“Na pewno będzie o wiele więcej jazdy” – wywiad z nowym juniorem Wilków – Jakubem Janikiem
Klaudia Polańska: Na najbliższy sezon zostałeś wypożyczony z eWinner Apatora Toruń do Cellfast Wilków Krosno. Czy uważasz, że taka forma przenosin to dobra opcja dla zawodników?
Jakub Janik: Myślę, że to naprawdę dobra opcja, ponieważ daje dużo możliwości dla rozwoju zawodnika. U mnie przez wypożyczenie na pewno będzie o wiele więcej jazdy. Zdecydowanie wyjdzie mi to na duży plus i dodatkowo mam szanse zapoznać się z nawierzchniami różnych torów, na których jeszcze nie jeździłem. Co prawda do Krosna jest jednak kawałek drogi, bo lekko ponad 500 km w jedną stronę, ale u mnie to nie będzie sprawiało jakichkolwiek problemów. Myślę, że opcja wypożyczenia dla młodych zawodników to dodatkowa możliwość rozwijania swoich umiejętności żużlowych. Daje to większy kontakt z motocyklem i stawania się coraz lepszym zawodnikiem, co z pewnością pomoże po zakończeniu wieku juniora.
Jak wspominasz zawody Nice Cup w Bydgoszczy w ubiegłym roku?
Tych zawodów nie wspominam miło. Miałem dość poważny wypadek, w którym straciłem przytomność. Świadomość odzyskałem dopiero w karetce, ale na całe szczęście w szpitalu okazało się, że nie odniosłem żadnych większych obrażeń. Tego samego dnia wróciłem do domu.
Czy w takich sytuacjach masz myśli, w których chciałbyś odejść od żużla?
Czasami są takie myśli, ale nie na tyle duże, żeby zrezygnować z tego sportu. Motocykle są w moim życiu od zawsze. Swoją przygodę z żużlem rozpocząłem od jazdy na pit-bike’u. W 2017 roku z powodzeniem startowałem w zawodach na tych właśnie motocyklach. Gdy zająłem pierwsze miejsce w zawodach kujawsko-pomorskich zainteresowali się moją osobą ludzie z Torunia i zostałem zaproszony na pierwszy trening żużlowy. Ten sport spodobał mi się od pierwszych kółek, więc postanowiłem bardziej spróbować swoich sił w tej dyscyplinie.
Jak uważasz, jakie są możliwości Cellfast Wilków Krosno po awansie do eWinner 1. LŻ?
Myślę, że możliwości są duże. Drużyna jest naprawdę mocna i może zaskoczyć nie jednego kibica. Czeka nas jeszcze przedsezonowe zgrupowanie, na którym będziemy mogli się poznać z chłopakami z drużyny. Myślę, że zdecydowanie ułatwi to współpracę nie tylko w parku maszyn, ale również na torze.
Nadchodzący sezon będzie dla Ciebie ostatnim, w którym będziesz mógł występować, jako junior. Stawiasz sobie jakieś plany lub cele?
Celów nie mam i aktualnie skupiam się tylko i wyłącznie na najbliższym sezonie. Robię wszystko żeby był to mój dotychczas najlepszy rok. Chciałbym stawać się coraz lepszym zawodnikiem i stale dobrze punktować w zawodach. Przede wszystkim nie chcę stać w miejscu tylko ciągle iść do przodu.
Czy trwają już Twoje przygotowania do nadchodzącego sezonu?
Tak. Do sezonu przygotowuje się w raz z kolegami z Torunia i trenujemy około pięć razy w tygodniu. W nasz plan wchodzi bieganie, rozciąganie, hokej, rowery, gimnastyka, przewroty itp. Przy treningach opiekują się nami Tomasz Bajerski oraz Radosław Smyk.
Czy sprzętowo masz już wszystko w 100% przygotowane?
W wolnym czasie w Toruniu składam jeden motocykl pod okiem klubowych mechaników. Praktycznie mam już wszystko gotowe, brakuje tylko silnika. Drugi motocykl będę miał z Krosna.
Masz zawodnika, na którym wzorujesz się od początku swojej przygody z żużlem?
Szczerze to wzoruje się na każdym. Od każdego zawodnika staram się wyciągnąć i przełożyć na siebie coś, co wiem, że przyniesie efekty w mojej jeździe. Nie mam jednego faworyta.
Posiadasz swoje marzenie, jeśli chodzi o żużel, do którego dążysz?
Tak jak już mówiłem, chcę cały czas iść do przodu i rozwijać się. Nie stać w miejscu oraz wyciągać cenne wnioski. Najbardziej chciałbym przejść przez najbliższy sezon cało i zdrowo.
Tego Ci życzę i dziękuję za rozmowę.
Dziękuję bardzo oraz pozdrawiam wszystkich kibiców!
fot. Marta Gajewska
- Żużel. Kto otrzyma stałe dzikie karty cyklu Grand Prix na sezon 2024?
- Oficjalnie: Wielki powrót do Ostrowa stał się faktem
- Tomasz Fajfer komentuje porażkę Startu Gniezno “Nasi zawodnicy nie wierzyli w siebie”
- Reprezentacja Polski ze złotym medalem MEP
- Czterokrotny mistrz świata opowiedział o dniu zawodów: Sprawdzałem wszystko po 10 razy