Przepis o zawodniku U-24 powinien trafić do kosza? Jest jedno rozwiązanie, które może go uratować!
Kibice żużla mają wiele powód do narzekań. Jednymi z nich są konieczność posiadania dwóch polskich juniorów i zawodnika U-24 na pozycji seniorskiej. Często to są najsłabsze ogniwa swoich drużyn. W tym artykule skupimy się na aktualnej sytuacji żużlowców U-24, efektach obowiązku jego posiadania przez kluby ekstraligowe i wraz z Marcinem Kuźbickim – pochylimy się nad pomysłem przeniesienia zawodnika do lat 24. na miejsce juniora.
Garść statystyk
Wszyscy w tej kwestii są zgodni – wprowadzenie obowiązku posiadania w składzie zawodnika do lat 24. obniżyło poziom rozgrywek. Zwykle, kiedy wymieniamy najsłabsze ogniwa danych drużyn, myślimy właśnie o zawodnikach, którzy mają nad sobą taki parasol ochronny. Aby się o tym przekonać, spójrzmy na liczby wykręcane przez takich żużlowców od momentu wprowadzenia aktualnie obowiązujących przepisów:
Lp. | Zawodnik | Klub | 2021 | 2022 | 2023 | Średnia |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Robert Lambert | TOR | 2,083 | 2,128 | – | 2,106 |
2 | Dominik Kubera | LUB | 1,795 | 2,140 | 2,294 | 2,077 |
3 | Daniel Bewley | WRO | 1,741 | 1,837 | 2,148 | 1,909 |
4 | Fredrik Jakobsen | GRU | – | 1,616 | – | 1,616 |
5 | Bartosz Smektała | CZE | 1,493 | 1,629 | – | 1,561 |
6 | Jaimon Lidsey | LES | 1,403 | 1,628 | 1,642 | 1,558 |
7 | Gleb Czugunow | WRO/GRU | 1,698 | 1,457 | 1,500 | 1,552 |
8 | Jakub Miśkowiak | CZE | – | – | 1,322 | 1,322 |
9 | Jonas Jeppesen | CZE | 1,255 | 1,359 (nkl) | – | 1,307 |
10 | Wiktor Lampart | TOR | – | – | 1,250 | 1,250 |
11 | Norbert Krakowiak | GRU | 1,306 | 1,515 | 0,857 | 1,224 |
12 | Wiktor Jasiński | GOR | – | 1,056 (nkl) | 1,182 | 1,119 |
13 | Patrick Hansen | GOR | – | 1,071 | – | 1,071 |
14 | Matias Nielsen | OST | – | 1,000 | – | 1,000 |
15 | Rafał Karczmarz | GOR | 0,875 | – | – | 0,875 |
16 | Mateusz Świdnicki | KRO | – | – | 0,615 | 0,615 |
17 | Roman Lachbaum | GRU | 1,571 (nkl) | – | – | 1,571 |
18 | Mateusz Tonder | ZIE | 1,271 (nkl) | – | – | 1,271 |
19 | Damian Pawliczak | ZIE | 0,958 (nkl) | – | – | 0,958 |
20 | Tim Soerensen | OST | – | 0,722 (nkl) | – | 0,722 |
Gwoli ścisłości – w tabeli znaleźli się tylko zawodnicy, którzy w dowolnym z wymienionych sezonów wyjechali na tor przynajmniej 10 razy. Nie znajdują się też w niej średnie, które zawodnik osiągnął jeszcze jako zawodnik młodzieżowy (U-21) lub po utracie statusu zawodnika U-24.
Gołym okiem możemy zauważyć, że jest to poziom o niebo niższy od zawodników, których wyparli. Jeżeli wyliczymy średni wynik żużlowców U-24, którzy w chociaż jednym sezonie byli sklasyfikowani, wyjdzie nam żenująco niski wynik w okolicach 1,385. Czyli na poziomie rozczarowujących Jakuba Miśkowiaka i Jonasa Jeppesena.
Czy ten przepis na pewno pomaga beniaminkom?
Kiedy władze ligi ogłaszały przed rokiem 2021 wprowadzenie obowiązku zawodników U-24 w składzie PGE Ekstraligi, mówiło się o tym, że teraz beniaminkom będzie o wiele łatwiej zbudować skład na najwyższą klasę rozgrywkową. Oczekiwane zmiany jednak nie nadeszły, gdyż na trzy sezony obowiązywania omawianej reguły, beniaminkowie spadali z ligi aż dwa razy. W przypadku obu spadkowiczów najbardziej zawodzili właśnie żużlowcy U-24 (tj. Matias Nielsen, Tim Soerensen, Filip Hjelmland, Mateusz Świdnicki). Powód jest prosty – przez to, że zawodników U-24 na poziomie ekstraligowym jest zwyczajnie mniej, różnice między nimi są większe.
Parasol ochronny, czy niedźwiedzia przysługa?
Koniec wieku juniora dla wielu jest lądowaniem na betonie po skoku na główkę. Ile razy słyszymy, że żużlowcy kończą swoje kariery (a raczej przygody) w roku swoich 22. urodzin. Po trzech latach mamy już wystarczająco dużą ilość dowodów, że to po prostu nie działa. Ci, którzy radzą sobie w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce, tak czy siak by się w niej znaleźli.
A reszta? Koronnym przykładem jest tutaj Mateusz Świdnicki. Młodzieżowy Indywidualny Mistrz Polski w sezonie 2023 woził ogony, a rok wcześniej – jako junior pokazywał plecy co niektórym seniorom. I to tym z wyższej półki. Na niższych szczeblach rozgrywkowych na pewno by sobie poradził, a tak to Ekstraliga w tym roku go przerosła. Podobnie możemy mówić o Jakubie Miśkowiaku, czy Wiktorze Lamparcie. Mamy podobny kazus, co w przypadku obowiązkowych dwóch polskich juniorów w składzie.
