Bartosz Zmarzlik królem Motoareny. Co za ściganie w Speedway Grand Prix! [RELACJA]
Autor: Jakub Bielak
Bartosz Zmarzlik królem Motoareny. Co za ściganie w Speedway Grand Prix! [RELACJA]
W Toruniu na zakończenie sezonu oglądaliśmy naprawdę fascynujący żużel. Ostatni turniej FIM Speedway Grand Prix 2024 z całą pewnością nie zawiódł oczekiwań kibiców. Najlepszy okazał się Bartosz Zmarzlik, którego runda zasadnicza była bardzo niemrawa. Drugi był Leon Madsen, a trzeci Daniel Bewley.
Rozpoczęliśmy ściganie od ciekawego pojedynku dwóch Polaków. Patryka Dudka próbował ścigać Maciej Janowski. Tor jeszcze nie “otworzył” się na tyle, by przeprowadzać udane ataki po zewnętrznej stronie toru. Wygrał więc “Duzers” przed “Magiciem”. Za ich plecami przyjechali Lebiediew i Huckenbeck. Dobrą passę Polaków chwilę później podtrzymał Dominik Kubera. Wychowanek Unii Leszno objechał Vaculika startującego po jego lewej stronie spod krawężnika i pewnie wygrał. Za jego plecami Słowak oraz Robert Lambert z jednym “oczkiem”.
Bardzo dużo działo się w trzeciej odsłonie toruńskiego ścigania. Sporo zamieszania wywołał Jan Kvech. Czech ostatecznie nie wygrał, musiał uznać wyższość Dana Bewleya. Pokonanie Fredrika Lindgrena może jednak młody Czech zapisać na plus. Z tyłu przyglądał się temu Szymon Woźniak. Na koniec pierwszej serii na dystansie Holdera ograł Leon Madsen. Australijczyka kąsał jeszcze Zmarzlik, ale bezskutecznie.
Druga seria zaczęła się od mocnego uderzenia Fredrika Lindgrena. Szwed wykorzystał, że na pracach torowych podrapano zewnętrzną i wjechał na autostradę, którą przeleciał obok Patryka Dudka. Bartosz Zmarzlik przyjechał trzeci, w ogóle nie nawiązując walki z drugim “Duzersem”. Jeszcze bardziej bezbarwny w tym biegu był Vaculik. Śladem Szweda poszedł w kolejnym biegu Jan Kvech. Czech w kluczowym momencie zszedł do wewnętrznej i zaskoczył tym prowadzącego Leona Madsena, przedzierając się na pierwsze miejsce. Po dwóch seriach Kvech miał już pięć punktów na swoim koncie.
Świetny na tym etapie zawodów był Dominik Kubera. Polak zdobył swoje kolejne zwycięstwo w siódmym wyścigu dnia. Za nim przyjechał jego główny konkurent w klasyfikacji generalnej, Jack Holder. Szymon Woźniak zdołał przywieźć za swoimi plecami Kaia Huckenbecka. Do bezbłędnego Kubery dołączył także Daniel Bewley. Brytyjczyk również zwyciężył w swoim drugim starcie. To właśnie on w pierwszych dwóch startach wydawał się optycznie najszybszym na torze żużlowcem.
“Duzers” wrócił na zwycięską ścieżkę w biegu dziewiątym po fantastycznej akcji na przeciwległej prostej po starcie. Kolejny punkcik wywalczył wtedy Szymon Woźniak. Polaków przedzielił Max Fricke. W dziesiątym biegu ładnie pościgali się koledzy z Betard Sparty Wrocław: Daniel Bewley i Maciej Janowski. Górą wyszedł Polak, ale był to pojedynek tylko o jedno “oczko”. Wygrał Jack Holder przed Martinem Vaculikiem.
Jedenasty wyścig to walka Madsena wyskakującego z krawężnika przed rywali jadących ścieżką pod bandą. W ten sposób Duńczyk dał radę wyprzedzić jednak tylko wolnego Huckenbecka. Wygrał szalejący pod bandą Fredrik Lindgren, a zapędy Madsena na drugie miejsce odparł Robert Lambert. Prawdziwe show pokazywał nadal Jan Kvech. Czech w dwunastym biegu objechał znowu pod bandą swoich rywali i pokonał Dominika Kuberę oraz Bartosza Zmarzlika. Mistrz świata po trzech startach miał na swoim koncie trzy “jedynki”.
W pierwszej odsłonie trzynastego biegu mieliśmy pierwszy upadek dnia. Ostro pod Bewleya wszedł Patryk Dudek i Brytyjczyk się przewrócił. Choć zawodnik Sparty niewiele mógł zrobić, by uniknąć zdarzenia, to jednak musiał on zostać wykluczony z powtórki, ponieważ Dudek minął go czysto. Potem sam pod bandą na pierwszym łuku przewrócił się Leon Madsen. W pojedynku 1 vs 1 zmierzyli się więc dwaj Polacy. Dominik Kubera odpierał ataki Patryka Dudka i zrobił to skutecznie.
Jak już zaczęli upadać, niestety trwało to dalej. Szymon Woźniak zaliczył bardzo dziwny upadek na wejściu w drugie okrążeniu biegu czternastego. Został oczywiście wykluczony z powtórki. W niej w końcu dobrze wyglądał Bartosz Zmarzlik. Polak nadal nie był bardzo szybki, ale obronił prowadzenie przed Robertem Lambertem. Ostatni przyjechał Janowski, który omal nie wpadł w Lamberta na wyjściu z pierwszego łuku.
Piętnasty wyścig to błąd w Matrixie. Najszybszy do tej pory Kvech przyjechał ostatni, a najwolniejszy Huckenbeck wygrał wyścig. Niemca do samego końca ścigał Vaculik, ale Słowak przegrał o pół koła. Jack Holder zamknął czwartą serię zwycięstwem. Pokonał Lebiediewa, Lindgrena i Nilssona. Trzeba zaznaczyć, że na tym etapie turnieju nie działała już tak świetnie zewnętrzna strona toru, co wprowadziło nieco chaosu w poczynania niektórych zawodników.
Ścieżka pod bandą ponownie otworzyła się na koniec ostatniej serii. Tym samym do gry o wysokie pozycje powrócił Jan Kvech. Czech przyjechał drugi, przegrywając tylko z Patrykiem Dudkiem. “Duzers” zakończył rundę zasadniczą z aż trzynastoma “oczkami” na koncie. Z turniejem z kolei pożegnał się Robert Lambert. Kolejny popis Polacy dali w osiemnastym wyścigu. Wygrał Kubera przed Janowskim. “Magic” jednak tą “dwójką” żegnał się z turniejem. Kubera z kolei wygrał rundę zasadniczą z aż czternastoma punktami na koncie.
Bartosz Zmarzlik przyjechał na drugim miejscu w swoim ostatnim starcie, co oznaczało koniec rundy zasadniczej z ośmioma punktami, które jednak dawały spore szanse na awans. Wygrał Daniel Bewley, który tym samym zapewnił sobie udział w decydujących biegach mimo wykluczenia w poprzednim starcie. Leon Madsen zwyciężył w dwudziestym wyścigu. Pokonał Vaculika, co uratowało awans Bartosza Zmarzlika. Z turniejem z Polaków pożegnali się więc tylko Maciej Janowski i ponownie bardzo słaby Szymon Woźniak.
W pierwszym półfinale pod taśmą ustawili się od krawężnika Dominik Kubera, Jan Kvech, Leon Madsen oraz Fredrik Lindgren. Zawodnicy dokładnie w takiej kolejności wybrali swoje pola startowe. Zwycięsko z niego wyszli ci, którzy wybór mieli minimalny albo zerowy. Fredrik Lindgren objechał wszystkich z czwartego pola, a na drugie miejsce po błędzie Kubery przedarł się Madsen. Tym samym Dominik Kubera oficjalnie już w tej chwili nie utrzymał się w cyklu SGP na sezon 2025.
Drugi półfinał to bieg z udziałem Patryka Dudka, Jacka Holdera, Dana Bewleya i Bartosza Zmarzlika. Ci zawodnicy również wybierali po kolei pola od krawężnika. Po starcie najlepiej wyszedł Patryk Dudek, ale został ograny najpierw przez Zmarzlika, a potem przez Bewleya. Brytyjczyk wyskoczył znikąd, nabierając nieprawdopodobnej prędkości pod bandą i wygrał wyścig. W finale znaleźli się więc czterej zawodnicy, którzy zakończyli rundę zasadniczą na miejscach 5-8.
W wielfim finale najlepszy okazał się Bartosz Zmarzlik. Mistrz świata ponownie wybrał pole, które po prostu pozostało jako ostatnie puste. Zwyciężył jednak, objeżdżając wszystkich po szerokiej. Drugi Leon Madsen, a trzeci Daniel Bewley. W wyścigu pogubił się Fredrik Lindgren, który przyjechał ostatni i tym samym przegrał walkę o srebrny medal z Robertem Lambertem.
Wyniki GP w Toruniu
- 13. Bartosz Zmarzlik (1,1,1,3,2,2,3) 13
- 14. Leon Madsen (3,2,1,w,3,2,2) 13
- 12. Daniel Bewley (3,3,0,w,3,3,1) 13
- 9. Fredrik Lindgren (1,3,3,1,1,3,0) 12
- 1. Patryk Dudek (3,2,3,2,3,1) 14
- 10. Jan Kvech (2,3,3,0,2,1) 11
- 7. Dominik Kubera (3,3,2,3,3,0) 14
- 15. Jack Holder (2,2,3,3,1,0) 11
- 5. Martin Vaculik (2,0,2,2,2) 8
- 8. Robert Lambert (1,2,2,2,0) 7
- 2. Maciej Janowski (2,1,1,1,2) 7
- 16. Max Fricke (0,1,2,1,0) 4
- 4. Andrzej Lebiediew (1,0,0,2,1) 4
- 3. Kai Huckenbeck (0,0,0,3,0) 3
- 11. Szymon Woźniak (0,1,1,w,0) 2
- 6. Kim Nilsson (0,0,0,0,1) 1
- R1 Oskar Paluch
- R2 Krzysztof Lewandowski
- Żużel. Zlata Stuha dla Adama Bednara
- Żużel. Ojciec zrobił awanturę w internecie. Żużlowiec jest w składzie, ale musi szukać innej drużyny
- Tobiasz Musielak zwycięzcą Turnieju pożegnalnego Damiana Balińskiego [RELACJA]
- KS Apator Toruń odsłonił karty na sezon 2025! Dwóch nowych zawodników z Grand Prix
- KS Apator Toruń z brązowym medalem PGE Ekstraligi! Kontuzja Vaculika [RELACJA]