Żużel. Łukasz Borowiak nie zamierza łatwo odpuścić

Autor: Edyta Wojdeł
Żużel. Łukasz Borowiak nie zamierza łatwo odpuścić
Prezydent Leszna nie zamierza łatwo odpuścić tematu. Rozkład finansów wśród polskich żużlowych drużyn wyraźnie mu doskwiera. Szanse na zmiany są nikłe, ale próbować, oczywiście zawsze warto.
Łukasz Borowiak, który ewidentnie nie podziela radości z tego jak zakończył się tegoroczny sezon PGE Ekstraligi, a właściwie z tego, w jaki sposób obrońcy tytułu Drużynowego Mistrza Polski zdołali ponownie sięgnąć po swoje, nie zamierza łatwo odpuścić, nie specjalnie sportowego, tematu. Mówi się, że działanie, choć nie zawsze przynosi zamierzony efekt, jest jednak zdecydowanie lepsze od stagnacji i dawania niemego przyzwolenia na rzeczy, które budzą sprzeczności. Jak widać ostatnimi czasy, prezydent Leszna ewidentnie hołduje temu twierdzeniu.
Pierwszy komentarz Łukasza Borowiaka był, krótki, treściwy i bardzo dobitny. W pełni podkreślał on fakt, że polski sport żużlowy traci zdaniem głowy wielkopolskiego miasta, to co najważniejsze, czyli wyrównaną rywalizację. Obserwując ostatnie lata polskiego czarnego sportu, nie idzie tego oczywiście nie zauważyć. Różnice klasowe pokazują nie tylko obiekty, czy możliwości organizacyjne, ale przede wszystkim rynek transferowy. Wszystko rozbija się oczywiście o kwestie związane z bardziej, bądź też mniej rozbudowanym systemem sponsorowania poszczególnych polskich klubów.
Dziś leszczyński przywódca ponownie zabrał głos w tej bez wątpienia istotnej, z perspektywy rozwoju polskiego sportu żużlowego, sprawie. Na łamach swoich mediów społecznościowych opublikował kolejny wpis, a rzec by można nawet, że swego rodzaju postulat. Łukasz Borowiak nie tylko podkreślił, iż jego wcześniejszy post zdecydowanie dotyczył PLATINUM Motoru Lublin, ale przede wszystkim poruszył kwestię odpowiedniego sposobu finansowania żużlowych drużyn.

Samo założenie wydaje się oczywiście bardzo trafne. Finansowanie federacji, a nie klubów, bez wątpienia ułatwiłoby funkcjonowanie niejednego żużlowego ośrodka, a co za tym idzie, mogłoby mieć również dobry wpływ na rozwój całego czarnego sportu. Nie jest bowiem tajemnicą, że problemy finansowe zdążyły już pogrążyć nie jedno żużlowe środowisko. Wiadomo również, że nie wszyscy sponsorzy są w możności, bądź też chęci na przyznawanie tak samo wysokich funduszy jak inni. Jednakże należy mieć na uwadze fakt, iż w polskich realiach transparentny podział jakichkolwiek środków finansowych brzmi wręcz idyllicznie.
Zamysł trafny, intencje szlachetne. Odpowiadając nawet na postawione przez prezydenta Leszna pytanie – zrozumieć banalnie łatwo. Co zatem stoi na przeszkodzie? Wydaje się, że zarówno nasze krajowe realia, jak i, a może nawet przede wszystkim chęci. Bowiem, chociaż proponowane rozwiązania mogą być trafne, to z pewnością nie dla wszystkich korzystne i w tym wypadku nie chodzi wcale ani o rozwój, ani też o sport sam w sobie. Nie trzeba przecież nikogo uświadamiać, że za każdego rodzaju finansowaniem wszak, kryją się zawsze różnorakie pobudki, niepisane układy i wiele innych zdecydowanie nietransparentnych kwestii.
Czy leszczyński prezydent odnajdzie sprzymierzeńców wśród innych polskich żużlowych ośrodków? A przede wszystkim, czy temat wyjdzie wreszcie w sposób zdecydowany, poza ramy portali społecznościowych oraz mediów i trafi wyżej, do sfer bardziej decyzyjnych w kwestii czarnego sportu? Ciężko stwierdzić. Mimo wszystko bowiem, ponowne wprowadzenie KSMu na szczeblu ekstraligowym, wciąż wydaje się łatwiejszym i bardziej osiągalnym rozwiązaniem.
MAGAZYN ŻUŻLOWY Best Speedway TV – kliknij tutaj!
- Żużel. Sławomir Kryjom wrócił to wydarzeń sprzed 12 lat: “Jeśli ktoś czuł się urażony, to z tego miejsca przepraszam”
- Żużel. Janusz Kołodziej nie próżnuje poza sezonem. Zajął miejsce na podium
- To może być hitowy odcinek. Znany kolejny gość “Mówi się żużel”
- Żużel. Z kim pościgałby się Dan Bewley? Odpowiedź zaskakuje
- Żużel. Ile pieniędzy otrzyma Motor? Radni wystosowali prośbę, jest odpowiedź z miasta