Pierwsze biegi w Ekstralidze dopiero przed nimi, ale już celują bardzo wysoko
Autor: Edyta Wojdeł
Pierwsze biegi w Ekstralidze dopiero przed nimi, ale już celują bardzo wysoko
Po dwóch latach w eWinner 1. Lidze przyszła kolej na ściganie na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Wataha idzie jak burza, a cele które stawia przed sobą zarówno klub, jak i poszczególni zawodnicy są naprawdę wysokie.
Krośnieńska drużyna żużlowa pod mianem Wilków i dowództwem nowego zarządu występuje na żużlowych torach od 2019 roku. Powstały wtedy pięcioletni plan rozwoju tego klubu, obejmował między innymi awans do PGE Ekstraligi do 2023 roku. Tak też realizując go krok po kroku Cellfast Wilki Krosno po dwóch latach w 2. Lidze Żużlowej wywalczyły awans do eWinner 1. Ligi, a po kolejnych dwóch sezonach zaplanowane wejście na najwyższe żużlowe salony.
Wataha bez wątpienia skrupulatnie podeszła do realizacji opracowanego przez zarząd planu. Dodatkowo okazuje się, że drużyna z Krosna wcale nie planuje się zatrzymywać i co rusz wyznacza sobie nowe, wyższe cele. O tym, że Wilki mają stać się ekstraligowym zaskoczeniem, a nie kolejnym beniaminkiem występującym w roli przysłowiowego „chłopca do bicia” zapewniał już wcześniej prezes Grzegorz Leśniak. W podobnym tonie po prezentacji nowego składu krośnieńskiej drużyny, dla PGE Ekstraligi wypowiadał się Vaclav Milik.
Czeski żużlowiec w Ekstralidze miał okazję występować już wcześniej, w latach 2015-2019 w barwach wrocławskiej Sparty oraz w sezonie 2020 jako zawodnik rybnickiego ROW-u, który to właśnie w tym sezonie zakończył swoje ekstraligowe zmagania. Wraz z ROW-em, Milik spadł do eWinner 1. Ligi i na kolejny sezon postanowił zamienić Rekiny na Wilki, co okazało się dla niego bardzo dobrym posunięciem. Jak sam przyznał, to właśnie pośród Watahy poczuł się naprawdę komfortowo, czego zdecydowany brak odczuwał we wcześniej reprezentowanych ekstraligowych drużynach. Dzięki temu udało mu się ponownie zregenerować siły, z których planuje korzystać w stu procentach aby jak najlepiej zaprezentować się ponownie wśród rywali z najwyższej klasy rozgrywkowej.
29-letni Czech żartobliwie zakłada, że gdyby jego wyniki były takie jak w eWinner 1. Lidze tylko w przełożeniu na ekstraligowy poziom, to będzie usatysfakcjonowany. Jednakże jego największym pragnieniem jest powrót do formy sprzed pięciu lat, kiedy to w czeskiej Pradze stanął na trzecim miejscu podium Speedway Grand Prix. Vaclav Milik od czasów występów w barwach Sparty Wrocław podchodzi do przygotowania swojego sprzętu na każdy sezon w pełni profesjonalnie. Na powrót do PGE Ekstraligi zaplanował nawet złożenie dodatkowego motoru, który będzie mu służył jedynie do testowania nowych silników.
Reprezentant Wilków nie ma wątpliwości co do tego, że miejsce, w którym obecnie znalazła się krośnieńska drużyna jest efektem ciężkiej pracy jaka została włożona zarówno przez zawodników, jak i wszystkie inne osoby zaangażowane w działania klubu. Po prezentacji nowego składu Milik bardzo pozytywnie ocenił ruchy transferowe poczynione w procesie budowania nowej ekstraligowej Watahy. „Teraz jak dzisiaj widziałem całą pełną drużynę naszą, to, to nie jest walka o utrzymanie, ale o play-offy, więc jestem spokojny.” – podsumował Vaclav.
W dwa sezony do eWinner 1. Ligi, w kolejne dwa do najwyższej klasy rozgrywkowej. Jeśli Cellfast Wilki Krosno postanowią utrzymać swój schemat działania, a nastawienie na osiąganie co raz, to wyższych celów nie podupadnie, to kto wie. Może za kolejne dwa lata Wataha sięgnie po tytuł Drużynowego Mistrza Polski. Do tego czasu jednak dajmy im możliwość spokojnego zaprezentowania się na owalach PGE Ekstraligi i udowodnienia, że ich wola walki i zaangażowanie sprawią, iż w tych zmaganiach naprawdę będą mieli coś do powiedzenia.
fot. Cellfast Wilki Krosno – Facebook
ODWIEDŹ MAGAZYN ŻUŻLOWY ONLINE – BEST SPEEDWAY TV NA KANALE YouTube
- Żużel. W Ostrowie uczcili pamięć zmarłego zawodnika! Nie zabrakło osób ze środowiska żużlowego
- Leon Madsen jasno o swoim transferze „Zawsze chciałem jeździć dla Falubazu”
- Żużel. Tak minął nam transferowy tydzień: Koniec sagi z Miśkowiakiem, Kurtz we Wrocławiu!
- Kolejarz Opole ogłasza następny powrót! Coraz bliżej zamknięcia składu
- Żużel. Oskar Hurysz o rzeczach do poprawy i współpracy z trenerem