Jakub Miśkowiak wrócił na właściwe tory. Poprowadzi Włókniarz do finału?
Aktualny indywidualny mistrz świata juniorów przeszedł w ostatnich tygodniach prawdziwą metamorfozę. Przez ponad połowę rundy zasadniczej sezonu 2022 zawodził lub notował występy co najwyżej przeciętne. Ostatnie trzy spotkania to jednak powrót najlepszej wersji Jakuba Miśkowiaka. Wreszcie widzimy w 21-latku tego zawodnika, który w zeszłym roku zdobywał tytuł najlepszego juniora globu. Czy Kuba zdoła utrzymać taką formę do końca sezonu i poprowadzi Zielona-Energia.com Włókniarza Częstochowa do finału PGE Ekstraligi?
Słaby początek sezonu
Wyniki osiągane przez Miśkowiaka w kwietniu, maju i pierwszej połowie czerwca smuciły i irytowały zarówno jego samego jak i kibiców częstochowskich Lwów. Od mistrza świata juniorów trzeba oczekiwać więcej niż pięciu lub sześciu oczek w meczu, a to właśnie okazywało się górną granicą Kuby do meczu 10. kolejki przeciwko Moje Bermudy Stali Gorzów.
Jeśli któryś z juniorów Włókniarza notował świetny występ, był to Mateusz Świdnicki. Wychowanek częstochowskiej ekipy trzykrotnie zakręcił się na własnym torze w okolicach dziesięciu oczek, podczas gdy Jakubowi Miśkowiakowi z trudem przychodziło wygrywanie biegów innych niż juniorskie.
Punkt zwrotny
W 10. kolejce to za sprawą metamorfozy Kuby Miśkowiaka Włókniarz pokonał przy Olsztyńskiej Moje Bermudy Stal Gorzów. Indywidualny mistrz świata juniorów zdobył wówczas aż 15 punktów w sześciu startach, a w pokonanym polu pozostawił niemal wszystkich seniorów z Gorzowa.
Tydzień później Kuba również był kluczową postacią Lwów. Tym razem walnie przyczynił się do wyjazdowej wygranej we Wrocławiu, zapisując na swoim koncie 12 oczek. W ostatniej kolejce nie znalazł pogromcy wśród żużlowców z Ostrowa Wielkopolskiego, choć to należy traktować jako zwykłe wypełnienie obowiązku. Przypomnijmy, że Lwy nie miały litości dla swoich rywali i mecz zakończył się wynikiem 68:22.
Utrzyma formę?
Nie da się ukryć, że Kuba Miśkowiak jest kluczową postacią w kontekście tego, na którym miejscu rozgrywki w sezonie 2022 zakończy klub z Częstochowy. Z 21-latkiem będącym w swojej najwyższej formie, Włókniarz jest w stanie walczyć o awans do finału, a tam może się wydarzyć absolutnie wszystko. W teamie Miśkowiaka muszą przede wszystkim zachować spokój i zadbać o sprzęt. Kuba jak mało kto potrafi wykorzystać swoją przewagę w dopasowaniu motocykla na starcie i na pierwszym łuku. Problemy pojawiają się wówczas, gdy motocykl nie do końca się z tego startu zbiera i punkty trzeba zbierać na trasie. Choć i tutaj należy zwrócić uwagę, że Miśkowiak z coraz częstszym powodzeniem wyprzedza rywali na trasie.
Jaka jest różnica w wynikach ekipy z Częstochowy w zależności od postawy Kuby Miśkowiaka, nikomu chyba nie trzeba uświadamiać. Juniorzy to może być zarówno największa broń jak i największa słabość drużyny prowadzonej przez Lecha Kędziorę. Na punkty zespołu składa się oczywiście każdy z siedmiu (ośmiu) zawodników, ale juniorzy mogą dodatkowo łatać dziury w składzie seniorskim. A tak się składa, że we Włókniarzu jest jedna dziura, która wymaga załatania niemal w każdym meczu. Mowa oczywiście o Jonasie Jeppesenie. Z Jakubem Miśkowiakiem w swojej najlepszej formie, nikt w Częstochowie nie będzie się przejmować tym, że młody Duńczyk nie nadaje się na PGE Ekstraligę i wozi ogony.
fot. Łukasz Wilk
- Anders Thomsen wycofał się z PGE IMME im. Zenona Plecha!
- Nicki Pedersen nie jedzie w PGE IMME!
- Bartosz Zmarzlik dostał zakaz treningów w Gorzowie, zawodnik musiał skorzystać z gościnności Falubazu
- Kacper Woryna: Forma jest optymalna i patrzę z optymizmem w przyszłość
- Zmiana sędziego MPPK w Rzeszowie i nowa data o Puchar Fundacji PZM