Jakub Miśkowiak dużo kosztował GKM Grudziądz. Transfer 23-latka im się opłaci?
Autor: Krzysztof Choroszy
Jakub Miśkowiak dużo kosztował GKM Grudziądz. Transfer 23-latka im się opłaci?
Okienko transferowe w żużlu jest najczęściej czasem ogłaszania transferów przez kluby, a nie prowadzenia burzliwych negocjacji, które zadecydują o tym, czy dany zawodnik przejdzie do innego zespołu. Najwięcej transferów jest bowiem dogadywanych wcześniej, ale zdarzają się oczywiście różne przypadki. W tym roku mieliśmy prawdziwą sagę związaną z przyszłością Jakuba Miśkowiaka. Ostatecznie trafił on do Grudziądza, a tamtejszy klub ma powody do radości.
Pierwotnie Jakub Miśkowiak miał pozostać w ebut.pl Stali Gorzów na kolejny sezon. Gorzowianie zdążyli już nawet ogłosić to w mediach społecznościowych, ale sytuacja zmieniła się po zwolnieniu Stanisława Chomskiego. Wtedy to 23-latek miał zażądać podwyżki, a jego pozostanie w barwach żółto-niebieskich stanęło pod dużym znakiem zapytania. Wtedy to rozpoczęła się cała saga związana z tym, gdzie w przyszłym roku wystartuje były zawodnik Krono-Plast Włókniarza Częstochowa.
Największym kandydatem do pozyskania go był Bayersystem GKM Grudziądz. W pewnym momencie wydawało się, że jest to już pewne, ale pojawiła się opcja, że pozostanie on w Gorzowie. Stal spłaciła wszystkie zaległości, ale ostatecznie nie będzie miała Miśkowiaka w swoim zespole. W piątek oficjalnie został on zaprezentowany jako zawodnik zespołu z Grudziądza.
Dla ekipy prowadzonej przez Roberta Kościechę jest to prawdziwe wzmocnienie. Grudziądzanie już wcześniej chcieli wzmocnić formację U24 w swoim zespole, a możliwość ściągnięcia byłego mistrza świata juniorów spadła im jak z nieba. Jakub Miśkowiak zastąpi w drużynie Kacpra Pludrę i trzeba przyznać, że czyni to Gołębie jeszcze mocniejsze w kontekście rywalizacji w PGE Ekstralidze.
Taki transfer nie niesie ze sobą tylko i wyłącznie plusów ze względu na wzmocnienie, gdyż za to, by 23-latek trafił do Grudziądza, GKM musiał sporo zapłacić. Mówi się, że za podpis zainkasować ma około miliona złotych w połączeniu z kwotą 9,5 tysiąca złotych za punkt. Pieniądze te są naprawdę duże i może to nasuwać pytanie, czy pozyskanie żużlowca jest dla nich tak korzystne, ja mogłoby się wydawać.
GKM Grudziądz mógłby pozostać w składzie z Kacprem Pludrą, ale na papierze gwarantowałby on słabsze wyniki od Jakuba Miśkowiaka. W minionym sezonie wykręcił on średnią na poziomie 0,707, kiedy u byłego już żużlowca Stali Gorzów było to 1,407, co jest prawie dwa razy lepszym wynikiem. Pod tym kątem transfer ten może się bronić, a dodatkowym czynnikiem wpływającym na ten fakt jest jeszcze inna rzecz.
Grudziądzanie zyskują większy spokój, jeśli chodzi o swoją drużynę, która rywalizować będzie w PGE Ekstralidze. W przypadku dalszej jazdy Kacpra Pludry i wyraźnie gorszej dyspozycji jednego z liderów lub kontuzji mogłoby to znacznie wpłynąć na siłę rażenia drużyny i spowodować, że w Grudziądzu mieliby się czego obawiać. Jazda z Miśkowiakiem, dającym więcej punktów, da im większą pewność w kontekście wyników zespołu i może spowodować, że unikną oni walki o utrzymanie.
Sam transfer 23-letniego zawodnika do Bayersystem GKM Grudziądz wydaje się dobrym posunięciem, mimo że jest to kosztowne działanie. Tym samym wzmacniają oni formację, która najbardziej zawodziła w minionym sezonie, jednocześnie przy naprawdę wąskim rynku. Może to pozwoli im osiągać lepsze wyniki i znów stać się realnym konkurentem do walki o awans do play-off? Na to, jak grudziądzanie zaprezentują się w 2025 roku, przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.
- Kiedy ROW Rybnik był w PGE Ekstralidze? Powrót po 5 latach!
- Żużel. Będzie remont stadionu w Gdańsku! Miasto ogłasza przetarg
- Speedway Grand Prix 4 awansowane do rangi mistrzowskiej. Ważne informacje od organizatorów
- Kiedy rusza PGE Ekstraliga 2025? Niedługo poznamy odpowiedź!
- Polonia Bydgoszcz przedstawiła kapitana! Poprowadzi klub do awansu?