Przejdź do treści
Aktualności/Krajowa Liga Żużlowa

Unia Tarnów czy Start Gniezno? Były działacz żużlowy odpowiada

Unia Tarnów
Fot. Paweł Wilczyński

Autor: Jakub Bielak

Unia Tarnów czy Start Gniezno? Były działacz żużlowy odpowiada

Sezon 2024 będzie bardzo ważny dla drużyn z Tarnowa oraz Gniezna. Obie zbudowały na przyszły rok bardzo dobre drużyny jak na drugoligowy poziom. Awansuje jednak tylko jedna z drużyn, a pozostali rywale nie śpią. O szansach obu ekip wypowiedział się Ireneusz Maciej Zmora, były prezes Stali Gorzów.

Były działacz żużlowy zwraca uwagę na to, że w Tarnowie zbudowali bardzo mocny zespół, jeśli chodzi o nazwiska, jednak z drugiej strony tak w teorii świetni na poziom 2. Ligi zawodnicy nie znaleźli się tu przecież bez powodu. Oznacza to, że mają za sobą nie najlepsze sezony.

Podzielam opinię większości ekspertów, że tarnowianie dysponują na papierze najsilniejszym składem. To nie oznacza jednak, że nikt nie może im zagrozić. Trzeba pamiętać, że duże nazwiska tam są, ale większość z nich ma za sobą niezbyt udany sezon. Tak było w przypadku Davida Bellego, Daniela Jeleniewskiego czy Timo Lahtiego. Wszyscy zawiedli na zapleczu PGE Ekstraligi i pozostaje pytanie, jak odnajdą się po zejściu ligę niżej. A z tym, co pokazuje historia, bywa naprawdę różnie. Tarnowianie mają przewagę w nazwiskach, ale już liczby z minionych rozgrywek aż tak bardzo jej nie pokazują – mówi Ireneusz Maciej Zmora dla polskizuzel.pl

Z kolei w Gnieźnie zbudowano bardzo ciekawy zespół, choć blask poszczególnych nazwisk nie bije aż tak po oczach jak w przypadku Unii. Jest to zbilansowana drużyna, w której każdy może pociągnąć wynik. Zmora dostrzega jednak pewne mankamenty. Mimo to, to właśnie ekipę z pierwszej stolicy Polski widzi jako głównego rywala tarnowian.

Potencjał ich seniorów nie jest tak duży, jak w Tarnowie, ale to też bardzo solidna drużyna. Tacy żużlowcy jak Kevin Fajfer, Kevin Woelbert, Hubert Łęgowik, Sam Masters czy Casper Henriksson powinni gwarantować jakość. To jest dość wyrównany zestaw. W szeregach Startu brakuje jednak wyrazistych liderów, a mecze często rozstrzygają się w biegach nominowanych. To przemawia zatem za tarnowianami, bo oni mają większe nazwiska. Jeśli ktoś jednak ma im zagrozić, to według mnie właśnie gnieźnianie – dzieli się swoimi spostrzeżeniami były prezes gorzowskiej Stali.

Oczywiście 2. Liga Żużlowa nie będzie rozgrywką tylko między Unią Tarnów a Startem Gniezno. Ambitne plany mają przede wszystkim również w Pile, gdzie menedżerem drużyny będzie słynny Hans Nielsen. Skład też wygląda tam całkiem solidnie, więc niewykluczone, że pilanie wrzucą swoje trzy grosze w walce o awans. Faworytem w oczach zdecydowanej większości kibiców i ekspertów jest jednak z pewnością tarnowska Unia.

MAGAZYN ŻUŻLOWY Best Speedway TV

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *