Przejdź do treści
Aktualności/SGP / SEC / SON / SWC

Dwóch Polaków ponownie na podium, ale Łaguta przerywa serię zwycięstw Zmarzlika.

Dwóch Polaków

Autor: Redakcja

Dwóch Polaków ponownie na podium, ale Łaguta przerywa serię zwycięstw Zmarzlika.

Działo się w Lublinie w sobotę! Nie zawsze co prawda były to emocje, których sobie życzymy na żużlowych zawodach, ale tych czysto sportowych też nie brakowało. Z Lublina co najmniej czterech zawodników wyjeżdża zadowolonych, kilku z mieszanymi uczuciami, a jeszcze inni będą chcieli jak najszybciej o tych zawodach zapomnieć.

0E4C6FDD 7254 40F6 949A 8D59412C41D1

Pierwszy bieg to pewne zwycięstwo Lindgrena i niestety zero Kasprzaka, który chciał kąsać Thomsena, ale bez sukcesu. Drugi bieg to ekspresowy start Zmarzlika, który pomknął do mety, ale do samego końca walczył z nim Lambert, który kilka razy był bardzo bliski powodzenia. Na drugim biegunie był Janowski, który wystartował fatalnie, ale tak długo naciskał Doyle’a, że wreszcie udało mu się wyrwać 1 punkt. Kolejna dwa biegi to kolejne dwa zwycięstwa zawodników startujących spod płotu – Kubera i Łaguta prowadzili od początku do końca. W 4. biegu niespodziewanie Madsen przyjechał na szarym końcu, bo na ostatnim łuku został wyprzedzony przez Fricke’a.

Bieg 5 to kolejny triumf Łaguty, uważna jazda Kasprzaka po dwa punkty wywalczone nad szybkim przecież w pierwszym występnie Lambertem oraz szóste zero w siedmiu biegach Berntzona. Bieg 6 to start spod bandy Janowskiego i… znowu koniec stawki, jednak mogliśmy dojrzeć światełko w tunelu, bo pomimo sporego pecha – zablokowania przez Sajfutidinowa, a potem Fricke’a, Magic ambitnie walczył i pokonał najpierw Australijczyka, a potem starał się dopaść Rosjanina, jednak ten skutecznie się obronił. Vaculik daleko z przodu.

W następnym biegu Woffinden musiał powalczyć z Thomsenem o zwycięstwo, za to zaskakująco słabo jechał Doyle, który po raz drugi przyjechał na końcu stawki. Najciekawsza walka jak na razie miała miejsce pod koniec drugiej serii, kiedy ze sporego zamieszania tuż po starcie najlepiej wyszedł Zmarzlik, a pozostała trójka walczyła na łokcie, przez co niestety na ostatnim miejscu znalazł się Kubera, a Lindgren przyjechał przed Madsenem. Po ośmiu startach najlepiej wyglądają, tak jak wczoraj, Zmarzlik i Łaguta, ale silnik są też Lindgren, Woffinden i niespodziewanie Vaculik.

Bieg 9 to prawdziwa katastrofa Janowskiego – o ile pierwsze dwa starty dawały nieco nadziei, to teraz zaprzepaścił wszelkie szanse niezłego występu – po znów przespanym starcie nie miał szans w walce o punkt z Kasprzakiem. Madsen jechał początkowo niepewnie, ale na ostatnim kółku zdołał z dużą prędkością minąć Zagara. Bieg 10 to świetny start Kubery, za plecami którego Sajfutdinow walczył z Lambertem, a na końcu tym razem wolny Woffinden.

6F2789EB AF99 4E27 B9B5 D37469B89C7F

Bieg 11 to spora niespodzianka, bo na dystansie rzadko wyprzedza się Zmarzlika, a na drugim kółku ten los spotkał go z rąk Fricke’a!  Oczywiście Gorzowianin nie odpuszczał i na samej kresce… Nie! Powtórki pokazały, że jednak to Australijczyk o ćwierć szprychy okazał się szybszy! Jednak to kolejna gonitwa okazała się prawdziwie dramatyczna. Najpierw spięli się Lindgren, Doyle i Vaculik – ten ostatni szybko wstał i zszedł z toru, ale okazało się, że ma kontuzję ręki i nie jest zdolny do dalszej jazdy (okazało się, że ma pęknięty obojczyk w czterech miejscach!).

W powtórce nr 1 taśmy dotknął Lampart. W powtórce nr 2 po dobrym starcie upadł Świdnicki, ale okazało się, że taśma poszła do góry nierówno i znowu startujemy w czterech. Powtórka nr 3 to znów upadek – Doyle i Świdnicki walczyli ‘do upadłego’ na pierwszym łuku. Nikt nie zawinił, nikomu nic się nie stało. Wreszcie powtórka nr 4 i bez dramatów ani niespodzianek. Lindgren próbował zagrozić Łagucie, ale ten był o wiele szybszy, a Świdnicki chciał już chyba tylko dojechać do mety. W tabeli po trzeciej turze startów wiele się pozmieniało, ale Łaguta i Zmarzlik niezmienne na czele, a jak odwrócimy tabelę… Berntzon, Doyle i Janowski.

