Nicki Pedersen prosto po upadku ze szpitala zabrał głos! – „wszystko zadziało się jak w domino. Nie miałem co zrobić…”
W środę wieczorem duńska legenda żużla uczestniczyła w wypadku podczas środowego meczu w Danii pomiędzy Slangerup Speedway a Holsted Tigers, gdzie uderzył z dużą prędkością bezpośrednio w bandę i Nicki Pedersen musiał zostać zabrany do szpitala.
– Na pierwszym łuku objeżdżałem dwóch zawodników, którzy trochę się przepychali. Byłem na zewnętrznej i wszystko zadziało się jak w domino. Nie miałem co zrobić – mówi nieco ciężkim głosem zawodnik dla Ekstra Bladet
Nicki Pedersen został uderzony przez swojego kolegę z drużyny Rene Bacha, a potem wszystko poszło nie tak jak miało…
– Tuż przed uderzeniem staram się wyluzować, żeby za mocno się nie napinać. Im bardziej się napinasz, tym bardziej się łamiesz. -Mówi trzy krotny Mistrz Świata na żużlu.
– Straciłem oddech. Leżałam przez minutę, próbując się zrelaksować, moje tętno było wysokie. To było okropnie nieprzyjemne uczucie położyć się i nie móc oddychać. To jak mocne uderzenie w klatkę piersiową i próba oddychania.
– Czy byłeś przestraszony?
– Nie, nie boję się, ale to nieprzyjemne uczucie. Jest tak niewygodnie leżeć i nie móc oddychać.
Skutkiem – jak dotąd – jest złamane żebro, uszkodzone i przebite płuco oraz opuchnięta łydka, przez co ledwo stoi na nogach.
Lista jest jeszcze dłuższa. Ból w klatce piersiowej, plecach i nadgarstku również dotknął Nicki. Nadal jest w dość dobrym nastroju, chociaż czeka na odpowiedź na kolejne badanie płuc.
fot. Emilia Hamerska – Lengas
- PLATINUM Motor Lublin – podsumowanie konferencji (galeria)
- Wiadomo kiedy pierwszy wyjazd na tor w Gdańsku
- Trener Unii Tarnów wierzy w swoją drużynę
- Sajfutdinow po pierwszym treningu: To jest drużyna z potencjałem na walkę o mistrzostwo Polski
- Pierwszy sparing na korzyść Falubazu. Enea Falubaz Zielona Góra – Fogo Unia Leszno 48:42