Polonia Bydgoszcz poległa. „Młodzież pojechała tragedię”, Bajerski wściekły na juniorów
Autor: Jakub Bielak
Polonia Bydgoszcz poległa. „Młodzież pojechała tragedię”, Bajerski wściekły na juniorów
Innpro ROW Rybnik pokonał na własnym stadionie Abramczyk Polonię Bydgoszcz w pierwszym meczu finałowym Metalkas 2. Ekstraligi 50:40. Jest to wynik zapewne dużo wyższy, niż spodziewała się bydgoska strona parku maszyn. Po meczu nieco zawiedziony był menedżer drużyny, Tomasz Bajerski.
Bajerski zwrócił uwagę na to, że jego podopieczni popełniali dość głupie błędy na trasie, które skutkowały utratą cennych punktów. W pomeczowym wywiadzie z Piotrem Kaczorkiem wytknął je dwóm swoim zawodnikom: Timowi Sorensenowi oraz Mateuszowi Szczepaniakowi.
– Ciężkie zawody. Wynik jest, jaki jest, ale jeśli dwójka zawodników na ostatnim łuku popełnia karygodny błąd, odchodząc od krawężnika, gdzie było mówione od początku meczu, że wychodzimy od krawężnika, szczególnie w tych biegach po polaniu. Błędy Szczepaniaka, Sorensena, to już są dwa punkty, ale to już nie ma, co gdybać. To się stało. Mamy dziesięć punktów w plecy i będziemy robić wszystko, żeby to odrobić — powiedział Tomasz Bajerski po meczu na antenie Canal+Sport 5.
W siódmym wyścigu doszło do kontrowersyjnej sytuacji z udziałem Rohana Tungate’a oraz Krzysztofa Buczkowskiego. Australijczyk wjechał pod Polaka, jednak wyprzedził go bez kontaktu. Dopiero po chwili „Buczek” wjechał od tyłu w motocykl zawodnika gospodarzy i po długiej analizie został przez sędziego wykluczony z powtórki. Z taką decyzją nie zgodził się menedżer Polonii, argumentując, że sam Tungate przepraszał jego zawodnika, a Buczkowski nie mógł nic zrobić w zaistniałej sytuacji.
– Decyzja, jaka była, taka była. Osobiście się z nią nie zgadzam, ponieważ Krzysztof Buczkowski jechał po odsypanym i jechał cały czas prosto. Tungate wjechał w jego tor jazdy, przeciął ten tor jazdy i Krzysztof nie miał, co zrobić. Sam Tungate wstał i przeprosił Krzysztofa, ale decyzja była taka, a nie inna. Teraz już nie mamy na to żadnego wpływu. Mamy dziesięć punktów w plecy, ale się nie poddajemy i będziemy walczyć do samego końca — jeszcze raz dodał na koniec Bajerski.
Były żużlowiec nie miał wątpliwości, kto najbardziej zawiódł w tym spotkaniu. Juniorzy Polonii zgromadzili na swoim koncie dwa punkty, nie przywożąc za plecami ani jednego rywala. Fatalne zawody pojechał Franciszek Karczewski, który nawet nie próbował podejmować walki z miejscowymi. Tomasz Bajerski nie gryzł się w język przy ocenie ich postawy na torze w Rybniku.
– Młodzież pojechała tragicznie niestety kolejne zawody z rzędu. Tylko i wyłącznie ratuje nas ta młodzież na meczach w Bydgoszczy. Dzisiaj to jest drugi mecz wyjazdowy z rzędu, w Ostrowie i tutaj, że pojechali tragedię — zakończył mocno menedżer.
Rewanż już w najbliższą niedzielę w Bydgoszczy. Początek spotkania o 14:30.
- Gala PGE Ekstraligi za nami! Do kogo powędrowały Szczakiele?
- Landshut Devils na dłużej z Włochem w składzie! Zawodnik zyskał zaufanie klubu
- Znamy pełną listę uczestników Turnieju o Łańcuch Herbowy! Na starcie wiele ciekawych nazwisk
- Stal Rzeszów wzmacnia sztab szkoleniowy! Nowy trener pomoże młodym zawodnikom
- Żużel. Spowodował tragedię, a teraz ma wrócić do ścigania?