jednocześnie ma zapewnić bezpieczeństwo zawodników oraz jazdę w ramach zasad fair play dla obydwu drużyn biorących udział w spotkaniu.
– No niestety tory trzeba przygotowywać pod okiem komisarzy. Wytyczne są takie, a nie inne i tyle mogę na ten temat powiedzieć. Ogólnie tory są bardzo powtarzalne jeżeli chodzi o przepisy przygotowania torów, ma być wszędzie równo, ewentualnie z lekka odsypującą się nawierzchnią na zewnątrz. ale jeżeli my musimy tą nawierzchnię z zewnętrznej do żywego ściągać, do wewnątrz, no to jest jak jest. Mijanki były wtedy kiedy można było troszkę chocków klocków zrobić z torem. Gdzieś tam troszkę zrobić parę ścieżek, a teraz no po prostu tych ścieżek nie można robić, bo takie są wytyczne.
Innym aspektem wpływającym na mijanki, na który uwagę zwrócił również nasz gość, jest także poziom zawodników i różnice pomiędzy prędkościami jakie są oni w stanie rozwijać. Nie ulega wątpliwości, że wielu żużlowców ścigających się na najwyższym poziomie rozgrywkowym dysponuje sprzętem oraz umiejętnościami na zbliżonym poziomie. Wiadomo, iż każdy z fanów czarnego sportu jest w stanie wymienić, co najmniej kilka wyjątków od tej reguły i to właśnie Ci zawodnicy zapewniają nam czasami odrobinę dodatkowych wrażeń. Jednakże standardy są standardami i na króciutkim gorzowskim owalu biorą one niestety górę.
– To wszystko determinują nie tylko warunki torowe, ale też i poziom zawodników, a tor nasz jest bardzo krótki i jeżeli nie ma różnicy prędkości, a jeżeli nawet i jest, to jest minimalna, no to tych mijanek nie będzie.
Trener Stali zwrócił również uwagę na to co jest najważniej dla samych zawodników podczas przygotowań do meczów. Dla oglądających żużlowe zmagania jest to widowisko, w którym akcje na dystansie zapewniają dodatkowe emocje. Jednakże należy pamiętać o tym, że dla samych zawodników najistotniejsza jest wygrana, a ją najczęściej zapewnia zupełnie inny aspekt.
– Ja bym bardzo chciał i robimy wszystko żeby tą atrakcyjność zrobić, ale też muszą sobie kibice zdać sprawę, że zawodnik na treningach najwięcej czasu poświęca na start i dojazd do pierwszego łuku.
Skoro przepisy są w stanie ujednolicić przygotowanie torów, to może warto również rozważyć unormowanie wytycznych dotyczących ich budowy/przebudowy. Stanisław Chomski również sugerował, żer może tego rodzaju działania byłyby kluczem do zwiększenia atrakcyjności wyścigów na żużlowych torach. Jednakże ukazał on również oczywiste ograniczenia i przeszkody stojące na drodze takiego rozwiązania.
– Inaczej się dzieje troszeczkę na torach, które są szerokie, gdzie troszeczkę można się pogubić z tymi ścieżkami, odsypującym się torem i wtedy ewentualnie jest też ta większa widowiskowość i w tym może kierunku powinna iść budowa torów. Ale to nie jest takie proste, przebudować taki tor, to trzeba i powierzchni i pieniędzy, a jest to ograniczone trybunami.
Pomimo ograniczeń przestrzennych, gorzowianie i tak starają się uatrakcyjnić domowe mecze. Oczywiście w takim zakresie na jaki zezwalają wszelkie przepisy.
– Też podnieśliśmy troszkę łuk, obniżyliśmy murawę, wszystko robimy aby ta widowiskowość była i na pewno w tym sezonie też będziemy pracowali, żeby ta widowiskowość była. Czy nam się to uda? No nie wiem, na pewno bardzo byśmy chcieli zadowolić kibiców.
Cóż, czas pokaże jakie będą efekty tych działań w Gorzowie i czego świadkami będziemy w nadchodzącym sezonie. Jednak na to musimy jeszcze trochę poczekać.
fot. Ola Gucia
- Jacek Ziółkowski po fatalnym spotkaniu w Grudziądzu “Zabrakło punktów wszystkich zawodników poza Zmarzlikiem i Cierniakiem”
- Żużel. Czy dla Oskara Palucha należała się żółta kartka? Festiwal upadków w Lesznie
- Żużel. Relacje zarządu z kibicami w Gorzowie
- Chris Holder poirytowany polskimi juniorami i sędziowaniem
- Żużel. Kibice mogą odetchnąć z ulgą. Lider bez złamań