Żużel. Stanisław Chomski: “Wydawało mi się, że te zabiegi, które zaproponowali gospodarze, będą mało skuteczne”
Naszym gościem w magazynie BestSpeedwayTv był Stanisław Chomski, trener ebut.pl Stali Gorzów. Opowiedział on między innymi o przedmeczowych perypetiach związanych z krośnieńskim torem w przerwanym meczu z Cellfast Wilkami Krosno.
Gdzie i kiedy żużel? Żużlowy Plan Tygodnia w BsTV (25.05. – 01.06.2023)
Intrygujący jest fakt, że przyjeżdżając na tor, szkoleniowiec Stali po tym, jak zobaczył tor, nie spodziewał się problemów.
– Tor, gdy przyjechałem na godzinę przed 11 na stadion przy pięknej pogodzie na oko, wydawał się idealny. Nie chodziłem po tym torze, bo widziałem, że nie ma sensu. Jeździł walec drogowy, ubijając tę nawierzchnię. Wiadomo, że walec drogowy jeżdżąc o nacisku dużej powierzchni, tak punktowo nie jest w stanie ubijać toru. Gdy później wyjechała polewaczka i traktory, okazało się, że tu się zaczyna woda wyciskać.
MAGAZYN ŻUŻLOWY z udziałem Stanisława Chomskiego TUTAJ
Więcej problemów zaczęło się w trakcie regulaminowego obchodu toru:
– Tak patrząc na to, co się zastaliśmy podczas obchodu toru na 4 godziny przed zawodami. Jeszcze wcześniej wychodząc przed inspekcją z sędzią, zauważyłem, że jest sporo mankamentów. Wierzyłem, że decyzje, które zapadną, spowodują, że ten tor uda się gospodarzom przygotować.
Jednak po zobaczeniu propozycji gospodarzy na naprawienie stanu nawierzchni, Stanisław Chomski stwierdził, że zaplanowane prace nie będą dostateczne. Patrząc na to, jaki był finał imprezy, trudno nie ulec wrażeniu, że trener Stali miał rację.
– Nie znam tej nawierzchni, ale to, co gospodarze zaproponowali, czyli równanie, nawilgocenie przy przeschniętej, wierzchniej, luźnej warstwy toru, ubijanie i szynowanie. Wydawało mi się, że to zbyt słabe są zabiegi. Dlatego w luźnych rozmowach stwierdziliśmy, że nie przyjechaliśmy tutaj, żeby się domagać walkowera, tylko zastanowienia się, czy da się ten tor przygotować. – powiedział.
Przy wątpliwościach dotyczących stanu toru, kluczowa jest próba toru. Z wypowiedzi Stanisława Chomskiego wynika, że doszło do niej za zgodą Stali, pod warunkiem iż zawodnicy będą próbowali przejeżdżać przez problematyczne fragmenty toru. Zastosowali się do tego tylko gości.
– Zgodziliśmy się na próbę toru. Tylko ja prosiłem o jeden warunek: że spróbujemy pojechać w tych miejscach newralgicznych. Żaden zawodnik z Krosna, to było widać, że w te miejsca nie wjeżdżał. Moi zawodnicy jak próbowali w te miejsca wjechać, to komentatorzy ironizowali to, że po prostu parodiują próbę toru. Tylko oni mieli za zadanie wjechać w te miejsca. Wjechali. Oczywiście nie wychodziło. W drugim podejściu trochę szerzej najeżdżali, przejeżdżali przez te miejsca newralgiczne. Stwierdzili, że przejechać to się da, ale ze ściganiem to może nie mieć nic wspólnego. Pojechali ci zawodnicy, którzy są u nas kluczem do zwycięstwa.
Mecz zakończył się wynikiem 28:26 dla ebut.pl Stali Gorzów po przerwaniu zawodów przed 10. wyścigiem. Sprawę aktualnie wyjaśnia Komisja Orzekająca Ligi, która wyda werdykt w ciągu następnych dni.
- Francis Gusts i Oskar Fajfer z kontuzjami?
- Liga szwedzka na żużlu. Maksym(alny) Drabik, urazy Gustsa i Fajfera [RELACJA]
- 19 lat temu zmarł Rafał Kurmański…
- Żużel. Kapitalne ściganie we Wrocławiu i Częstochowie! Za nami 7 runda U24 Ekstraligi [RELACJA]
- Żużel. Trener po meczu Stal – Unia: Trzeba szybko wyciągać wnioski