„Nicki jest u nas liderem i na pewno dzisiaj nam go brakowało” – wypowiedzi po porażce w Częstochowie
Autor: Jakub Żak
„Nicki jest u nas liderem i na pewno dzisiaj nam go brakowało” – wypowiedzi po porażce w Częstochowie
W piątkowy wieczór odbyło się spotkanie w ramach 6. kolejki PGE Ekstraligi, w którym Włókniarz Częstochowa podejmował na domowym torze ekipę GKM-u Grudziądz. Starcie zakończyło się pogromem, bo gospodarze wygrali aż 65:25, a na antenie Eleven Sports Bartosz Smektała i Przemysław Pawlicki podsumowali mecz.
– „Byliśmy zmobilizowani tak, jak przed każdym meczem. Wiedzieliśmy, że dzisiaj Grudziądz nie ma lidera i może być nieco łatwiej, ale to nie zawsze tak działa. Wiadomo, że nie widać tego po punktach, ale to był ciężki mecz i trzeba było trochę szukać w sprzęcie i na torze. Pogoda też nie ułatwiała, bo było ciepło i duszno, więc zawodnicy mieli przez to ciężej” – powiedział Bartosz Smektała.
Przed meczem prognozy pogody zapowiadały, że w trakcie spotkania może padać deszcz, co miało wpływ na przygotowanie toru, który zdecydowanie różnił się od tego, na którym gospodarze jeździli podczas treningów, co potwierdził zawodnik Włókniarza – „Wczoraj na treningu tor był całkiem inny i nie był ani trochę zbliżony do tego, co było dzisiaj, bo w pewnym momencie mecz miał status zagrożonego. Ja osobiście liczyłem, że będzie taki tor, jaki mieliśmy w meczu z Wrocławiem, bo miałem jakieś przemyślenia, które chciałem dzisiaj wykorzystać. Po części to się udało, ale była całkiem inna pogoda i ten tor też inaczej się zachowywał”.
Smektała w starciu z GKM-em zdobył płatny komplet, ale mimo tego stwierdził, że podczas meczu miał problemy z motocyklem – „Oczywiście jestem zadowolony z wyniku, ale cały czas trzeba było szukać i na każdy wyjazd mój motocykl był inaczej ustawiony, bo nie czułem się na nim dobrze i nie jechał tam, gdzie bym chciał, ale to była tylko kwestia ustawień i myślę, że w tym 14. wyścigu już czułem się najpewniej”.
Jakimś usprawiedliwieniem dla Grudziądza może być fakt, że GKM nie mógł skorzystać ze swojego lidera. Drużynie przyjechała bez Nickiego Pedersena, który ma obecnie 3. średnią w PGE Ekstralidze, o czym na antenie Eleven Sports powiedział Przemysław Pawlicki – „Wiedzieliśmy, że przyjedziemy osłabieni. Bez wątpienia Nicki jest u nas liderem i na pewno dzisiaj nam go brakowało. Zawodnicy Włókniarza pokazali, jak są dobrze dopasowani i że są szybcy na własnym torze no i zdecydowanie wygrali, za co można chłopakom pogratulować”.
W Częstochowie Pawlicki był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem drużyny gości, ale mimo wszystko jego zdobycz była co najmniej przeciętna (8 punktów w 6. biegach), a sam żużlowiec po spotkaniu miał spore zastrzeżenia do swoich motocykli – „Nie jestem zadowolony ze sprzętu. Nie wygrywam wyścigów, nie wygrywam startów, sporadycznie jak się wszystko dobrze ułoży na torze, to odjadę na korzystną ścieżkę, ale ewidentnie brakuje mi prędkości i startów. Pracujemy cały czas, jeździmy, szukamy, ale w dalszym ciągu to nie jest jeszcze to” – powiedział zawodnik GKM-u Grudziądz.
fot. Paweł Wilczyński
- Żużel. Uratowani rzutem na taśmę? Unia Tarnów z nowym wsparciem, ale potrzeba więcej
- Krzysztof Buczkowski dobrze rozpoczął sezon Kryterium Asów: „Jestem zadowolony. Wiadomo, że jechałem z nutką niepewności.”
- Piotr Baron kluczem do sukcesu Apatora Toruń? Emil Sajfutdinow odpowiada
- Żużel. Czas na starcie dwóch odwiecznych rywali w Lesznie. Awizowane składy na dzisiejszy mecz na „Smoczyku”
- Na papierze PGE Ekstraliga jest ligą trzech prędkości według dziennikarza Eleven Sports