Walka z czasem Janusza Kołodzieja. Święta spędził na samodzielnej rehabilitacji
Autor: Krzysztof Choroszy
Walka z czasem Janusza Kołodzieja. Święta spędził na samodzielnej rehabilitacji
W ostatnim czasie wielkiego pecha miał Janusz Kołodziej. Lider Fogo Unii Leszno w wyniku upadku podczas meczu towarzyskiego z Ebut.pl Stalą Gorzów doznał kontuzji. 39-latek złamał mostek, co sprawiło, że jeszcze przed startem rozgrywek ligowych musi on odpocząć od żużla. Sam nie zamierza jednak bezczynnie siedzieć i walczy o jak najszybszy powrót na tor.
Kołodziej jest bardzo ważnym ogniwem dla leszczyńskiej Unii i jego brak podczas meczów z pewnością odbije się na wynikach „Byków”. Sam zawodnik jest również świadom tego, że do startu sezonu pozostało coraz mniej czasu i poświęca na rehabilitację każdy dzień. W walce o powrót na tor nie przeszkodziły mu również święta Wielkanocne. Tomasz Dryła we wczorajszym Kolegium Żużlowym opowiedział, jak Janusz Kołodziej poddawał się rehabilitacji w tym okresie.
– Janusz został w Lesznie na całe święta, zresztą tam się rehabilituje. I uwaga, w święta oczywiście te kliniki rehabilitacyjne są zamknięte. Janusz Kołodziej dostał klucz. Sam wchodził do gabinetu, odpalał te wszystkie urządzenia pod tytułem lasery, elektro-magnesy-wstrząsy i sam się rehabilitował. Jeszcze SIS, to jest urządzenie, którego ja zasad działania nie do końca byłem w stanie zgłębić, ale jest to urządzenie, które ma przyspieszać zlewanie się kości, bo ten mostek jest złamany mniej więcej w środkowym odcinku – mówił podczas Kolegium Żużlowego komentator.
Do pierwszego spotkania Unii Leszno zostało 8 dni, co oznacza, że 39-letni żużlowiec ma bardzo mało czasu. Dryła zdradził, że Janusz Kołodziej czuje się z każdym dniem lepiej. Jak sam jednak powiedział, nie oznacza to, że będzie on zdolny do tego, by wystąpić w inaugurującym sezon meczu.
– Wiemy, że jest coraz lepiej, co nie znaczy, że to jest forma i dyspozycja, która gwarantuje start w pierwszym meczu – wytłumaczył.
Już za nieco ponad tydzień Fogo Unia Leszno pojedzie pierwszy mecz w tym sezonie PGE Ekstraligi. Rywalem „Byków” na ich własnym torze będzie Tauron Włókniarz Częstochowa. Częstochowianie przy braku Janusza Kołodzieja są stawiani w roli faworytów do zwycięstwa, więc wielu kibiców biało-niebieskich wierzy, że ich najlepszemu zawodnikowi uda się powrócić na pierwsze starcie.
Dołącz do nas na Facebooku! – kliknij TUTAJ
- Motor Lublin wrócił z dalekiej podróży i awansował do finału! Fenomenalny Lambert to za mało [RELACJA]
- Arged Malesa Ostrów nadal będzie silna? Rozpoczęły się negocjacje z liderami!
- Maksym Drabik wie, gdzie będzie jeździł w sezonie 2025. „Ma podpisane porozumienie”
- Bartosz Zmarzlik czy Lukas Podolski? Kogo wybiorą kibice w Lublinie?
- Arged Malesa Ostrów odkrywa karty! Szkoleniowiec na dłużej w klubie