Przejdź do treści
Aktualności/PGE EKSTRALIGA

Nicki Pedersen po świetnym występie na otwarcie: Nie chcę chodzić do pracy od 8 do 16

GKM
Fot. Michał Szmyd

Autor: Jakub Bielak

Nicki Pedersen po świetnym występie na otwarcie: Nie chcę chodzić do pracy od 8 do 16

Nicki Pedersen był bohaterem sobotniego spotkania między ZOOleszcz GKM-em Grudziądz a Tauron Włókniarzem Częstochowa. W pomeczowej mixzone opowiedział o swoich wrażeniach ze spotkania. Ze strony „Lwów” przed kamerami Eleven usiadł Leon Madsen.

ebebe PSŻ Poznań – Trans MF Landshut Devils. Skorpiony chcą wyrównać rachunki z bawarskimi Diabłami! [ZAPOWIEDŹ]

Nicki Pedersen opowiedział o swoim powrocie po ciężkiej kontuzji, jakiej nabawił się w sezonie 2022. Przyznał, że do tego nadal walczy z bólem spowodowanym upadkiem w meczu ligi angielskiej z samego początku obecnego sezonu.

„To była najgorsza kontuzja, jaką kiedykolwiek miałem. To była ciężka zima. Żyjemy tylko raz, więc chciałem wrócić, nie mogłem skończyć, nie w ten sposób. Było ciężko, ale czuję się zdrowy i w dobrej formie. Silniki także są świetne. Niestety miałem wypadek w Danii podczas pierwszego biegu, pierwszego okrążenia tego sezonu, więc walczyłem nieco z bólem pleców. Nie było to nawet w 100% pewne, że dzisiaj dam radę. Nawet nie trenowałem na tym torze w tym sezonie. To był mój pierwszy raz dzisiaj, zaczęliśmy z miejsca, kiedy doznałem kontuzji w zeszłym roku. Na szczęście mentalnie czułem się gotowy”. – powiedział 46-letni Pedersen.

Pedersen nie myśli na razie o zakończeniu kariery. Przyznaje, że żużel i sport to całe jego życie, a co ważniejsze – nadal świetnie bawi się na motocyklu.

„Po prostu uważam, że żyje się raz i trzeba z tego korzystać. Nadal cieszę się jazdą i nadal nie chcę chodzić do pracy od 8 do 16. Póki będę mógł pokonywać najlepszych, będę się ścigał. Cieszę się i robię wszystko tak, jak mogę najlepiej”.

Dwa świetne pojedynki ze swoim rodakiem stoczył sobotniego wieczora lider Tauron Włókniarza Częstochowa, Leon Madsen. W mixzone skomentował rywalizację ze swoim nowym trenerem w duńskiej kadrze.

„Stoczyliśmy dobrą walkę. Nicki jest wszędzie, naprawdę ciężko go wyprzedzić. Jednak tak to właśnie wygląda, kiedy ścigasz się z trzykrotnym mistrzem świata. Nie możesz popełnić żadnego błędu, bo zostaniesz ukarany – to właśnie spotkało mnie. Zostawiłem mu trochę miejsca, a tego nie można robić. On od razu to wykorzystał. Goniłem go, jak tylko mogłem, by wygrać ten mecz dla Włókniarza, ale nie dałem rady. Muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem Nickiego. Jego jazda pokazuje nam wszystkim, że pozostało nam jeszcze sporo lat dobrego ścigania na żużlu” – powiedział kapitan Włókniarza.

Madsen zapytany o to, czy w obliczu absencji Kacpra Woryny, traktuje dzisiejszy remis jak zwycięstwo, kategorycznie zaprzeczył:

„Nie możemy tego traktować jak zwycięstwa. Jestem zawiedziony, że nie wygraliśmy. Powiedziałem chłopakom przed spotkaniem, że każdy musi być w sztosie od samego początku, bo to jest naprawdę ciężki teren dla nas. Nie tak chciałem zacząć sezon. Mam nadzieję, że Kacper szybko wróci. Nie wiem, co mu dolega tak naprawdę i jak ciężkie to jest. Życzymy mu jednak szybkiego powrotu do zdrowia i mamy nadzieję, że szybko pojedziemy w pełnym składzie. Z mojej strony to był dobry start sezonu. Wyciągnę z tego meczu pozytywy, czyli starty i potem nie mogę po prostu popełniać takich błędów na pierwszym okrążeniu”. – zakończył Madsen.

Obaj Duńczycy nie szczędzili sobie pochwał. Po tym jak Leon Madsen zachwalał Nickiego Pedersena, starszy z Duńczyków odwdzięczył mu się, chwaląc jego starty, nad którymi pracuje ostatnio lider Włókniarza.

„Jestem zadowolony, że mogłem pokonać takich zawodników jak Leon Madsen czy Mikkel Michelsen. Na pewno jako trener będę pomagał Leonowi, żeby poprawiał swoje starty i w ostatnim wyścigu miał bardzo dobre wyjście spod taśmy, więc jestem szczęśliwy z jego powodu”. – zakończył zdobywca dużego kompletu punktów.

Fot. Michał Szmyd

MAGAZYN ŻUŻLOWY Best Speedway TV

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *