Unia Leszno zachowuje szanse na utrzymanie! Leszczynianie odrobili straty i pokonali rywali [RELACJA]

Autor: Krzysztof Choroszy
Unia Leszno zachowuje szanse na utrzymanie! Leszczynianie odrobili straty i pokonali rywali [RELACJA]
Za nami pierwsze z niedzielnych spotkań PGE Ekstraligi. Fogo Unia Leszno podejmowała u siebie Betard Spartę Wrocław. Leszczynianie od początku byli kandydatem do zwycięstwa, jednak mecz przebiegał raczej na korzyść gości. Ostatecznie jednak po wielu zwrotach akcji to gospodarzy byli górą.
Popsuć plany na rozegranie spotkania mógł deszcz, który był obecny w Lesznie. Tor jeszcze wcześniej został przykryty plandeką ze względu na niekorzystne prognozy pogody. W końcu została ona podniesiona, ale niestety w oczekiwaniu na rozpoczęcie spotkania mogliśmy zauważyć, że opady nawiedziły stadion i nieco wpłynęły na stan toru, który był przygotowany bez zarzutów. Na szczęście deszcz przestał padać, a zawodnicy po próbie toru i krótkiej przerwie od razu wyjechali do pierwszego biegu.
Warto wspomnieć, że mecz rozpoczynał się już przy słonecznej pogodzie, więc nie trzeba było się obawiać o to, czy spotkanie to dojedzie do końca. Pierwsza gonitwa została przerwana przez nierówny start i ruchy Łaguty i Lebiediewa. W drugiej odsłonie najlepszy był Łaguta, a bieg zakończył się wygraną Sparty. Warto wspomnieć, że był to pierwszy moment w tym sezonie, kiedy wrocławianie prowadzili w meczu wyjazdowym. Gonitwa młodzieżowa to kolejne problemy na starcie. Taśmę zaliczył Marcel Kowolik, ale ze względu na porywisty wiatr i brak stojaka do taśmy został on dopuszczony do jazdy. W powtórce goście prowadzili w pewnym momencie podwójnie, ale po świetnych akcjach wygrał Ratajczak.
W kolejnych wyścigach to po raz kolejny wrocławianie pokazywali się z dobrej strony. W trzeciej gonitwie Maciej Janowski i Francis Gusts zanotowali podwójne zwycięstwo, pewnie wygrywając nad parą leszczyńską. Na koniec drugiej serii startów lepsi byli po raz pierwszy w tym meczu zawodnicy Unii Leszno, ale na pewno nie mogli być zadowoleni z wyniku. Przegrywali oni bowiem wynikiem 10:14.
Po kosmetyce toru na tor mocno upadł Artiom Łaguta. Zdarzenie wyglądało groźnie, ale Rosjanin z polskim paszportem podniósł się o własnych siłach i wrócił do parku maszyn. Został on wykluczony. W powtórce w szeregach Sparty wystartował sam 16-letni Mikkel Andersen, który niespodziewanie pokonał Keynana Rew. Pierwszy był jednak Lebiediew, co oznaczało wygraną i zmniejszenie straty przez Unię. Dwa kolejne wyścigi również były korzystniejsze dla żużlowców z Leszna. Najpierw dzięki zwycięstwie Grzegorza Zengoty mieliśmy remis biegowy, a chwilę później para Kołodziej-Cook wygrała 4:2 i wyrównała stan meczu. Na półmetku spotkania mieliśmy więc remis.
Kolejne wyścigi mogły więc przynieść nam znów wielkie emocje związane nie tylko z akcjami na torze, ale również pod względem wyniku. Po kosmetyce toru niespodziewanie podwójnie wygrali goście. Niespodziewanie, ponieważ za plecami Artioma Łaguty przyjechał Mikkel Andersen. Kolejny bieg przyniósł nam upadek Benjamina Cooka na pierwszym łuku. Australijczyk został wykluczony i w powtórce ze strony Unii wystąpił tylko Janusz Kołodziej, który pewnie wygrał wyścig. Na koniec trzeciej serii za Keynana Rew pierwszy raz na torze pojawił się Nazar Parnitskyi. Nie zdało się to jednak na nic, gdyż Ukrainiec przyjechał na ostatnim miejscu. Biegowo wygrali goście, a przed drugim Lebiediewem przyjechał Krawczyk.
Na pięć gonitw do końca Betard Sparta Wrocław prowadziła już sześcioma punktami i miała pewny punkt bonusowy. Wtedy Rafał Okoniewski zdecydował się na roszady taktyczne. Keynana Rew zastąpił tym razem Janusz Kołodziej. To przyniosło efekt. Leszczynianie wygrali podwójnie, zmniejszając stratę do dwóch „oczek”. W kolejnym biegu Unia znowu mogła doprowadzić do remisu. Takowym skończył się jednak bieg, a wygrał go świetny Francis Gusts. W trzynastej gonitwie znów zwyciężyli jednak gospodarze. Tym samym leszczynianie wrócili do gry i przed biegami nominowanymi mieliśmy remis.
W biegu czternastym pod taśmą pojawili się Cook i Zengota ze strony Fogo Unii Leszno, a także jadących dla gości Krawczyka i Janowskiego. Przed ostatnim wyścigiem na prowadzenie pierwszy raz w tym meczu wyszła Fogo Unia Leszno. Zawodnicy gospodarzy wygrali podwójnie i wyszli na czteropunktowe prowadzenie przed ostatnim wyścigiem. W nim było bardzo ciasno. Wygrał jednak Andrzej Lebiediew przed przyjezdnymi Artiomem Łagutą i Francisem Gustsem. Ostatni do mety przyjechał Kołodziej, ale nie miało to wpływu na wynik spotkania, gdyż to leszczynianie wygrali wynikiem 47:43, zachowując szanse na utrzymanie w PGE Ekstralidze.
Fogo Unia Leszno: 47
9. Benjamin Cook (2,1,w,3,3) 9
10. Janusz Kołodziej (3,3,3,2*,3,0) 14+1
11. Andrzej Lebiediew (1,3,2,2,3) 11
12. Keynan Rew (1,1,-,-) 2
13. Grzegorz Zengota (0,3,1,1,2*) 7+1
14. Damian Ratajczak (3,1,0) 4
15. Antoni Mencel (0,0,1*) 1+1
16. Nazar Parnitskyi (0) 0
Betard Sparta Wrocław: 43
1. Bartłomiej Kowalski (1,2,2,1) 6
2. Francis Gusts (3,1*,1*,3,1*) 9+3
3. Artiom Łaguta (3,w,3,2,2) 9
4. Mikkel Andersen (0,2,2*,0) 4+1
5. Maciej Janowski (2*,2,1,0,1) 6+1
6. Jakub Krawczyk (2,2,3,0) 7
7. Marcel Kowolik (1,0,0) 1
8. Nikodem Mikołajczyk
Dołącz do nas na Facebooku! – kliknij TUTAJ
- Żużel. Artur Mroczka odpiera zarzuty „Klub otrzymał ode mnie informację”
- Żużel. Jamróg nie dał szans rywalom! Awans wywalczony w wielkim stylu
- Tai Woffinden niedługo wróci na tor?! „To jest człowiek ze stali”
- Motor Lublin uratował mecz z Włókniarzem! Problemy przed starciem ze Spartą
- Żużel. Remis jak niedosyt. Lebiediew – „Jestem zły na siebie”, a Kvech – „Cały czas się uczę”