Żużel. Zadebiutował w PGE Ekstralidze i od razu przywiózł dobry wynik. „Muszę dalej być zmotywowany”
Autor: Dawid Ociepa
Żużel. Zadebiutował w PGE Ekstralidze i od razu przywiózł dobry wynik. „Muszę dalej być zmotywowany”
Mads Hansen zadebiutował w dobrym stylu w PGE Ekstralidze. Choć jego drużyna – TAURON Włókniarz Częstochowa poległa na wyjeździe z FOGO Unią Leszno 47:43, nie rozczarował i pojechał ponad oczekiwaniami ekspertów. Po meczu I kolejki opowiedział między innymi o stresie, który mu towarzyszył w pierwszych wyścigach na poziomie żużlowej elity.
Nowe wyzwania to ogromna presja – i przede wszystkim – olbrzymi stres. Na swojej skórze przy okazji debiutu w najlepszej żużlowej lidze świata odczuł to Mads Hansen. Wynik nie mówi jednak o tym, że uległ paraliżowi. Wręcz przeciwnie, poradził sobie dobrze, a nawet udało mu się pojechać lepiej, niż zakładał przed sezonem.
„Oglądaj PGE Ekstraligę w CANAL+ online od 39zł/mies. przez 3 miesiące!”
Oczywiście było to stresujące dla mnie, by dzisiaj wystąpić w tym spotkaniu. Szczególnie odczuwałem to przed pierwszym biegiem. Później, kiedy już jest się w tym rytmie meczowym, to tego się tak nie odczuwa, ale rzeczywiście ten stres mi towarzyszył. Byłbym usatysfakcjonowany, gdyby udało mi się w PGE Ekstralidze robić wynik na poziomie nie więcej siedmiu punktów na mecz.
W biegu ósmym, chcąc ratować wynik, Janusz Ślączka zmienił Madsa Hansena w ramach rezerwy taktycznej. Pojechał za niego najszybszy tego dnia Leon Madsen. Sam Duńczyk nie rozumie, dlaczego został zmieniony, ale podchodzi do całej sytuacji z pokorą. Wie, że musi pracować dalej, aby rozwijać się jako żużlowiec.
Jestem zadowolony ze swojego wyniku. Oczywiście nie do końca rozumiem decyzji trenera Ślączki w biegu ósmym o rezerwie taktycznej. Natomiast jest, jak jest. Muszę dalej być zmotywowany i pracować ciężko, by być coraz lepszym zawodnikiem.
Nowy nabytek biało-zielonych również w ciepłych słowach opowiedział o zgraniu w zespole. Wielu kibiców liczyło na poprawę w tym aspekcie względem poprzedniego zespołu. Z wypowiedzi zawodnika U-24 Lwów wynika, że na razie nie mają o co się martwić.
Zespół pomaga mi, jak tylko może. Myślę, że mamy dobrą chemię w drużynie. Wszyscy sobie pomagamy, więc jestem zadowolony.
Dołącz do nas na Facebooku – kliknij TUTAJ
- Motor Lublin wrócił z dalekiej podróży i awansował do finału! Fenomenalny Lambert to za mało [RELACJA]
- Arged Malesa Ostrów nadal będzie silna? Rozpoczęły się negocjacje z liderami!
- Maksym Drabik wie, gdzie będzie jeździł w sezonie 2025. „Ma podpisane porozumienie”
- Bartosz Zmarzlik czy Lukas Podolski? Kogo wybiorą kibice w Lublinie?
- Arged Malesa Ostrów odkrywa karty! Szkoleniowiec na dłużej w klubie