Bieg 13 to walka zwycięska walka Kubery z Doyle’a na ostatnim dostępnym motocyklu i powrót Kasprzaka na tył stawki. W biegu 14 Zmarzlik w wielkim stylu minął prowadzących po starcie Sajfutdinowa i Łagutę, a ten ostatni musiał zadowolić się tylko trzecim miejscem. Następnie Lambert zanotował pierwszą ‘trójkę’ tego dnia, a Madsen musiał sporo się napocić, żeby zdobyć punkt kosztem Lamparta. Bieg 16 był ciekawy z kilku powodów.

Zwycięstwo Woffindena było chyba najmniej niespodziewane, ale punkt zdobył Berntzon, a dwa Janowski. A na metę Janowski wjechał… za szarym końcu. Sędziowie uznali, słusznie zresztą, że jadący na drugiej pozycji Janowski został sfaulowany przez szalejącego za jego plecami Lindgrena i ten ostatni został wykluczony. Zatem Janowski z cieniem szansy na półfinał, gdzie są już na pewno Zmarzlik, Łaguta i Kubera, ale kilka miejsce jest jeszcze do obsadzenia.

077135B2 1624 448F 86DE BC3E4BFCAA48

Bieg 17 bez historii – Zmarzlik daleko z przodu, Świdnicki daleko z tyłu, a Kasprzak o dziwo szybszy od Woffindena. Bernzon pozadrościł KK w kolejnej gonitwie – prowadził do trzeciego kółka, potem spadł na drugie, a następnie na trzecie miejsce, jednak skończył na drugim po dobrym manewrze na ostatnim wirażu. Madsen ostatni, totalnie zagubiony tego dnia. Jeśli ktoś postawił pieniądze na Janowskiego, to po ostatnim jego występie musiał liczyć straty, bo wrocławianin nie liczył się zupełnie.

Kubera miał większe szanse i ochotę, jednak po dobrym starcie skończył i za Łagutą, i za Thomsenem. Wreszcie ostatnim spotkaniu pod taśmą rundy zasadniczej Lindgren tym razem popisał się spokojem i wysforował się na pewne prowadzenie jeszcze na pierwszym kółku. Niespodziewanie odpadł Lambert na rzecz Fricke’a, ponieważ decydujący punkt odebrał mu Zagar, a przecież Anglik tego dnia miał naprawdę dobre momenty.

Skład półfinałów podobny do tych w pierwszych lubelskich zawodach. W pierwszym z nich Zmarzlik tym razem spod taśmy, Lindgren spod płotu, między nimi Thomsen i Sajfutdinow. W takiej kolejności właśnie dojechali panowie do mety, a szczególnie dla Thomsena było to ciekawe doświadczenie, kiedy po starcie Zmarzlika pewnie wydawało mu się, że on sam stoi w miejscu. Drugi półfinał to Łaguta z drugiego pola, Kubera z pierwszego, Fricke i Woffinden z zewnętrznych. Po starcie Łaguta założył młodego Polaka, który jednak dobrze obronił się przed atakami Australijczyka i w ten sposób skład wielkiego finału jest identyczny do piątkowego!

Czy Łaguta w półfinale wybrał drugie pole, żeby sprawdzić, czy będzie możliwe założenie Zmarzlika startującego z pola najbardziej wewnętrznego? Nie wiemy, ale nawet jeśli tak było, to Zmarzlik wybrał w finale niebieski kask. Łaguta nie przestraszył się pola trzeciego, feralnego dzień wcześniej w finale, a być może bał się, że po starcie z wewnętrznego nie będzie miał już szans.

W każdym razie w sobotnim finale rozpoczęło się walką na łokcie Polaka z Rosjaninem, przez chwilę wydawało się to dwaj Polacy będą na czele, jednak Łaguta pod koniec drugiego okrążenia śmignął obok Zmarzlika i nie dał się dogonić, ani nawet trochę zbliżyć obrońcy tytułu. Kubera o najniższe miejsce na podium musiał sporo powalczyć z Lindgrenem, ale się udało i znów mamy dwóch Polaków na podium.

Co prawda Zmarzlikowi nie udało się wyrównać rekordu czterech zwycięstw w GP odniesionych przez Tony Rickardssona w 2005 r., ale z pewnością wyjeżdża z Lublina bardzo zadowolony, podobnie jak Łaguta, który dotrzymuje mu kroku w walce o tytuł IMŚ. Przypuszczamy, że Lindgren też nie jest niezadowolony, bo dwa występy w finale pozwoliły mu się wysforować na trzecie miejsce w klasyfikacji, tuż przed Sajfutidinowem.

