Były zawodnik Apatora Toruń o tym, jak zmienił się żużel. „Kiedyś jak mistrz świata przegrał z juniorem, to był cud”
Autor: Piotr Ziomek
Były zawodnik Apatora Toruń o tym, jak zmienił się żużel. „Kiedyś jak mistrz świata przegrał z juniorem, to był cud”
Nie da się ukryć, że sport żużlowy bardzo mocno się zmienił. Kiedyś zawodnicy rywalizowali na bardzo trudnych torach, które okalała nie banda, a najczęściej zwykła siatka. Te czasy na szczęście już dawno minęły, a dmuchane bandy uratowały wielu żużlowców od kontuzji, kalectwa, albo nawet utraty życia. Inna sprawa, że diametralnie zmieniły się także kwestie sprzętowe. Przygotowanie motocykla odgrywa dużo większą rolę, niż kiedyś. Można więc zauważyć, że obecny sprzęt nie jest przystosowany do walki na trudnych torach, co może odbierać dyscyplinie kolorytu. A co o tym myśli sam zawodnik?
„Wchodzimy w kolejny aspekt, który jest bardziej też złożony, bo tu chodzi o sprzęt, opony, koła, o obroty, o to wszystko jak to jest wyżyłowane i to jest trudniejsze do prowadzenia na takich torach, jak jeździło się kiedyś, bo te silniki kręcą teraz tych obrotów parę tysięcy więcej niż kiedyś i to powoduje to, że jeżeli tor jest bardziej nierówny, to ten motocykl bardziej wypiera i jedzie się na nim trudniej.” Powiedział były zawodnik m.in. Apatora Toruń, Adrian Miedziński w rozmowie z naszym portalem.
Można więc zapytać, czy dalej istotne są umiejętności, skoro tak gigantyczną rolę odgrywa sprzęt? Często ważniejsza jest umiejętność dobrego startu, a nie samej jazdy na trasie. Wiele osób uważa, że bardzo ciężkie tory weryfikują zawodników, oddzielając ziarna od plew. Mimo wszystko trzeba powiedzieć, że na takich torach nie jest lepiej, jeśli chodzi o mijanki. Ba! Nawet nie, że jest lepiej, a dużo gorzej. Widać po prostu, że w bardzo ciężkich warunkach zawodnicy nie walczą ze sobą, a z maszynami:
„Pewnie, że ja osobiście jestem za tym, żeby nie kartofliska i to żeby te tory były troszeczkę cięższe do walki, nie że ciężkie, tylko fajne, żeby troszeczkę cięższe, żeby motocykle były takie jak kiedyś. Więcej zależy od zawodnika nie od motocykla. Kiedyś Mistrz Świata przegrał z juniorem, to był cud, a teraz takie coś zdarza się nagminnie.” Dodał żużlowiec.
Adrian Miedziński zakończył co prawda żużlową karierę, ale nie odcina się od czarnego sportu. Jak wiadomo, żużlowiec ukończył kurs instruktora sportu żużlowego, co pozwala na zostanie trenerem drużyny.
- Żużel. Będzie remont stadionu w Gdańsku! Miasto ogłasza przetarg
- Speedway Grand Prix 4 awansowane do rangi mistrzowskiej. Ważne informacje od organizatorów
- Kiedy rusza PGE Ekstraliga 2025? Niedługo poznamy odpowiedź!
- Polonia Bydgoszcz przedstawiła kapitana! Poprowadzi klub do awansu?
- Quo vadis Speedway?! PZM kontra FIM