Żużel - Najnowsze Aktualności

Przejdź do treści
Aktualności żużlowe/PGE EKSTRALIGA

Kłopoty Unii? Zamieszki w Lesznie. Możliwe kary?!

zamieszki w lesznie

Autor: Jakub Bielak

Kłopoty Unii? Zamieszki w Lesznie. Możliwe kary?!

Fogo Unia Leszno wysoko i pewnie pokonała ebut.pl Stal Gorzów na pożegnanie z PGE Ekstraligą. Leszczynianie wygrali aż 53:37, ale to nie wystarczyło do utrzymania w elicie. Nie wynik jednak był jedyną ważną informacją z niedzielnego wieczoru. Sporo mówi się o zupełnie niepotrzebnych wydarzeniach na trybunach stadionu im. Alfreda Smoczyka. Jakie mogą być kary dla Unii Leszno?

Na trybunach doszło do zamieszek, a interweniować musiała nawet ochrona. W ruch z trybun poszły nawet butelki i krzesełka leszczyńskiego stadionu, które poleciały z jednego z sektorów. Z tego powodu spotkanie zostało przerwane. Jak mogliśmy później zobaczyć, została również odpalona pirotechnika. Po pewnej chwili na trybunach zapanował większy spokój i mecz mógł zostać wznowiony

W trakcie spotkania klubowi z Leszna groził walkower w spotkaniu, które zostało wstrzymane na niemal pół godziny. Jeśli przerwa w zawodach trwa dłużej niż 30 minut z winy gospodarza, sędzia ma prawo zarządzić walkower. Sytuację jednak udało się załagodzić niemal w ostatniej chwili i można było pojechać mecz do końca. Wiadomo jednak, że władze PGE Ekstraligą przyjrzą się całej sprawie i być może nałożą na klub kary za chuligańskie zachowanie kibiców na trybunach.

Kibice Unii otrzymali już karę zakazu stadionowego na mecz wyjazdowy po wybrykach na sektorze gości w Lublinie. Teraz sytuacja jest o tyle inna, że zamieszki odbywały się na domowym obiekcie, a kibice zaczęli niszczyć stadion własnego klubu. Komisja Orzekająca Ligi może z pewnością przyjrzeć się całej sprawie i wymierzyć kary finansowe dla klubu, ponieważ takie sytuacje na żużlowych stadionach nie powinny po prostu mieć miejsca. W pewnej chwili zrobiło się naprawdę niebezpiecznie, więc można spodziewać się kar.

453527086 417435134642672 9143241279354267941 n
Fot. Własna

Dołącz do nas na Facebooku – kliknij TUTAJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *