Przejdź do treści
Aktualności/Metalkas 2. Ekstraliga/Wywiady

Wywiady po Cellfast Wilki Krosno – Zdunek Wybrzeże Gdańsk!

Wywiady

Autor: Przemysław Kosa Koszelnik

bstv 1536x162 4 1024x108 1

Wywiady po Cellfast Wilki Krosno – Zdunek Wybrzeże Gdańsk!

Inauguracja sztucznego oświetlenia wypadła w Krośnie okazale. Mnóstwo kibiców na trybunach a do tego emocjonujące zawody trzymające w napięciu do biegów nominowanych.

stadion

Gdańszczanie przyjechali do Krosna po zaskakującym zwycięstwie w Łodzi i pokazali, że są bardzo zmotywowani, aby znaleźć się w pierwszej czwórce na koniec sezonu zasadniczego. Dysponowali w tym meczu bardzo wyrównanym składem a spektakularnego „odrodzenia” doznał M. Gruchalski. Świetnie wychodzili ze startu i wyglądali w całym meczu tak jakby jechali u siebie.

Natomiast krośnianie ni jak nie mogli się spasować z nawierzchnią swojego toru, który do tego meczu był ich niewątpliwym atutem. Byli wolni na starcie oraz na trasie co bezlitośnie wykorzystywali przeciwnicy. Słabo pojechali M. Szczepaniak i P. Wojdyło oraz juniorzy. Dotychczasowy lider Wilków T. Musielak zanotował średnie spotkanie i właśnie jego punktów brakło w tym spotkaniu najbardziej. Jego rolę przejęli niejako A. Lebiediew i V. Milik, ale to w końcowym rozrachunku nie wystarczyło do pokonania gdańszczan.

Ireneusz Kwieciński trener Cellfast Wilki Krosno:

Przyczyną naszej porażki niewątpliwie było niewłaściwe przygotowanie toru za co w dużej mierze odpowiadam. Pierwszy raz jechaliśmy zawody o tak późnej porze więc dzień wcześniej w podobnych godzinach przeprowadziliśmy trening który miał nam odpowiedzieć na kilka pytań. M.in. jak się będzie zachowywał tor po polaniu, równaniu itd. Nie chcieliśmy się dać czymś zaskoczyć. Niestety trening przerwały opady deszczu. W dzień meczowy prowadziliśmy prace torowe które przebiegały pod nadzorem komisarza toru dlatego nie mogliśmy dokonać czynności, które mogły spowodować, że nawierzchnia byłaby naszym atutem…

Tak czy inaczej tor odpowiadał dziś bardziej zawodnikom z Gdańska. Był bardzo twardy a my na takim nie lubimy jeździć i do tej pory nie jeździliśmy. Takie rzeczy muszę wziąć na swoje barki, bo to ja powinienem przygotować nawierzchnię tak żeby odpowiadała naszym zawodnikom. Niestety to dziś nie zagrało i mieliśmy duże problemy, żeby dopasować swoje motocykle.

Przed nami rewanż z Wybrzeżem a wszyscy wiedzą, że umiemy wygrywać mecze wyjazdowe. To, że dziś przegraliśmy u siebie nie oznacza, że jedziemy do Gdańska objechać mecz. Pojedziemy tam z nastawieniem na odrobienie strat poniesionych w Krośnie z nawiązką. Jest w nas ogromna chęć rewanżu, bo została przerwana nasza zwycięska passa a to nie jest dobre. Dlatego jak najszybciej chcemy wrócić do wygrywania.

Jamrog1

Jakub Jamróg zawodnik Zdunek Wybrzeże Gdańsk:

Przede wszystkim bardzo dobrze pojechał dziś M. Gruchalski a także juniorzy za co bardzo im dziękujemy. Oni w zasadzie nadali rytm naszej drużynie, bo na przykład ja nie do końca dobrze wszedłem w te zawody a Ci młodzi chłopcy zmobilizowali nas trochę. Powiedzieliśmy sobie, że jak oni mogą to my też i super nam to poszło. Uzupełnialiśmy się, nie przegrywaliśmy biegów mozolnie budując swoją przewagę, z resztą bardzo podobnie jak w Łodzi. Wilkom się nic nie stanie a dla nas to jest wielka sprawa to dzisiejsze zwycięstwo.

Za tydzień rewanż w Gdańsku i myślę, że cały tydzień musimy się skupiać na tym, żeby nie popaść w hura optymizm, bo Wilki na pewno będą chciały się nam zrewanżować. Żużel jest bardzo przewrotny i potrafi sprawiać niespodzianki jak dziś więc musimy się bardzo mocno skupić, żeby wykorzystać atut własnego toru i pojedynek rewanżowy przechylić na swoją korzyść. Byłaby by to na pewno rekompensata za te nasze ostatnie domowe wpadki.

Vashka2

Vaclav Milik zawodnik Cellfast Wilki Krosno:

Jeździliśmy już wiele meczów na tym torze i ta nawierzchnia nie była dziś taka jak miała być. Bardzo długo nie mogliśmy znaleźć właściwych ustawień i było bardzo trudno. Pod koniec mieliśmy już dużą stratę i choć staraliśmy się odrabiać nie udało się. Przede wszystkim pierwsza połowa meczu była słaba w naszym wykonaniu, bo goście uciekali nam ze startu i widać było, że lepiej trafili w ustawienia.

Ja jestem bardzo zadowolony, może nie z samego wyniku, ale z tego, że udało mi się w drugiej fazie meczu zrobić trafione korekty. Mój motor kolejny raz był bardzo szybki i mogłem podejmować fajną walkę. Wkurzyłem się tylko że nie zrobiłem tego od początku.

fot. Mateusz Biskup

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *