Przejdź do treści
Aktualności żużlowe | Best Speedway TV/Metalkas 2. Ekstraliga - Żużel

Tomasz Gapiński ocenia sezon w swoim wykonaniu. „Od połowy sezonu do końca nie był tragiczny”

Tomasz Gapiński
Fot. Jakub Malec

Autor: Krzysztof Grzęda

Tomasz Gapiński ocenia sezon w swoim wykonaniu. „Od połowy sezonu do końca nie był tragiczny”

W minioną niedzielę H. Skrzydlewska Orzeł Łódź przegrał w Ostrowie 39-51 i był to dla łodzian ostatni mecz w tym roku. To spotkanie i cały sezon podsumował Tomasz Gapiński.

Kapitan Orła ponownie wrócił do Ostrowa, gdzie startował w latach 2019-2022 i został bardzo dobrze przyjęty przez kibiców. Natomiast sam jego występ przypominał lwią cześć jego meczów z tego sezonu. Zdobył 8 punktów i 2 bonusy co daje średnią 2,000.

Zawsze lubię wracać do Ostrowa, zawsze lubię tu jeździć, lubię kibiców, widać chyba, że oni mnie też. Było tak, jak lubię, motocykl był dopasowany, ale nie miałem tych startów. Ucieszyłem się, ze start jest przyczepny, ale te starty gdzieś tam kurcze mi nie wychodziło. Postanowiliśmy zmienić coś na 14 wyścig, nie byłem może wolny na dystansie, ale brakowało nam wyjścia spod taśmy, rywale lepiej wychodzili spod taśmy. Tu była moja bolączka, ale cieszę się, ze cało i zdrowo kończę sezon — komentuje.

Ostatecznie ćwierćfinał między Ostrovią a Orłem zakończył się wynikiem 99-81, chociaż łodzianie w obu meczach do pewnego momentu pokazywali się z bardzo dobrej strony. W meczu domowym byli na prowadzeniu do biegu 12, a wczoraj do 10 wyścigu przegrywali różnicą dwóch punktów.

U nas w Łodzi tak, popełniliśmy błędy w 3 ostatnich wyścigach, prowadziliśmy całe zawody, nie robiliśmy korekt w sprzęcie, a zawodnicy Ostrovii zrobili i nas przeskoczyli, to mi się wydaje, ze bym klucz do całego dwumeczu. Szkoda kurcze, byliśmy dziś nastawieni na zwycięstwo i chcieliśmy awansować jako lucky loser, niestety się to nie udało, ale ta końcówka w naszym wykonaniu była bardzo dobra — doszukuje się przyczyn porażki.

Sezon 2024 Tomasz Gapiński zakończył ze średnią 1,424 osiągniętą w 59 wyścigach. Jak sam przyznaje, początek był tragiczny, ale od połowy wyglądało już to przyzwoicie, nasotmiast on sam zmagał się z problemami z jazdą na dystansie.

Od połowy sezonu do końca nie był jakoś tragiczny. Początek szukaliśmy w sprzęcie, ja szukałem w sobie, kontuzje zostawiły jakiś ślad w głowie, jakaś blokada się wkradła i ciężko było to przeskoczyć. Całe szczęście ze to minąłem i mogłem cieszyć się z jazdy. Początek był ciężki dla mnie bardziej psychicznie. Miałem zawahania czy wjechać, czy nie wjechać, odpuszczałem manetkę gazu, to była największa bolączka moja. Tak na słabą trójkę oceniam ten sezon.

Początek tego roku był bardzo burzliwy dla całego zespołu Orła. Trener Maciej Jąder w pierwszych spotkaniach rotował polskimi zawodnikami. Co mecz dochodziło do zmiany w składzie pomiędzy Tomaszem Gapińskim, Oskarem Polisem i Danielem Kaczmarkiem. Sytuacja ustabilizowała się od przerwanego meczu w Ostrowie i od tego momentu pewni udziału w meczu byli Kaczmarek i Gapiński, jak przyznaje kapitan Orła, takie rotacje miały wpływ na formę całej trójki zawodników.

Miało wpływ na nas wszystkich, myślę. Musieliśmy rywalizować, bardziej staraliśmy się na treningu niż na zawodach, bo musieliśmy rywalizować o miejsce w składzie niż skupiać się na dopasowaniu sprzętu — zakończył.

IMP w Łodzi
Fot. Jakub Malec
449084859 1150532429320170 6849609892606657393 n
Fot. Jakub Malec

Dołącz do nas na Facebooku – kliknij TUTAJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *