Prezes ebut.pl Stali Gorzów z odważną deklaracją na nadchodzący sezon: Nie ukrywam, że my jedziemy o finał

Prezes ebut.pl Stali Gorzów z odważną deklaracją na nadchodzący sezon: Nie ukrywam, że my jedziemy o finał
Ebut.pl Stal Gorzów od 2012 roku w lata parzyste występuje w finale PGE Ekstraligi, statystyka ta wskazuje, że w tym roku zobaczymy Stal w finale i taki cel ma prezes żółto-niebieskich, który nie ukrywa, że celem drużyny wzmocnionej w listopadowym okienku przez Jakuba Miśkowiaka jest występ w dwumeczu o złoto w nadchodzącym sezonie.
W ubiegłym roku ebut.pl Stal Gorzów zakończyła rozgrywki PGE Ekstraligi na etapie ćwierćfinałów, możliwości drużyny były zdecydowanie większe jednak w awansie do półfinałów przeszkodziła kontuzja Andersa Thomsena odniesiona podczas Grand Prix w Rydze. Podczas listopadowego okienka transferowego w Gorzowie doszło do wymiany najsłabszego ogniwa jakim był Wiktor Jasiński na Jakuba Miśkowiaka.
Zawodnik do lat 24 w pierwszym sezonie jako senior obniżył loty i zdecydował się na transfer do drużyny z województwa lubuskiego. Zespół wzmocniony wychowankiem WKM Wschowa przez ekspertów typowany jest do walki o medale w 2024 roku. Lata parzyste od 2012 roku są niezwykle udane dla Stali Gorzów, ponieważ w każdym z nich meldowali się w wielkim finale i to jest cel tej drużyny, nie ukrywa tego nawet sam prezes, który był gościem wtorkowego magazynu Best Speedway TV.
– Wszystkie składy drużyn są już znane, eksperci można powiedzieć wypowiedzieli się już na temat składów drużyn, ich siły, mocy już pewne typy padają nawet na spadkowiczów. Jeśli chodzi o Stal Gorzów i tylko o tej drużynie mogę się wypowiadać to nie ukrywam, że my jedziemy o finał. Ja od samego początku o tym wspominałem już pomijając statystyki, które wskazują na to, że Stal Gorzów jedzie co drugi rok w finale, natomiast jak popatrzymy na drużynę jak jest zbudowana to jest naprawdę równa drużyna. To jest drużyna zawodników, którzy w zasadzie w każdym biegu każdy z nich może wygrać bieg i daje to dobre perspektywy na przyszłość – mówi nam Waldemar Sadowski.
– Wzmocnienie na pozycji U24 Jakub Miśkowiak plus czwórka naszych liderów tak można nazwać, Oskar Fajfer, który pamiętamy jaki miał poprzedni sezon i tu nie odwoływał bym się do statystyk niektórych, że debiutant pierwszoligowy co drugi sezon jedzie dobrze, bo znam tego zawodnika, wiem jak się przygotowuje do sezonu i jaki to jest ambitny zawodnik. Każdy z nich tu wykonuje pracę przed naszym zgrupowaniem przygotowując się do sezonu, wiemy jak przygotowywał się już jak rozpoczął przygotowania na torze nawet Szymon Woźniak z Gregiem Hancockiem ostatnio – kontynuuje.
– Każdy indywidualnie ciężko pracuje, jesteśmy na bieżąco w kontakcie z tymi zawodnikami, naprawdę wierzymy w tą drużynę i to nie tylko w oparciu o wiarę czy sentymenty czy serce kibica, wystarczy popatrzeć na skład, to jest bardzo równy skład i owszem są teorie gdzie się buduje skład na jakimś liderze lub na młodzieżowcach i nie zawsze się to też sprawdza, bo mieliśmy lidera przez wiele wiele lat i jednak nie było tego złotego medalu.
– Drużyny z juniorami bez takiego podstawowego trzonu zawodników też nie zawsze święciły te sukcesy. Równa drużyna tak jak swego czasu była to Unia Leszno, gdzie jeden zawodnik nie jechał, a inny wskakiwał jak królik z kapelusza i potrafił robić trójki, to daje podstawy do osiągania bardzo dobrych wyników– zakończył.


MAGAZYN ŻUŻLOWY Best Speedway TV
- DMPJ. Wilki Krosno najlepsze w Lublinie! Świetny występ Pawełczaka
- Tauron SEC w Pardubicach. Znamy listę startową ostatniej rundy
- Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”
- Znamy listę startową Speedway Grand Prix 4, czyli mistrzostw świata przyszłych gwiazd żużla. Nie ma na niej Polaków
- Znamy kadry na Speedway of Nations w Toruniu! Reprezentacja Polski zdobędzie pierwsze złoto?