Przejdź do treści
Artykuły żużlowe/Metalkas 2. Ekstraliga - Żużel

Żużel. Co jest problemem Ostrovii? Analiza początku sezonu faworyta do awansu

ostrovii
Fot. Jakub Malec

Autor: Krzysztof Grzęda

Żużel. Co jest problemem Ostrovii? Analiza początku sezonu faworyta do awansu

Tegoroczny sezon Arged Malesy Ostrów nie układa się do końca po myśli zarządu, kibiców czy samych zawodników. Co prawda ostrowski klub ma na swoim koncie cztery punkty po czterech meczach, co nie jest złym wynikiem, patrząc na to, jak trudny mieli oni terminarz, ale postawa drużyny w tych spotkaniach nie napawa optymizmem.

Zacznijmy od tego, jak została zbudowana kadra seniorska ostrowskiego klubu. Składają się na nią: Gleb Czugunow, Tobiasz Musielak, Wiktor Jasiński, Frederik Jakobsen oraz Chris Holder. Poza Musielakiem wszyscy zostali ściągnięci do Ostrowa na obecny sezon. Dla Indywidualnego Mistrza Świata z 2012 jest to powrót po rocznej przerwie, a dla pozostałych jest to pierwszy rok w tym klubie. Wszyscy ci zawodnicy zeszli z PGE Ekstraligi do Metalkas 2. Ekstraligi, a taki ruch zawsze jest obarczony pewnym ryzykiem.

Cała ta czwórka odjechała co najwyżej przeciętne sezony w najlepszej żużlowej lidze świata, bo najlepszy z nich, Gleb Czugunow miał średnią 1,500, a pozostali nie przekraczali poziomu 1,300. Nie oznacza to oczywiście, że taki zawodnik będzie jeździł dobrze, czy też źle szczebel niżej, bo jak historia pokazuje, zawodnicy po kiepskich sezonach potrafili jeździć świetnie, schodząc na drugi poziom rozgrywek, a ci, którzy rok w Ekstralidze mogli zaliczyć do udanych, nie radzili sobie szczebel niżej.

Po sezonie 2021 do 1. ligi zeszli m.in Matej Zagar, Kenneth Bjerre i Krzysztof Buczkowski. Słoweńcowi niewiele zabrakło, aby ostatni sezon w Ekstralidze zakończył ze średnią 1,700, dorobek Duńczyka był słabszy o jedną dziesiątą, a Polak wykręcił wynik 1,296 pkt/bieg. A jeśli chodzi o ich średnie po zejściu ligę niżej, to Zagar nie przekroczył poziomu 1,900, wynik Buczkowskiego to 2,043, a najlepiej sobie poradził Kenneth Bjerre, który miał średnią 2,333.

Pokazuje to doskonale, że nie można do końca sugerować się wynikami z ligi wyżej, ale ściąganie takich zawodników jest również bardziej ryzykowne, niż tych, którzy są sprawdzeni na tym poziomie rozgrywkowym. Takie opinie mocno przewijały się w trakcie sezonu, ale również nie brakowało tych chwalących skład ostrowian.

Wstępna weryfikacja wszystkich przewidywań nastąpiła oczywiście w meczach sparingowych. Treningowych jazd nie można brać bardzo mocno pod uwagę, bo służą one głównie do rozjeżdżania się i testowania sprzętu po zimie, ale pewne wnioski można z nich wyciągnąć. Ostrowianie odjechali pięć meczów sparingowych, jeden z Orlen Oil Motorem Lublin i po dwa z NovyHotel Falubazem Zielona Góra oraz Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa. Jednakże te sparingi odbywały się często w ograniczonych składach, z powodu ligi duńskiej, czy angielskiej. Pomimo tego można było po nich wyciągnąć kilka ważnych wniosków.

Świetną dyspozycję prezentował Gleb Czugunow, który zawody w Zielonej Górze przeciwko pełnemu składowi Falubazu zakończył z płatnym kompletem punktów. Pozostali zawodnicy prezentowali całkiem dobrą postawę, teoretycznie najsłabszy senior, czyli Wiktor Jasiński oraz Sebastian Szostak potrafili punktować na poziomie reszty zawodników, co budziło pozytywne nastroje przed startem sezonu.

Weryfikacja tego nastąpiła podczas startu sezonu ligowego na bardzo trudnym terenie w Bydgoszczy. Już w pierwszej serii startów Arged Malesa Ostrów straciła swojego lidera, Gleba Czugunowa i taki stan rzeczy miał bez wątpienia wpływ na to spotkanie. Ostatecznie zespół trenera Staszewskiego zdobył 38 punktów, przy 51 bydgoszczan. Występy na niezłym poziomie zanotowali jedynie zawodnicy zagraniczni, za to zawiedli Musielak i Jasiński, który na dodatek w dwóch biegach spowodował upadek rywala. 

Pierwsze domowe spotkanie przeciwko Energa Wybrzeżu Gdańsk ułożyło się najlepiej, jak mogło dla ostrowskiego zespołu. Pierwsze pięć wyścigów wygrali podwójnie, a potem tylko tylko powiększali przewagę i wygrali 57-32. Wszyscy zawodnicy spisali się bardzo dobrze, poza Wiktorem Jasińskim, który pokonał jedynie juniorów gości, a i to nie było dla niego łatwe i już było widać częściowe oznaki jego słabej formy.

Wyjazdowy mecz w Rybniku był bardzo podobny do tego z Bydgoszczy. Arged Malesa przegrała niemalże taką samą różnicą punktów, bo zdobyli jeden punkt więcej niż w pierwszej kolejce. Ostrowianom zabrakło wyraźnego lidera, najlepsi zawodnicy, czyli Chris Holder i Tobiasz Musielak zdobyli po 10 punktów z bonusem w sześciu startach. Sebastian Szostak w tym spotkaniu zdobył niemal tyle samo punktów, co pozostali seniorzy.

Idealną okazją na przełamanie się Jasińskiego, a dla całego zespołu odbicie sobie niepowodzenia w Rybniku był domowy mecz z beniaminkiem, Texom Stalą Rzeszów. Problemy dla gospodarzy tego meczu zaczęły się na ponad tydzień przed jego startem. W lidze angielskiej obojczyk złamał Tobiasz Musielak i było pewne, że nie będzie on w stanie wystąpić w tym i kolejnych meczach. Pomimo tego osłabienia ostrowianie nie powinni mieć większego problemu ze zwyciężeniem w tym meczu, ale tak się nie stało. Jedynie Gleb Czugunow przez prawie cały mecz spisywał się świetnie, Frederik Jakobsen i Chris Holder przez całe spotkanie byli wolni, poza ostatnim wyścigiem, Sebastian Szostak miał aż dwa defekty, a Wiktor Jasiński był bardzo wolny na trasie i pokonał jedynie Jespera Knudsena.

Ostatni mecz z H. Skrzydlewska Orłem Łódź został przerwany po sześciu wyścigach i ta decyzja była tak naprawdę na ogromną korzyść Ostrovii Sensacyjnie prowadzili goście i to czterema punktami. Ostrowianie zupełnie nie potrafili się połapać na swoim torze i trener Staszewski po tym meczu mówił, że jest bardzo mocno zmartwiony postawą swojej drużyny.

Obecnie największym problemem w Arged Malesie Ostrów jest postawa Wiktora Jasińskiego. Wychowanek Stali Gorzów legitymuje się średnią zaledwie na poziomie 0,867, co jest drugim najgorszym wynikiem spośród wszystkich sklasyfikowanych zawodników U24. Jego największym problemem jest prędkość na dystansie. Po starcie potrafi się wysforować na czołowe pozycje, ale jego sprzęt jest na tyle wolny, że momentalnie jest wyprzedzany przez rywali.

W przedsezonowych jazdach był w stanie zdobywać podobną liczbę punktów, co pozostali seniorzy Arged Malesy Ostrów, ale po jednym z meczów trener Mariusz Staszewski mówił: „Martwi jego postawa. Myślę, że grzebiemy, szukamy, to co było na początku sezonu, uciekło, teraz jak jest dobry start, to jest taka napinka u Wiktora i bardzo chce. Potrzebuje odjechać bardzo dobrego meczu, powyżej 10 punktów.”

Wśród ostrowskich kibiców pojawią się pomysły zastąpienia Jasińskiego jakimiś innym zawodnikiem, jednak nie jest to takie proste, jak mogłoby się wydawać. Na rynku nie ma zbyt wielu zawodników U24. Najlepszymi zawodnikami wydają się być Mathias Pollestad oraz Francis Gusts, ale nie jest pewne, że ich kluby zgodzą się na wypożyczenie oraz wiąże się to z dodatkowymi kosztami. Drugą sprawą, którą ostrowianie muszą jak najszybciej uporządkować, jest własny tor.

Na chwilę obecną nie jest on atutem gospodarzy, o czym świadczy fakt, że mieli bardzo duże problemy, gdy ich rywalem były drużyny z dołu tabeli. W czerwcu Arged Malesa Ostrów odjedzie aż cztery domowe spotkania, co będzie świetną okazją do uporządkowania tych wszystkich kwestii. Czy to się uda i ostrowski zespół wywalczy upragniony awans do PGE Ekstraligi? Tego dowiemy się we wrześniu.

ostrow 2024
Fot. Jakub Malec
arged malesa ostrow
Fot. Jakub Malec

MAGAZYN ŻUŻLOWY Best Speedway TV

1 odpowiedź do “Żużel. Co jest problemem Ostrovii? Analiza początku sezonu faworyta do awansu

  1. Tak jak napisane wyżej. Tor oraz postawa niektórych zawodników to problemy z górnej półki dla Ostrowskiej drużyny. Myślę również, że presja jaką sami sobie nałożyli wcale im nie pomaga.
    Ostrowskie środowisko żużlowe jest co prawda na kompletnie innej planecie w porównaniu z tym, które było w przeszłości, jednak znajomość historii powinna uczyć pokory.

    Osobiście jako fan tego zespołu jestem za bawieniem się dyscypliną jaką jest żużel. Żadne presje, czy dodatkowe „ciężary dla głów” nie są potrzebne. Ostrów to nie Motor Lublin, aby wiadomym było o co jadą. Kluczowym dla tego zespołu będzie pozostanie obecnego sztabu, zatrzymanie juniorów i nie cofanie się w rozwoju, ponieważ idzie to w naprawdę dobrym kierunku. Ekstraliga pojawi się dokładnie wtedy, kiedy pojawić się będzie miała. Oby z lepszym skutkiem niż ostatnim razem.

    Dużo powodzenia dla trenera Mariusza Staszewskiego oraz całego sztabu jak i władz klubu z Wielkopolski. Żużel na Stadionie Miejskim zasługuję na wysoki poziom, ale nie za wszelką cenę. Nie za cenę problemów finansowych, presji na głowach bądź kosztownych transferów klubu.

    Myślę również że Ostrów powinien postarać się o organizację jakiejś imprezy międzynarodowej. Wielki już czas aby po finałach IMŚJ oraz SEC to miasto znów zorganizowało coś wielkiego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *