Przerwany mecz w Krośnie oczami sędziego
Autor: Patrycja Kowalczuk
Przerwany mecz w Krośnie oczami sędziego
Wilki Krosno nie miały w tym roku szczęścia do swojego toru – przekładane spotkania, odwoływane zawody. Owal w Mieście Szkła wywoływał wiele kontrowersji, a najlepszym przykładem jest przerwany po dziewięciu biegach mecz ze Stalą Gorzów. Jak to spotkanie wyglądało z perspektywy sędziego? Jak doszło do podjęcia takiej, a nie innej decyzji? Odpowiada Paweł Słupski.
Przypomnijmy wydarzenia z 21 maja bieżącego roku. O godzinie 16:30 miało rozpocząć się spotkanie pomiędzy Cellfast Wilki Krosno a ebut.pl Stal Gorzów. Start zawodów opóźnił się o prawie godzinę, było to spowodowane stanem toru. Jak się okazało, po zdjęciu plandeki tor był nieregulaminowy i trwały prace nad doprowadzeniem go do stanu używalności. Sędzia spotkania, Paweł Słupski po próbie toru zdecydował się puścić zawody. Mecz finalnie zakończono po 9. biegu, a powodem był pogarszający się stan toru. Spotkanie wygrali goście przewagą jedynie dwóch punktów.
W jednej z ostatnich audycji Pięć Jeden gościł sędzia Paweł Słupski, który opowiadał m.in. o tym jak wygląda jego praca czy o hejcie jaki spada na arbitrów żużlowych. Poruszony został również temat meczu w Krośnie. Dziennikarz Chyliński zapytał się sędziego jak to wyglądało z jego perspektywy oraz czy nie uważa, że było trochę żonglowania decyzją odnośnie regulaminowości toru.
„Nie wydaje mi się żebym nazwał to żonglowaniem decyzją, ponieważ przed zawodami konsultujemy takie decyzje z podmiotem zarządzającym, dedykowanym do kontaktu z sędziami w sytuacjach problemowych, czyli tor nieregulaminowy, po opadach deszczu albo jakaś kwestia celowego działania, cokolwiek. Cokolwiek się dzieje z torem musimy to zgłosić do Leszka Dembskiego. W Krośnie na 4 godziny przed zawodami spodziewałem się po odbiorze toru, że będziemy mieli problemy żeby zawody wystartować”.
„To, że tor na 4 godziny przed zawodami jest nieregulaminowy to jeszcze nie koniec świata. Jest wysoka temperatura, jest kupa sprzętu, są ludzie do pracy, więc to, że tor jest nieregulaminowy na 4 godziny nie oznacza, że to już jest koniec świata. Rolą sędziego jest podjąć działania mające na celu doprowadzenie tego toru do takiego stanu, który pozwala na rozpoczęcie zawodów. Organizator zabrał się do pracy. Ten tor wizualnie się poprawiał i wtedy stanęliśmy przed takim dylematem co zrobić, a scenariusze były tak naprawdę cztery„.
Paweł Słupski w wywiadzie przedstawił cztery scenariusze tego jak dalej mogły się potoczyć zawody w Krośnie. Każdy z tych scenariuszy wynikał z regulaminu.
„Pierwszy: pojedziemy próbę toru, wszystko okej, zawody pójdą, odjedziemy jak każdy normalny mecz.
Drugi: zawody mogą być przerwane, jeżeli okaże się, że następuje degradacja toru i tor robi się niebezpieczny, czyli ten scenariusz, który się ziścił.
Trzeci scenariusz był taki, że odjedziemy próbę toru i po próbie toru uznamy, że mecz trzeba zakończyć w tym momencie.
Albo w ogóle nie rozpoczynać próby toru.
To były takie 4 scenariusze, które mieliśmy wtedy na stole, no i wybrałem ten, który wybrałem. Ostatecznie stanęło na tym, że mecz był przerwany„.
Drużyna z Krosna przegrała ten mecz jedynie dwoma punktami, a lokalni kibice, mówiąc delikatnie, byli niezadowoleni z decyzji sędziego. Ich niezadowolenie było całkowicie zrozumiałe, jednak koniec końców najważniejsze jest zdrowie i bezpieczeństwo żużlowców i to w pierwszej kolejności powinien mieć na względzie sędzia żużlowy.
MAGAZYN ŻUŻLOWY Best Speedway TV
- Wiemy co z Maciejem Janowskim w brytyjskiej Premiership! Jest decyzja odnośnie startów
- Żużel. Polska wzorem przygotowywania torów „Wszyscy powinni się porównywać do nas”
- Oto nowy nabytek Speedway Kraków! Młodzieżowiec oficjalnie zaprezentowany
- Żużel. Tym skandalem żyła cała żużlowa Polska. Niedopuszczalne zachowanie kibiców wobec wychowanka
- To będzie ważny dzień dla Stali Gorzów! Zawodnicy odwiedzają potencjalnych pracodawców