Lindbaeck podkreśla, że czuje się rewelacyjnie i nie może doczekać się rozpoczęcia sezonu.
W Gnieźnie zameldowali się w końcu długo wyczekiwani „stranieri”: Antonio Lindbaeck i Peter Kildemand. Z tym pierwszym rozmawiano na łamach sportowegniezno.pl tuż po zakończonym sparingu z PSŻ-tem Poznań.
– Czuję się rewelacyjnie – mówi na łamach sportowegniezno.pl Antonio Lindbaeck, który w końcu pojawił się w Gnieźnie po osobistych perypetiach. Szwed od rana trenował dziś przy Wrzesińskiej, tak by sprawdzić siebie po dłuższym rozbracie ze sprzętem, ale też zaznajomić z mocno zmienionym torem. Po sparingu z PSŻ był w dobrym humorze, bo to był naprawdę solidny występ „Toninho” (3,3,0). Był szybki, zdecydowany, ani przez chwilę nie było widać, że zapomniał jak się jeździ na miejscowym owalu. – Nie miałem za wiele treningów, praktycznie tyle co nic.
–Zdobyłem jednak dwie „trójki”, raz po kontakcie z rywalem, miałem problem ze sprzętem. Co do toru, to był oczywiście dla mnie nieco inny, ale sezon jest na tyle długi, że będzie czas, aby się go nauczyć od nowa. To nie jest dla mnie żaden kłopot. Czuję się pewnie, czuję, że mogę dać drużynie solidne wsparcie i tak będzie. Jeździ mi się tutaj rewelacyjnie, naprawdę uwielbiam gnieźnieński owal, jest on chyba moim ulubionym. Potrzebuję więcej treningu, aby w pełni się dopasować.
Problem będzie miał w tej chwili menedżer Startu, Błażej Skrzeszewski. Jeśli startowy nie odjadą więcej sparingów, wytypowanie pełnego składu, będzie nie lada wyczynem. Lindbaeck wierzy, że załapie się do niego. – To jest mój cel i po to przyjechałem do Polski. Zobaczymy, co się wydarzy, ale ja melduję gotowość – kończy Szwed.
fot. Sandra Rejzner
- Krzysztof Kanclerz: “Dla Wiktora Przyjemskiego priorytetem jest awans z Polonią do PGE Ekstraligi.”
- Żużel. Poznaliśmy obsady półfinałów DPŚ 2023 we Wrocławiu!
- Zengota już po operacji. Niebawem wychodzi ze szpitala
- Liga szwedzka. Kto dzisiaj będzie rywalizował w Bauhaus-Ligan?
- Żużel. “Jestem z siebie zadowolony. Cztery wyścigi i cztery zwycięstwa” – Dan Bewley po wygranej z Cellfast Wilkami Krosno