Oskar Bober: „Nie miałem startów oraz tej prędkości zadowalającej” w meczu z Kolejarzem Opole

Autor: Łukasz Kolski
Oskar Bober: „Nie miałem startów oraz tej prędkości zadowalającej” w meczu z Kolejarzem Opole
Unia Tarnów pod nieobecność kontuzjowanego Patryka Rolnickiego niespodziewanie dotkliwie przegrała z zespołem Bedmet OK Kolejarz Opole 33:57. Najlepszym zawodnikiem zespołu był Oskar Bober, który po meczu wyraził się na temat swojego indywidualnego występu oraz swojego stanu zdrowia.
Zawodnik przed meczem borykał się z problemami związanymi z urazem kręgosłupa, z tego powodu zrezygnował ze startu w ćwierćfinale IMP, który odbywał się na tarnowskim stadionie. Zawodnik z głosu rozsądku zrezygnował z uczestnictwa w indywidualnych zawodach i skupił się na lidze. Jak widzimy, przyniosło to efekty.
Lider sobotniego spotkania opowiedział, co było największą bolączką podczas meczu, o tym, że goście od początku meczu byli lepiej spasowani z torem, co przełożyło się na prędkość na dystansie, wspomina również, co zrobiło różnicę w porównaniu z poprzednimi spotkaniami, treningami na tarnowskim owalu.
„Przyjechała mocna drużyna. Czterem chłopakom bardzo tu pasowało. Nie mieli słabego punktu, więc w każdym biegu był mocny zawodnik. Ja oczywiście też szukałem podczas meczu, bo rzeczywiście nie miałem tej prędkości zadowalającej, ale przede wszystkim szukałem startu. Błądziłem z ustawieniami.„- przyznał zawodnik
„Wszystkie punkty, które wyszarpałem to, wywalczyłem na trasie. W niektórych biegach jechałem od razu po polaniu toru, więc dopiero pod koniec wyścigu udawało mi się rozpędzić motocykl, więc też ta zdobycz punktowa mogłaby być lepsza. W ostatnim biegu kiedy wygrałem start to chłopaki z Opola, objechali mnie przy płocie.„
Przez całe spotkanie gospodarze mieli problemy z wygrywaniem startów, co przełożyło się na ogromne rozmiary porażki i brak dobrze punktującej osoby przy Oskarze
Dziś te starty mieliśmy kiepskie. Trochę ten start był inny niż w poprzednich meczach, tutaj nie ma co czarować. Taki jednak sobie zrobiliśmy, to tak pojechaliśmy. Zastanawiałem się, czy nie skorzystać z drugiego motocykla, ale wtedy już całkiem zagoniłbym się w las, więc korzystałem z jednego. Temperatury są też coraz wyższe. W parku maszyn między biegami staraliśmy się chłodzić, ten motocykl ile się da, ale wiadomo, że jak jest, chociaż z dwa biegi przerwy, to jest dużo łatwiej niż jechać bieg po biegu. Na tyle dziś wystarczyło sił i mocy.– zakończył wypowiedz Oskar Bober
fot. Paweł WIlczyński
- Żużel. Artur Mroczka odpiera zarzuty „Klub otrzymał ode mnie informację”
- Żużel. Jamróg nie dał szans rywalom! Awans wywalczony w wielkim stylu
- Tai Woffinden niedługo wróci na tor?! „To jest człowiek ze stali”
- Motor Lublin uratował mecz z Włókniarzem! Problemy przed starciem ze Spartą
- Żużel. Remis jak niedosyt. Lebiediew – „Jestem zły na siebie”, a Kvech – „Cały czas się uczę”