Piotr Baron z Apatora Toruń stanowczo: „To najgorsza decyzja w żużlu, jaką można było podjąć”
Autor: Nikodem Kamiński
Piotr Baron z Apatora Toruń stanowczo: „To najgorsza decyzja w żużlu, jaką można było podjąć”
Coraz głośniej w środowisku żużlowym możemy usłyszeć, iż wprowadzenie przepisu, który pozwalałby na starty na pozycji juniorskiej, nie tylko Polakom, lecz także zawodnikom zagranicznym jest już bardzo blisko potwierdzenia. Piotr Baron oraz kilku innych prezesów wyraża głośno swoje niezadowolenie związane z tym przepisem, tłumacząc, iż nie po to szkolili zawodników, by teraz z nich nie korzystać. Piotr Baron zapytany, co sądzi o potencjalnym wprowadzeniu tego przepisu, odpowiedział.
„Uważam, że nic głupszego nie można było w żużlu zrobić, jak wprowadzić juniora zagranicznego. Nie po to jest wydawane w klubach po kilka milionów złotych, żeby szkolić tych dzieciaków i dać im szansę. Dzisiaj może jest gorzej, ale może za rok będzie lepiej. Czasami warto trochę poczekać i ja bym był za tym, żeby każdy klub miał wychowanków i powinien jechać swoimi wychowankami.”
Warto dodać, iż przepis, miałby umożliwić start zagranicznemu zawodnikowi, ale jeżeli jakiś klub chciałby na tej pozycji mieć dwóch polskich zawodników, to nie ma żadnych przeciwwskazań, aby tak właśnie robili. Obecnie cała piramida szkoleniowa w polskim żużlu jest na bardzo dobrym poziomie, stąd właśnie to niezadowolenie działaczy oraz trenerów. Piotr Baron na temat szkolenia w Polsce wypowiedział się w następujący sposób.
Utalentowany młodzieżowiec na temat toru w Bydgoszczy „Trzeba mieć jaja”
„Ja uważam, że szkolenie w Polsce jest na tę chwilę na dobrym poziomie, tylko wszyscy oczekują, że po roku będzie pięknie i rewelacyjnie. Tak niestety nie będzie. Trzeba na to wszystko trochę poczekać kilka lat i czy to będą dwa lata, czy trzy. Ale na pewno są ośrodki, gdzie jest sporo fajnych utalentowanych chłopaków i za chwilę będą wchodzić na rynek i zadowalać własnych kibiców, jak i pewnie innych, bo umiejętności są spore w tej grupie młodych ludzi.” – zakończył w rozmowie z nami Piotr Baron.
Temat zagranicznego juniora budzi sporo kontrowersji, środowisko jest w tej sprawie podzielone. Wiele osób uważa, iż ten przepis zabierze polskim zawodnikom miejsce w składach, co nie jest dobrą informacją, jeżeli chcemy rozwijać polski żużel. Jednak warto przypomnieć, iż taka rywalizacja może pomóc polskim młodzieżowcom, aby walczyli o miejsce w składzie. Przypomnijmy, iż zawodnicy, którzy wychowali się na przepisie z zagranicznym juniorem, czyli między innymi Patryk Dudek, Maciej Janowski oraz Piotr Pawlicki stanowią do tej pory o sile polskiej reprezentacji.
Tymczasem dla rozwoju naszej dyscypliny na świecie może to wyjść na dobre. Jeżeli pozwolimy młodym, perspektywicznym zawodnikom, którzy urodzili się poza granicami Polski, od najmłodszych lat rywalizować ze światową czołówką, może to znacznie poprawić ich poziom, co może przełożyć się na więcej nowych nacji w żużlu.
- Gala PGE Ekstraligi za nami! Do kogo powędrowały Szczakiele?
- Landshut Devils na dłużej z Włochem w składzie! Zawodnik zyskał zaufanie klubu
- Znamy pełną listę uczestników Turnieju o Łańcuch Herbowy! Na starcie wiele ciekawych nazwisk
- Stal Rzeszów wzmacnia sztab szkoleniowy! Nowy trener pomoże młodym zawodnikom
- Żużel. Spowodował tragedię, a teraz ma wrócić do ścigania?
A to misja polskich klubów, samorządów, sponsorów ciągnąć europejski żużel za pieniądze polskich podatników?
Ile obce federacje płacą nam za szkolenie ich dzieci?
Uwagi mądrych są pomijane a cwaniak lobbuje na swoją rzecz bo ma na to środki?
niech będzie zagraniczny junior i jedziemy 3 młodzieżowcami i nagle 8 zagranicznych gwiazd nie ma pracy. Ceny od razu by spadły.