Żużel. Spadek spowoduje mniejsze zainteresowanie żużlem w Lesznie? Rzecznik klubu komentuje

Autor: Karol Kołcz
Żużel. Spadek spowoduje mniejsze zainteresowanie żużlem w Lesznie? Rzecznik klubu komentuje
Po raz pierwszy od wielu lat w przyszłym sezonie na drugim poziomie rozgrywkowym zobaczymy drużynę Unii Leszno. Leszczynianie od 1995 roku jeździli w elicie, aż do sezonu 2024. To właśnie w poprzednich rozgrywkach nadszedł czas na pożegnanie się drużyny z Wielkopolski z PGE Ekstraligą. „Bykom” jednak nie można było odmówić waleczności. Losy spadkowicza rozstrzygnęły się dopiero w ostatniej kolejce, a i tak Unia zdołała w niej wygrać z ekipą Stali Gorzów.
Osiemnastokrotni mistrzowie Polski już od kilku lat miewali liczne problemy. Szczególnie problematyczne były absencje kluczowych zawodników z powodu licznych urazów. Janusz Kołodziej, czyli najważniejsza postać leszczynian od wielu sezonów miewa liczne problemy zdrowotne przez dużą liczbę upadków w ubiegłych latach. W Lesznie wielokrotnie musieli rotować składem na ostatnią chwilę. Mimo że w sezonie 2023 udało im się uniknąć spadku, tak 2024 był ostatnim rokiem Unii w PGE Ekstralidze przynajmniej na jeden sezon.
Spadek z najwyższej klasy rozgrywkowej to zawsze duży problem dla klubu oraz związanego z nim środowiska. Mimo to wydaje się, że w Lesznie dobrze zabezpieczyli się na walkę w Metalkas 2 Ekstralidze. Niezmiennie w składzie pozostaje Janusz Kołodziej, a razem z nim na tonącym statku pozostaje zarówno Grzegorz Zengota jak i Benjamin Cook. Największą bolączką dla leszczyńskich działaczy może być jednak brak wielkich pieniędzy z praw telewizyjnych, jakie co rok dostają kluby występujące w PGE Ekstralidze. Jednak wydaje się, że finanse nie będą wielkim problemem leszczynian.
Duży wpływ na budżet klubu ma wpływ z dnia meczowego. Tutaj ważną rolę odkrywa kupno biletów oraz karnetów. Mogłoby się wydawać, że przez spadek zainteresowanie fanów w Lesznie spadnie, jednak jak się okazuje, sprzedaż karnetów przebiega tak jak w ostatnich latach. Rafał Dobrowolski wypowiedział się na ten temat w najnowszym artykule portalu glosleszna.pl. Rzecznik prasowy Unii jasno podkreśla, że zainteresowanie meczami w Lesznie jest na podobnym poziomie co w latach poprzednich:
„Mimo tej sytuacja wyniki są podobne jak w ubiegłym roku o tej porze. Około tysiąca karnetów znalazło już nabywców. Trzeba pamiętać, że karnety nie były od lat przedmiotem wielkiego zainteresowania leszczyńskich kibiców. Najwięcej osób decyduje się na kupowanie wejściówek na pojedyncze spotkania. Rozumiemy, że dla wielu kibiców decyzja o zakupie karnetu mogła być trudna ze względu na to, że nasze mecze będą rozgrywane w różne dni.
Czasami trudno pogodzić obecność na stadionie z obowiązkami. Wpływ na sprzedaż karnetów w Lesznie ma także fakt, że Stadion im. Alfreda Smoczyka jest bardzo pojemny i kibice są spokojni o to, że kupią bilet przed imprezą. Wyjątkiem był ubiegłoroczny mecz z zielonogórzanami, który cieszył się tak dużym zainteresowaniem, że wejściówek zabrakło.” – powiedział dla portalu glosleszna.pl rzecznik prasowy leszczyńskiego klubu – Rafał Dobrowolski



- Żużel. Antoni Kawczyński o wsparciu Lamberta „Zdziwiłem się, że jestem przed Robertem”
- Żużel. Znana długość przerwy lidera Unii Leszno! Australijczyk przeszedł operację
- Liga angielska. Witches uciekają Lwom w końcówce! Ipswich wywozi wygraną z gorącego terenu
- Żużel. Czy Włókniarzowi grozi spadek? Niekorzystne statystyki dla częstochowian
- Żużel. Szymon Woźniak zachwycony powrotem do Polonii Bydgoszcz