Przepis U24 i czas dla toruńskich juniorów. Komentuje menedżer KS Apatora
Autor: Jakub Bielak
Przepis U24 i czas dla toruńskich juniorów. Komentuje menedżer KS Apatora
Od kiedy tylko został wprowadzony do regulaminu ligowego żużla w Polsce, przepis U24 budzi wiele kontrowersji. Jak wpływa on na rozwój zawodników i czy ma jakikolwiek sens? Między innymi o tym porozmawialiśmy podczas niedawnego Magazynu Best Speedway TV z Piotrem Baronem, menedżerem KS Apatora Toruń.
Menedżer Apatora nie chce za bardzo zastanawiać się publicznie nad słusznością przepisu o zawodniku do lat 24. Skupia się przede wszystkim na tym, aby w zgodzie z regulaminem zbudować jak najsilniejszy zespół. Warunki gry są w końcu takie same dla każdego.
– Czy ja jestem zwolennikiem, czy nie, to najmniej to jest ważne. Jest regulamin, który należy spełnić i ustawić tak drużynę, żeby spełniała warunki regulaminowe i oczywiście to będziemy robić — powiedział podczas Magazynu Best Speedway TV Piotr Baron.
Przepis o zawodniku U24 w drużynie daje możliwość wielu młodym zawodnikom na przedłużenie ekstraligowej kariery. Przykłady z życia wzięte pokazują jednak, że wcale nie gwarantuje to lepszej przyszłości dla takich żużlowców.
– Oczywiście myślę, że szansę się daje tym zawodnikom, którzy są młodsi, na wejście w dorosły żużel. Oczywiście zostaje ich garstka i faktycznie U24 może i by mogło w tym pomóc, ale też nie daje 100% możliwości takiej, że tak się stanie — tłumaczy uznany menedżer.
Przedstawiciel KS Apatora Toruń powiedział również, jak z jego perspektywy wygląda „problem” toruńskiej młodzieży, która od lat nie rozwija się w oczach wielu tak, jak powinna. Baron jednak uważa, że ten temat jest nieco wyolbrzymiony, przypominając, że w tym roku do drużyny wszedł absolutny debiutant, a więc 16-letni Antoni Kawczyński.
-Myślę, że nie jest aż tak poważny, jak wszyscy mówią, oczywiście jest sporo do zrobienia, natomiast prawda jest też taka, że wprowadzamy do drużyny 16-latka, któremu na pewno nie jest łatwo jeździć w Ekstralidze i musi się objechać, potrzebuje do tego czasu, poza tym Krzysiek Lewandowski zdaje się, że chyba jest trzecim juniorem Ekstraligi, to nie jest aż tak tragicznie jak się wszystkim wydaje, oczywiście też pokazuje, ile pracy jest z Krzyśkiem do zrobienia, żeby rozwijał się dalej.
– Musimy się z tym uporać i oczywiście wprowadzać też młodych chłopaków do drużyny, a no to tak jak i w Lesznie też wprowadzaliśmy 16-latków i nikt od razu nie brylował, no każdy powie, że gdzieś tam wcześniej byli Smektała i Kubera, ale prawda jest taka, że też na wysokim poziomie to zaczęli jechać w wieku 19, 20, 21 i to były ich najlepsze lata i tym chłopakom młodym tak samo trzeba dać czas, żeby się rozjeżdżali, żeby mogli pokazać swoje możliwości po iluś latach startów — podaje przykład swoich byłych podopiecznych Baron.
Trzeba przyznać, że w tym przypadku menedżer KS Apatora ma rację. Bartosz Smektała między sezonem 2016 a 2017 wykonał przeskok ze średniej 1,0 na 1,8 punktu na wyścig. U Kubery rozwój był dużo bardziej harmonijny, ale rzeczywiście dopiero w ostatnich trzech latach jazdy jako młodzieżowiec wszedł on na poziom powyżej 1,5 „oczka” na bieg. O trudności zdobywania przez młodzieżowca wielu punktów w meczu ekstraligowym wspomniał również chwilę później Piotr Baron.
– Niestety nie da się tak wejść do Ekstraligi i raptem robić po 9 czy 8 punktów, to jest dla juniorów bardzo ciężkie Potrzebują do tego czasu obycia i objechania wiele rzeczy też trzeba zrozumieć takich jak sprzęt dobór sprzętu i wiele innych rzeczy — tłumaczy.
Dołącz do nas na Facebooku – kliknij TUTAJ
- Żużel. Zawodnik Wilków Krosno mówi co się dzieje na rynku transferowym! „Strasznie zwariowany”
- Lider Stali Gorzów z niepokojącymi słowami! Początek większych kłopotów?!
- Żużel. Mają asa w rękawie! Może dać im awans do PGE Ekstraligi!
- Anders Thomsen wypowiedział się na temat Gorzowa „To jest mój drugi dom”
- Żużel. Zlata Stuha dla Adama Bednara