Czy Manchester zastąpi Cardiff?
Autor: Patrycja Kowalczuk
Czy Manchester zastąpi Cardiff?
Od 1995 roku organizowane są przez FIM rozgrywki z cyklu Gran Prix na żużlu. Jedną z rund rozgrywanych w ramach tego cyklu jest Gran Prix Wielkiej Brytanii na żużlu. Pierwsze dwie edycje odbyły się w Londynie, kolejna w Bradford, następne trzy w Coventry. W 2001 roku rozgrywanie GP Wielkiej Brytanii na żużlu przeniesiono do Cardiff. Czy w najbliższym czasie rozgrywanie rundy w Wielkiej Brytanii zostanie przeniesione do Manchesteru?
Komentator na obozie z Koziołkami w Calpe. Szef żużla w Canal Plus tłumaczy sytuacje
Runda w Cardiff na samym początku cieszyła się sporym zainteresowaniem wśród kibiców, jednak od pewnego czasu frekwencja nie zachwyca. Kibice narzekają przede wszystkim na wysokie koszty, jakie muszą ponieść. Samo widowisko też nie zachwyca. Na kanwie tych wydarzeń pojawił się wśród kibiców postulat, by rundę z Cardiff przenieść do Manchesteru, w którym to w 2021 roku rozegrano ciekawy turniej Speedway of Nations. Wiadomo, że taka zmiana na pewno nie nastąpi w tym roku, co będzie w przyszłych? Na razie nie wiadomo. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy naszych gości – Rafała Lewickiego oraz Michała Korościela. Pierwszy wypowiedział się w tym temacie Korościel:
– Z tymi kibicami to jest tak, że, jak masz gotową tezę, to zawsze znajdziesz kogoś, kto tę tezę poprze. Jak, np. chcesz Gran Prix w Cardiff, to znajdziesz kibiców, którzy powiedzą: „Tak, Cardiff jest super. Zostawmy w Cardiff.” A jak chcesz Gran Prix w Manchesterze, to znajdziesz kibiców, którzy powiedzą: „Tak, zróbmy w Manchesterze. Cardiff już jest nudne.” Także ja jestem bardzo ostrożny przy odnoszeniu się do takich kibicowskich opinii. Oczywiście szanuję zdanie kibiców, ale to trzeba by zapytać 100 tys. kibiców i na tej podstawie wysnuć wniosek czy kibice chcą tego, czy chcą tego. Także, Cardiff mocno jest wpisane w cykl GP. Ja się zgadzam, że nie zawsze Cardiff jest udane.
-W tamtym roku było niespecjalnie udane ze względu na tor. Stan toru i też stopieni wypełnienia trybun z całą pewnością nie był zadowalający. Ja, mówiąc szczerze, uważam, że taki rynek jak Wielka Brytania zasługuje nawet na dwie rundy Gran Prix, ale też to jest, myślę, kwestia bardziej biznesowa niż kibicowska. Czy Brytyjczycy chcieliby, czy by nie chcieli.
-Czy Discovery by się z nimi dogadało, czy nie dogadało. To jest temat na długą dyskusję, ale zgadzam się, patrząc tak już czysto sportowo, że Manchester to jest tor, który na GP zasługuje. Ile razy oglądałem tam zawody, tam zawsze coś się dzieje, tam jest fajnie na torze i fajnie poza torem. Infrastruktura dobra, nowy stadion, miasto dla żużla zasłużone. Oni mają tam wszystko, żeby Gran Prix organizować, ale czy zamiast Cardiff, to tak daleko bym się nie posuwał.
Pomysł organizacji dwóch rund GP w Wielkiej Brytanii, przedstawiony przez Michała Korościela, wydaje się ciekawym pomysłem, który mógłby zadowolić zwolenników obu torów. Na tą chwilę jest to tylko pomysł, ale kto wiemm co przyniesie przyszłość. Swoją opinię o zamianie Cardiff na Manchester przedstawił również nasz drugi gość – Rafał Lewicki, który to na początku swojej wypowiedzi odpowiedział na pytaniemm czy organizacja zawodów w Manchesterze jest dobrym pomysłem:
– Tak, jeśli było, by razem z Cardiff. Ja mam z Cardiff świetne wspomnienia, począwszy od 2001 roku, kiedy tam była ta inauguracyjna runda rozgrywana. Wtedy to Tomek Gollob stanął na podium. (…) Pamiętam takie uczucie dreszczu na plecach, kiedy oni śpiewali hymn brytyjski. To był pierwszy raz, kiedy miałem okazję zobaczyć żużel na stadionie, gdzie był zasuwany dach. Ta atmosfera na stadionie, wtedy badajże, było około 50 tys. kibiców, była czymś niesamowitym i to we mnie gdzieś tam ciągle siedzi.
–Dlatego tak łatwo z tego Cardiff bym nie rezygnował. Wierzę, że uda się to tak zrobić, że tak jak tutaj Michał wspomniał, będą dwie rundy. Wiem, że pewne obawy były związane z tym, że jeśli dołożą Manchester, to część tych kibiców z północy wysp pojedzie do Manchesteru, a wtedy w Cardiff w ogóle będziemy mieli pustki. Stąd też obawy. To są pewnego rodzaju wydatki. Kibice, szczególnie w Wielkiej Brytanii, wybierają poszczególne rundy i to Cardiff zawsze był taką wisienką na torcie. W związku, z tymi przebojami z torem, nie możemy powiedzieć, że pod względem widowiska się obroniło. Natomiast tutaj liczę, że nastąpi poprawa nie tylko w Cardiff, ale też na innych stadionach, gdzie te problemy z torem występowały.
Punkt widzenia naszych gości na ten temat jest zbieżny i być może w niedalekiej przyszłości doczekamy się dwóch rund z cyklu Gran Prix w Wielkiej Brytanii – jeden w Cardiff, a drugi w Manchesterze. Na tą chwilę pozostaje nam śledzić doniesienia z FIM oraz oglądać rundy Gran Prix i liczyć, że w Cardiff będzie lepiej.
fot. Taylor Lanning
MAGAZYN ŻUŻLOWY – kliknij TUTAJ
- Unia Tarnów przedstawiła nowego kapitana! Poprowadzi zespół do utrzymania?
- Włókniarz Częstochowa będzie walczył o play-offy? Awans zadowoliłby lidera Lwów
- Żużel. Złoty medal Ekstraligi, kask Mistrza Świata lub popołudnie z prezesem ROW-u. Środowisko żużlowe gra z WOŚP
- Speedway Grand Prix wróci do Bydgoszczy?! Prezes Polonii przedstawił warunek
- Kibice Wybrzeża Gdańsk mogą być spokojni. Gwiazda nie lekceważy niższej ligi