Recepta – U-24 w miejsce drugiego juniora?
W tym przypadku bylibyśmy bliżej spełnienia celu z poprzedniego akapitu, wszak numery startowe 6-7 (14-15) pozwalają na start ze słabszymi rywalami. Do tego trenerzy, o ile zawodnik U-24 występowałby dobrze, mogliby wykorzystać takowego do zastąpienia gorzej sobie radzących seniorów. Upieklibyśmy wtedy dwie pieczenie na jednym ogniu – poziom ligi wzrósłby, a po ukończeniu wieku juniorskiego, zawodnicy nadal mieliby przez jakiś czas łatwiejszą sytuację na rynku transferowym.
Nie byłaby też to aż taka nowość – w zamierzchłych czasach żużlowiec był młodzieżowcem do 25. roku życia. Przestalibyśmy wtedy dyskutować o odstających od reszty ligi juniorach. Poziom między poszczególnymi zawodnikami w składach trochę by się wyrównał, a ci, którzy miejsce by stracili, mogliby objeżdżać się w bardziej odpowiednich dla siebie niższych ligach. I to bez narażenia na stres, jaki generuje PGE Ekstraliga.
Co sądzi na ten temat ekspert Eleven Sports?
– Od kilku lat postuluję w mediach wprowadzenie opcji posiadania jednego zagranicznego juniora w PGE Ekstralidze. Z kilku przyczyn – najbardziej oczywistym jest podniesienie poziomu rozgrywek, bo, jak wszyscy doskonale widzimy, obecni juniorzy często odstają poziomem od swoich starszych kolegów. Wprowadzenie nazwisk zza granicy trochę by tę różnicę zniwelowało. Drugim argumentem jest uspokojenie cen na rynku, bo obecnie kwoty, które trzeba przeznaczyć na przyzwoitego juniora, przyprawiają o zawrót głowy.
–Po trzecie, szczerze wierzę, że niektórym młodym zawodnikom lepiej zrobiłoby spokojne objeżdżanie się w 1. lub 2. lidze, niż jazda pod presją w najmocniejszej lidze świata od samego początku kariery. Niektórzy zwyczajnie nie są na to gotowi, a obecny regulamin wymusza korzystanie z nich w każdym meczu.
–W zamian kilka lat temu wprowadzono zawodnika U-24 – w miejsce zajmowane wcześniej przez seniora. Faktycznie namieszało to trochę na rynku transferowym, ale jednocześnie obniżyło poziom rozgrywek i spowodowało, że obecnie połowa miejsc w składzie drużyny z PGE Ekstraligi jest obwarowana trzema różnymi limitami wiekowymi, co samo w sobie jest dosyć absurdalne.
–Pomysł, o którym publicznie wspomnieli Tobiasz Musielak i Grzegorz Zengota, czyli zastąpienie drugiego krajowego juniora zawodnikiem U-24, stanowiłby swego rodzaju ubicie dwóch pieczeni na jednym ogniu – liga nie musiałaby się wycofywać ze swojego pomysłu, a jednocześnie zostałaby zdecydowanie uatrakcyjniona, bo zamiast juniora wskoczyłby do składu dodatkowy senior. Oba te pomysły – czyli albo rezygnacja z U-24 i wprowadzenie zagranicznego juniora albo zastąpienie juniora przez zawodnika U-24 – byłyby moim zdaniem krokiem w dobrą stronę.
–Pytanie tylko, czy jesteśmy gotowi zrezygnować z wieloletniej tradycji posiadania dwóch juniorów w składzie każdej drużyny, bo prawdopodobnie wiązałoby się to też z koniecznością zmiany tabeli biegowej. Ale może warto spróbować. – przekazał nam Marcin Kuźbicki.
Zgadzamy się ze zdaniem komentatora Eleven Sports. Jeżeli nazywamy PGE Ekstraligę najlepszą żużlową ligą świata, powinniśmy dążyć do tego, żeby składy były jak najmocniejsze. Od objeżdżania powinny być niższe ligi, bo często dla tego słabszego juniora elita jest częściej trucizną, a nie lekiem. Ekspert postawił jednak bardzo ważne pytanie – co z tabelą biegową? Na pewno nie wrócimy do początków Ekstraligi, kiedy drużyny były 6-osobowe.
Moim zdaniem jednak obecna mogłaby pozostać. Zawodnik U-24 miałby udział w biegu juniorskim, ścigałby się ze słabszymi rywalami (czyli rola parasola ochronnego byłaby spełniona), a w razie czego może dwa razy pojechać jako rezerwa zwykła. Zaznaczam jednak, że omawiany przez nas pomysł powinien być zastosowany tylko na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Niższe ligi powinny być miejscem dla słabszych zawodników, więc siłą rzeczy powinno być tam dla nich więcej miejsca. Jednak proszę, zostawmy Ekstraligę najlepszym.
MAGAZYNY ŻUŻLOWE – kliknij TUTAJ
- Jest zgoda na transfer! Dwa kluby w grze o Krzysztofa Sadurskiego
- GKM odbije Miśkowiaka Stali Gorzów? Prezes Murawski zabrał głos
- Wiemy, ilu widzów oglądało na żywo finał PGE Ekstraligi. Kolejny świetny wynik oglądalności
- Fredrik Lindgren w bojowym nastroju. Postara się wykorzystać życiową szansę
- Oficjalnie: Wybrzeże pozyskało nowego lidera