Przejdź do treści
Aktualności

Bogusław Nowak: „Bartek jest nie tylko wspaniałym sportowcem, ale i człowiekiem”

Bogusław Nowak

Autor: Aleksandra Gucia

Bogusław Nowak: „Bartek jest nie tylko wspaniałym sportowcem, ale i człowiekiem”

O tym, że marzenia czasem się spełniają, miał okazję przekonać się Bogusław Nowak. Bartosz Zmarzlik postanowił ufundować swojemu pierwszemu trenerowi nowy wózek elektryczny, który ułatwi funkcjonowanie w życiu codziennym legendzie gorzowskiej Stali.

606d622268b93 o medium
fot. Gazeta Lubuska

Wychowanek Stali Gorzów musiał zakończyć karierę po wypadku, któremu uległ 4 maja 1988 roku w Rybniku podczas Mistrzostw Polskich Par Klubowych. W turnieju doznał złamania kręgosłupa i porusza się na wózku. Mimo kontuzji Pana Bogusława w sezonie żużlowym można spotkać na meczach Stali Gorzów. Zawsze jest uśmiechnięty i chętny do rozmowy.

Marcin Kozdraś były żużlowiec oraz portal po-bandzie byli inicjatorami zrzutki na nowy wózek elektryczny dla Bogusława Nowaka.

„Wszystko zaczęło się od wspomnianych urodzin, które obchodziłem w styczniu. Miałem takie małe podsumowanie swojego życia, kariery sportowej i mogę czuć się spełniony jako zawodnik. W barwach Stali zdobyłem 20 medali mistrzostw Polski, w tym dziesięć złotych, sześć srebrnych i cztery brązowe. Niestety, moją karierę przerwał ciężki wypadek, kiedy byłem już w Unii Tarnów i od tamtego czasu poruszam się na wózku inwalidzkim” – mówi Bogusław Nowak dla echogorzowa.

„Początki po wypadku były bardzo trudne, borykałem się z różnymi problemami, ale udało mi się powrócić do żużla w roli trenera. Szkoliłem młodzież i to były piękne chwile. Ten etap w swoim życiu również zaliczam do udanych. Z racji wieku coraz częściej pojawiają się chwile, że brakuje już sił, mam problem ze swobodnym poruszaniem się na wózku, czy nawet wjazdem do domu. Kiedyś nie było dla mnie problemem poruszanie się wózkiem po trawie, dziś już nie dam rady. Mam jeszcze marzenia, chciałbym dalej działać na rzecz Stali Gorzów oraz sportu żużlowego, a do tego muszą być spełnione odpowiednie warunki, w tym przede wszystkim możliwość swobodnego poruszania się”.

„Znaleźli się dobrzy ludzie, którzy postanowili mnie wesprzeć i utworzyli zbiórkę. Kilka dni po jej ogłoszeniu zadzwonił do mnie Bartek Zmarzlik, który przeczytał w Internecie o zbiórce i zapytał mnie: „Trenerze, słyszałem, że ma pan potrzeby i zbiera na wózek. Ile on kosztuje?” Odpowiedziałem, że 25 tysięcy złotych, na co Bartek mi odpowiedział: „Proszę już nie zbierać, ja panu ufunduję ten wózek”. Jest to wyjątkowy gest Bartka. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jestem spełnionym trenerem, skoro udało mi się wychować takiego mistrza, jak Bartek, który jest nie tylko wspaniałym sportowcem, ale i człowiekiem” – stwierdził były żużlowiec.

„Jest to dla mnie niesamowite przeżycie. Nie sposób wyrazić, jak jestem mu za to wdzięczny. Koszt wózka to są ogromne pieniądze, które dla mnie są nieosiągalne. Jest to niesamowity dar serca. Jestem mu wdzięczny i nie wiem, czy będę w stanie mu kiedykolwiek za to się odwdzięczyć”.

„Dziękuję to zdecydowanie za mało. Bartek zachował się rewelacyjnie. Teraz zostaje już tylko kwestia logistyczna. Jestem w stałym kontakcie z przedstawicielami firmy, która produkuje wózki. Myślę, że za miesiąc wózek będzie przygotowany i dostosowany do moich potrzeb. Nowy sprzęt bardzo ułatwi mi codzienne funkcjonowanie. Będę mógł wszędzie podjechać, krawężniki już nie będę, stanowiły takiej trudności. Jazda wózkiem inwalidzkim po ulicach miasta jest naprawdę dużym wyzwaniem. To prawdziwy tor przeszkód. Mając nowy wózek, bez problemu wszędzie dojadę” — powiedział Bogusław Nowak w rozmowie z portalem echogorzowa.

fot. PZM

Magazyn
Magazyn 1 ligi Żużlowej, środa 19:00

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *