GKM Grudziądz w bardzo trudnej sytuacji. Muszą szukać zastępstwa za kontuzjowanego Australijczyka
Autor: Krzysztof Choroszy
GKM Grudziądz w bardzo trudnej sytuacji. Muszą szukać zastępstwa za kontuzjowanego Australijczyka
Jeszcze wczoraj sytuacja ZOOleszcz GKM-u Grudziądz wydawała się dobra. „Gołębie” znajdują się bowiem na piątej pozycji z czterema punktami na swoim koncie, a zdobyli je pokonując u siebie Fogo Unię Leszno i KS Apator Toruń. W czerwcu czeka ich jeszcze domowe spotkanie z NovyHotel Falubazem Zielona Góra. Wydawałoby się, że do tego czasu Jason Doyle powinien wyleczyć kontuzję. W takim przypadku pomógłby on w walce o kolejną wygraną i punkt bonusowy, co dałoby GKM-owi spokój w walce o utrzymanie i dobrą pozycję w rywalizacji o upragniony awans do play-off. Sytuacja dzisiaj zmieniła się jednak diametralnie.
Sobotnie przedpołudnie przyniosło informację, która wstrząsnęła całym środowiskiem żużlowym. Jason Doyle poinformował bowiem, że tegoroczny sezon dla niego się zakończył i nie wróci on do jazdy w tej kampanii. Jak przekazał mistrz świata z 2017 roku, podczas wypadku w lidze angielskiej nie ucierpiały jedynie jego żebra, a większym problemem jest dla niego kontuzja barku. Australijczyk ma zerwane dwa ścięgna i uszkodzony pierścień rotatorów w barku. Taka kontuzja wymaga natychmiastowego leczenia i niestety dla 38-latka jest on zmuszony przejść operację.
Taka informacja to ogromny problem dla ZOOleszcz GKM-u Grudziądz. Grudziądzanie w ostatnich meczach mogli korzystać z zastępstwa zawodnika za Jasona Doyle’a. Sytuacja ta zmieni się jednak od ósmej kolejki. W rundzie rewanżowej pod uwagę nie jest bowiem brana średnia biegowa z zeszłego sezonu, a ta z pierwszych siedmiu spotkań tegorocznej kampanii. W tym przypadku Jason Doyle plasuje się dopiero na czwartej pozycji w swoim zespole, a tzw. zz-tka może być stosowana jedynie za dwóch najlepszych żużlowców w rundzie zasadniczej i trzech najlepszych podczas fazy play-off.
To oznacza, że grudziądzanie znaleźli się pod ścianą, gdyż nie będą mogli stosować zastępstwa zawodnika za Australijczyka, który wypadł z powodu kontuzji do końca sezonu. Jest to dla nich ogromny problem. GKM Grudziądz jeszcze w tym miesiącu pojedzie rewanż z Falubazem, którego stawką będą trzy duże punkty. Później czeka ich również wyjazdowe starcie z Fogo Unią Leszno, w którym by, zdobyć „bonusa”, będą potrzebowali 36 punktów. Na koniec czeka ich domowe spotkanie z Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa. Ono również wydawało się kolejną okazją, do powiększenia dorobku w tabeli.
Brak Jasona Doyle’a w składzie lub możliwości korzystania za niego z zastępstwa zawodnika bardzo komplikuje walkę o utrzymanie grudziądzan. GKM Grudziądz być może zostanie zmuszony do tego, by w miejsce Australijczyka wystawiać innego zawodnika, który byłby zastępowany przez Kacpra Łobodzińskiego i Kevina Małkiewicza lub seniorów w przypadku rezerwy taktycznej. Takie rozwiązanie może jednak przysporzyć problemów w walce z rywalami o utrzymanie się w elicie i awans do play-off, w której liczyć się będzie każdy punkt zdobyty przez jednego zawodnika.
GKM Grudziądz może również pójść śladem Cellfast Wilków Krosno, które pozyskały innego zawodnika, aby zastąpić kontuzjowanego lidera drużyny Dimitriego Berge. „Gołębie” mogą nieco ubolewać, że krośnianie sięgnęli po Kennetha Bjerre. Duńczyk w obecnej sytuacji na pewno bardzo przydałby się grudziądzanom, a na jego korzyść przemawia fakt, że startował w barwach tej ekipy w latach 2019-2021. Niestety dla klubu z województwa kujawsko-pomorskiego 40-latek dołączył do drużyny Wilków i będzie dla niej zdobywał punkty w nadchodzących spotkaniach.
Drużyna z Grudziądza ma jednak jeszcze inne opcje do wyboru. Jedną z nich jest Matej Zagar. Słoweniec ma podpisany „kontrakt warszawski” z Orlen Oil Motorem Lublin, więc pozostaje bez jazdy w polskiej lidze. Po doświadczonego zawodnika mogliby zdecydować się w GKM-ie, gdzie zastąpiłby w składzie australijskiego mistrza świata z 2017 roku. Na pewno w Grudziądzu liczyliby na solidne punkty z jego strony, a on sam dostałby szansę pokazania wszystkim, że jeszcze może punktować na dobrym poziomie w PGE Ekstralidze. Zagar z pewnością przyjąłby ofertę od grudziądzan.
Skomplikowana sytuacja jest natomiast w przypadku innego zawodnika, który mógłby zastąpić Doyle’a w składzie grudziądzan, a jest nim Michael Jepsen Jensen. Duńczykiem już wcześniej interesowały się Cellfast Wilki Krosno, jednak prezes #OrzechowaOsada PSŻ-u Poznań zaznaczał, że nie jest zainteresowany wypożyczeniem zawodnika. Jak udało nam się ustalić, ZOOleszcz GKM Grudziądz kontaktował się już z PSŻ-em i postara się nakłonić poznaniaków do tego, by wypożyczyli im Jepsena Jensena. Można przypuszczać, że „Skorpiony” mogłyby wiele zyskać finansowo, a bardzo wysoka oferta GKM-u mogłaby przekonać działaczy ze stolicy województwa wielkopolskiego. Wpływ na taką decyzję mógłby mieć również fakt, że „Gołębie” startują w innej lidze i wypożyczenie żużlowca nie wzmocniłoby innego zespołu startującego w tych samych rozgrywkach.
Na pewno dla ZOOleszcz GKM-u Grudziądz nadchodzące dni będą bardzo trudne i pełne poszukiwania rozwiązań sytuacji, w jakiej znaleźli się za sprawą poważnej kontuzji jednego ze swoich liderów. O tym, co postanowią grudziądzanie, dowiemy się w najbliższej przyszłości. W następny piątek „Gołębie” czeka bowiem pierwsze spotkanie w rundzie rewanżowej. Pojadą oni do Lublina, gdzie zmierzą się z Orlen Oil Motorem. Nieco ponad dwa tygodnie później czeka ich natomiast domowe starcie z NovyHotel Falubazem Zielona Góra.
MAGAZYN ŻUŻLOWY Best Speedway TV
- Żużel. Kuriozalne zawody w Bydgoszczy! Kolejność na podium wyłoniło losowanie
- Żużel. Niedługo premiera serialu o powrocie Patricka Hansena
- Żużel. Co z dalszą karierą Nickiego Pedersena? „Ciało czuje się dobrze, czuję się zdrowy”
- Jakub Kępa o sezonie 2024 – „stres pojawił się po pierwszym meczu w Toruniu”
- Jarosław Hampel pozostaje w Falubazie na przyszły sezon