Cellfast Wilki Krosno – Czy ambicja seniora pozbawiła szansy juniora?

Autor: Edyta Wojdeł
Cellfast Wilki Krosno – Czy ambicja seniora pozbawiła szansy juniora?
Wczoraj wieczorem Cellfast Wilki Krosno odniosły tryumf na własnym owalu w pierwszym meczu finałowym eWinner 1. Ligi przeciwko Stelmetowi Falubazowi Zielonej Górze. Świetną dyspozycją w tym spotkaniu wykazał się Franciszek Karczewski. Jednakże junior Wilków nie otrzymał szansy udziału w biegu nominowanym, co dla wielu było niemałym zaskoczeniem.
W temacie tym specjalnie dla Best Speedway Tv wypowiedział się menadżer drużyny i dyrektor zarządzający klubu – Michał Flinta.
– Jeśli przeanalizujemy sobie program zawodów i to z kim przyszło mu się ścigać w tych biegach i to z kim ścigał się Tobiasz. Postawiliśmy na Tobiasza, była to trudna decyzja.
Tobiasz Musielak w swoich pięciu startach przywiózł jedynie sześć punktów. Dla porównania Franciszek Karczewski w trzech biegach, w których wziął udział zdobył ich osiem. Wygrał bieg juniorski i dwukrotnie przywoził za plecami, dobrze znającego krośnieński tor – Jana Kvecha. Wszystko to nie wystarczyło jednak na nominację do jednego z ostatnich biegów.
Sam główny zainteresowany po meczu podkreślał, że nie ma do nikogo pretensji o brak szansy na udział w biegu nominowanym. Franciszek Karczewski wie doskonale z jaką presją się to wiąże, szczególnie podczas tak istotnego dla dalszych losów drużyny spotkania. Junior Cellfast Wilków Krosno był po prostu zadowolony ze swojego występu, a to na początku kariery jest bez wątpienia najważniejsze.
– Żal nie żal. Ja pojechałem trzy biegi, zrobiłem w nich komplet punktów praktycznie, bo ten bonus. Ja jestem zadowolony z tego wyniku, to podejmuje decyzje trener i menadżer, więc no co. Podjęli taką decyzję, nie wiadomo może ja bym pojechał i przywiózł zero, więc wtedy mógłbym być zły na siebie, a teraz nie jestem no i tyle.
Jak jednak wynika ze słów Michała Flinty prawdopodobnie prowadzący zespół Cellfast Wilków Krosno mieli w zanadrzu ciekawą koncepcję, a Karczewski mógł swoją szansę mieć.
– Powiem tylko zagadkowo w ten sposób, że występ Franka nie był przekreślony w czternastym wyścigu, bo mógł zastąpić zawodnika, który wjedzie w taśmę. Stało się tak, że taśmy nie było w czternastym biegu, więc bieg pojechał dalej.
Czy obydwaj żużlowcy Watahy wiedzieli o tak owym planie? Czy Tobiaszowi Musielakowi po prostu nie udało się go zrealizować? Czy też u seniora górę wzięły podrażnione ambicje? Oczywiście Musielakowi nie można zarzucić niczego jako, że w czternastym biegu przywiózł cenne dwa punkty, ale to czy wygrała u niego wola walki, czy też przypadek wie tylko Tobiasz. Bez wątpienia należy uwzględnić również fakt, że czasami najprostsze rozwiązania okazują się najtrudniejsze w realizacji.
Jak wielu wiadomo, motyw umyślnego wjazdu w taśmę, w celu dania szansy juniorowi jest znany i niejednokrotnie stosowany zarówno w eWinner 1. Lidze jak i nawet PGE Ekstralidze. Tego rodzaju sytuacje mieliśmy okazję obserwować już i w tym sezonie. Chociaż zawodnicy nie mówią o nich zbyt oficjalnie, to zarówno sztaby szkoleniowe, komentatorzy, eksperci, czy nawet sami fani czarnego sportu doskonale wiedzą, że czasem po prostu jest jak jest i w tego rodzaju, choć może odrobinę specyficznym zagraniu, nie ma absolutnie nic nikomu uchybiającego.
fot. Mateusz Biskup
- Żużel. Związek musi zapłacić pieniądze Canal+. Wszystko przez złą organizację zawodów
- Żużel. Przebudowa stadionu Motoru Lublin niewiele da. Wiceprezes klubu wyjaśnia
- Żużel. Nowy zawodnik PSŻ-u Poznań zdradził jeden z powodów transferu do drużyny
- Żużel. Historyczny terminarz – SGB Premiership 2024 podany najwcześniej w historii
- Żużel. Ogromna kwota za koszulkę z autografem mistrza świata