Najbardziej szczęśliwy jest chyba jednak Kubera, po którym aż tak dobrych występów się nie spodziewano, a dwa miejsca na podium to niezwykłe osiągnięcie dla posiadacza dzikiej karty. Najgorzej Lublin wspominać będzie oczywiście Janowski, który startował powoli, na dystansie nie był w stanie osiągnąć wymaganej prędkości i widać było, że męczy się strasznie. Podobnie jak Berntzon, jednak ten ma zgoła inne cele i oczekiwania. Co ma jednak powiedzieć Vaculik, który jak już zaczął nieźle jeździć to zaliczył poważną kontuzję i nie wiadomo, na ile będzie w stanie pomóc Stali Gorzów w walce o tytuł DMP.

Kolejne zawody w szwedzkiej Malilli już 14.08. Czy Zmarzlik powróci na zwycięski tron? Czy Łaguta utrzyma wysoką formę? Czy na ‘domowym’ torze odrodzi się Janowski? Czy Kasprzak podtrzyma trend minimalnie wzrostowy? Czy ktoś wybuchnie formą? Na te wszystkie pytania odpowiedzi poznamy już za tydzień!

Po zawodach w Lublinie wygląda na to, że tytuł mistrza świata rozstrzygnie się między Zmarzlikiem i Łagutą. Obaj pojechali pewnie na wszystkich dotychczasowych torach GP i doskonale spisują się w lidze. Czy walka o tytuł rozstrzygnie się w ostatnich październikowych zawodach w Toruniu, czy też któryś z nich pokaże chwilę słabości wcześniej? Otwarła się rywalizacja o brązowy medal. Przez słabe występy Janowskiego różnice punktowe między trzecim Lindgrenem, a siódmym Madsenem to zaledwie 21 punktów. Czy któryś z zawodników wyskoczy z formą i zostawi pozostałych w tyle, czy będą się tasować do samego końca? Zobaczymy – ale na te pytania odpowiedzi przyjdą dopiero na jesieni.

Wyniki 6. Rundy GP w Lublinie:

1. Artiom Łaguta (3,3,3,1,3,3,3) 19 (+20 pkt do klasyfikacji GP)
2. Bartosz Zmarzlik (3,3,2,3,3,3,2) 19 (+18)
3. Dominik Kubera (3,0,3,3,1,2,1) 13 (+16)
4. Fredrik Lindgren (3,2,2,w,3,2,0) 12 (+14)

5. Emil Sajfutdinow (2,2,2,2,1,1) 10 (+12)
6. Max Fricke (1,0,3,1,2,1) 8 (+11)
7. Tai Woffinden (2,3,0,3,1,0) 9 (+10)
8. Anders Thomsen (1,2,1,2,2,0) 8 (+9)

9. Robert Lambert (2,1,1,3,0) 7 (+8)
10. Jason Doyle (0,0,1,2,3) 6 (+7)
11. Martin Vaculík (2,3,u,-,-) 5 (+6)
12. Leon Madsen (0,1,3,1,0) 5 (+5)
13. Krzysztof Kasprzak (0,2,1,0,2) 5 (+4)
14. Matej Žagar (1,1,2,0,1) 5 (+3)
15. Maciej Janowski (1,1,0,2,0) 4 (+2)
16. Oliver Berntzon (0,0,0,1,2) 3 (+1)
17. Mateusz Świdnicki (0,0) 0
18. Wiktor Lampart (t, 0) 0

Bieg po biegu:
1. Lindgren, Sajfutdinow, Thomsen, Kasprzak
2. Zmarzlik, Lambert, Janowski, Doyle
3. Kubera, Vaculík, Žagar, Berntzon
4. Łaguta, Woffinden, Fricke, Madsen


5. Łaguta, Kasprzak, Lambert, Berntzon
6. Vaculík, Sajfutdinow, Janowski, Fricke
7. Woffinden, Thomsen, Žagar, Doyle
8. Zmarzlik, Lindgren, Madsen, Kubera

9. Madsen, Žagar, Kasprzak, Janowski
10. Kubera, Sajfutdinow, Lambert, Woffinden
11. Fricke, Zmarzlik, Thomsen, Berntzon
12. Łaguta, Lindgren, Doyle, Świdnicki (Vaculík (u); Lampart (t))

13. Kubera, Doyle, Fricke, Kasprzak
14. Zmarzlik, Sajfutdinow, Łaguta, Žagar
15. Lambert, Thomsen, Madsen, Lampart
16. Woffinden, Janowski, Berntzon, Lindgren (w)

17. Zmarzlik, Kasprzak, Woffinden, Świdnicki
18. Doyle, Berntzon, Sajfutdinow, Madsen
19. Łaguta, Thomsen, Kubera, Janowski
20. Lindgren, Fricke, Žagar, Lambert

21. Zmarzlik, Lindgren, Sajfutdinow, Thomsen
22. Łaguta, Kubera, Fricke, Woffinden
23. Łaguta, Zmarzlik, Kubera, Lindgren

fot. Michał Szmyd / Speedway Canvas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *