Mads Hansen po debiutanckim sezonie „Nie czuję presji”
Autor: Nikodem Kamiński
Mads Hansen po debiutanckim sezonie „Nie czuję presji”
Włókniarz Częstochowa nie będzie dobrze wspominać tegorocznych rozgrywek. Sezon zakończyli na słabym siódmym miejscu, co oznaczało, iż klub spod Jasnej Góry zakończył sezon już w rundzie zasadniczej. Gdy do tego wszystkiego dołożymy nie najlepsze relacje na linii Madsen-Mikkelsen, które zakończyły się rękoczynami oraz to, jak na meczu zostali potraktowani kibice Włókniarza, którzy chcieli wyrazić swoje niezadowolenie transparentami, możemy ocenić, iż tegoroczna kampania dla Lwów jest raczej do zapomnienia. Mads Hansen zapytany o to, czy siódme miejsce jest powodem do wstydu, odpowiedział.
„Z pewnością nie tego się spodziewaliśmy przed rozpoczęciem sezonu. Bez wątpienia liczyliśmy na walkę o czołowe miejsca, bo na papierze mieliśmy mocny zespół. Ale jak wiemy, żużel jest nieprzewidywalny i nic nie jest pewne. Rozumiem rozczarowanie, jakie niektórzy ludzie odczuwają w związku z naszymi występami. To, co pokazaliśmy, zdecydowanie nie było zadowalające i mogę jedynie bardzo przeprosić za to, co się stało.”
Duńczyk wypowiedział się także na temat nie najlepszej atmosfery, która panowała w częstochowskim klubie. Jednak dla wielu zawodników, szczególnie tych nowych problemy wewnątrz klubu są najmniej potrzebną rzeczą dla nich w tym okresie. W takiej drużynie może być ciężko o cenne rady od bardziej doświadczonych zawodników, co jest podstawą w szybkim zaaklimatyzowaniu się w najlepszej żużlowej lidze świata.
„To naturalne, że nastrojów by nie było, gdybyśmy wygrali więcej meczów. Stanęliśmy przed wieloma wyzwaniami w trakcie sezonu, które miały ogromny wpływ na nasz zespół. Osobiście nie mam z tym problemu, żeby mówić o rzeczach trudnych. Dzięki temu mogłem zrozumieć, jak wszystko działa w klubie Ekstraligi i nie mogę się doczekać, aż wykorzystam to doświadczenie w najbliższej przyszłości. Wszyscy będziemy pracować, aby wyniki drużyny w 2025 roku były dużo lepsze.”
Nowy zawodnik Speedway Kraków z odważną deklaracją! „Liczę, że będę najlepszym zawodnikiem U24”
Mimo wszystko 24-latek bardzo dobrze wszedł w rozgrywki PGE Ekstraligi, o czym świadczyć może jego średnia na poziomie 1,649 pkt/bieg, oraz dwanaście wygranych wyścigów, co przełożyło się na 31 miejsce w rankingu zawodników najlepszej żużlowej ligi świata. Były zawodnik Wybrzeża Gdańsk zanotował minimalnie gorszą średnią od Mikkela Michelsena, który przed sezonem uznawany był za fundament częstochowskiej drużyny. Dlatego kibice Włókniarza Częstochowa bardzo polubili 24-latka i cieszą się z jego pozostania na przyszły sezon. Natomiast Duńczyk zapytany, jak ocenia tegoroczną kampanię, odrzekł.
„Jestem bardzo zadowolony ze swoich występów. Mam wokół siebie niesamowitych ludzi, którzy pomagali mi podejmować właściwe decyzje zarówno w trakcie meczów, jak i po nich. To wiele dla mnie znaczy. Oczywiście zawsze można coś poprawić, ale ogólnie jestem wdzięczny za ten czas, ponieważ bardzo się rozwinąłem. Sezon w Ekstralidze dał mi ogromną pewność siebie, szczególnie w aspekcie mentalnym. To był dla mnie ważny krok na ścieżce mojej kariery i z niecierpliwością czekam na kolejne wyzwania. Chciałem podkreślić, że zostałem bardzo ciepło przyjęty we Włókniarzu przez niesamowitych kibiców i, co nie mniej ważne, przez wspaniałych ludzi w klubie. To było bardzo pozytywne doświadczenie.„
Przejście z zaplecza PGE Ekstraligi, do elity jest bardzo ciężkie i szybko weryfikuje zawodników. Możemy wymienić sporo zawodników, którzy na poziomie Metalkas 2. Ekstraligi błyszczeli, a gdy przyszło, co do czego zawodzili. Duńczyka jednak nie możemy zaliczyć do tego grona. Przed nim jednak bardzo trudny sezon. Spowodowane jest to tym, iż w nadchodzących rozgrywkach dużo większy ciężar będzie spoczywał na barkach Duńczyka. Zapytany, czy coś go zaskoczyło w pierwszym sezonie w Ekstralidze, odpowiedział.
„Było oczywiście wiele nowych rzeczy, do których musiałem się przyzwyczaić i wiele zasad, które musiałem zrozumieć. Jednak bycie częścią tej ligi jest dla mnie ekscytujące i czuję, że poprawiłem się tak bardzo, jak to możliwe, zarówno psychicznie, jak i fizycznie. W tej lidze nie ma łatwych wyścigów i nie myślę za dużo o tym, z kim się ścigam. Biorę udział w kolejnych biegach i zawsze daję z siebie wszystko. Lubię podejmować wyzwania. Ściganie się z lepszymi ode mnie sprawia, że sam się rozwijam. To mi się podoba. Dzięki temu nie czuję presji.” – zakończył Mads Hansen w rozmowie z Tygodnikiem Żużlowym.
- Żużel. Musiał vs Dryła, czyli jedna z ciekawszych konfrontacji poprzedniego sezonu!
- Żużel. Koniec spekulacji! Były wielokrotny uczestnik Grand Prix zmienia barwy narodowe!
- Falubaz bez prezesa! Protasiewicz komentuje „Na pewno nie jest to komfortowe”
- Żużel. Doświadczony zawodnik wraca na Wyspy Brytyjskie. Pojedzie w klubie z Janowskim
- Plan naprawczy Stali Gorzów przekona komisję? Wiemy kiedy ostateczna decyzja!