Kevin Fajfer: „To już są playoffy, tu nie ma odpuszczania, tu już trzeba naprawdę twardo jechać”
Zespół SpecHouse PSŻ Poznań uchodzący za jednego z przedsezonowych faworytów rozgrywek 2 ligi żużlowej, po dwóch zaciętych bataliach półfinałowych, ostatecznie pokonał derbowego rywala Metalikę Recycling Kolejarz Rawicz, dzięki czemu zameldował się w decydującym pojedynku o awans do eWinner 1 ligi.
Kevin Fajfer to zawodnik, który od drugiej części sezonu może uchodzić za jednego z liderów ekipy poznańskich Skorpionów, udowadniając to szczególnie w meczach domowych gdzie wychowanek Startu Gniezno notuje najlepsze rezultaty. Nie inaczej było też w ostatnim meczu półfinałowym przeciwko drużynie z Rawicza w którym żużlowiec rodem z Trzemeszna okazał się najskuteczniejszym zawodnikiem.
Do kompletu zabrakło niewiele, w zasadzie jeden bieg o tym zdecydował. W czym zawodnik upatruje przyczyny wyjątkowo nieudanego startu w tym konkretnym wyścigu? Kevin Fajfer: Tak, były problemy bo zmieniliśmy ustawienia, bo trzecie pole było dzisiaj bardzo złe i chcieliśmy się dograć do tego trzeciego pola, to się niestety nie udało i przyjechałem czwarty.
Podczas derbowych spotkań półfinałowych wszędzie dało się wyczuć napiętą i nerwową atmosferę czy to na torze czy w parku maszyn a kończąc na trybunach. Zawodnik SpecHouse PSŻ Poznań dostrzega również, że jednym z powodów tej nerwowości były warunki pogodowe, które były diametralnie inne od tych podczas treningu przedmeczowego, co wymusiło wiele zmian w ustawieniach sprzętu. Kevin Fajfer: Było bardzo nerwowo, na całe szczęście mieliśmy zapas punktów z Rawicza, wczoraj mieliśmy trening, sądzę, że każdy z Nas był bardzo szybki ale dzisiaj pogoda była diametralnie inna, nie chce się tu za wiele tłumaczyć ale mimo wszystko pewne zmiany trzeba było poczynić, najważniejsze jednak, że daliśmy radę jako drużyna i jedziemy w finale.
Poprzez swoją twardą postawę na torze podczas pierwszego spotkania półfinałowego w Rawiczu, zawodnik Skorpionów stał się wśród miejscowych kibiców persona non grata, co zasygnalizowali chociażby gwizdami podczas przedmeczowej prezentacji w meczu rewanżowym. Jak sam żużlowiec podkreśla, teraz najważniejszą sprawą dla niego jest zdobyć z poznańską drużyną upragniony awans do eWinner 1 ligi. Kevin Fajfer: Wiem, pisali do mnie takie rzeczy, że masakra ale trzeba być dojrzałym i tak naprawdę robić swoje. To już są playoffy tu nie ma odpuszczania, tu już trzeba naprawdę twardo jechać. Ja chciałbym bardzo mocno w swoje CV zapisać, że wszedłem z drużyną z Poznania do pierwszej ligi, bo jeszcze takiego awansu nie mam a bardzo bym chciał go zdobyć.
Czy Skorpiony mogą czuć się faworytem finałowej rywalizacji? Zawodnik jest zdania, że w żużlu każda sytuacja torowa ma wpływ na końcowy rezultat rywalizacji. Wspominając o meczu z Rawiczem jako świetnym przykładzie na to, że przebieg konfrontacji zespołów może mieć różne scenariusze w trakcie a finalnie szczęście zostanie wyłącznie po stronie wygranych.
Kevin Fajfer: W żużlu decydują detale i różne sytuacje na torze, taśmy, defekty, dzisiaj też mieliśmy dużo takich sytuacji, szczególnie na trasie dużo punktów pogubiliśmy całą drużyną.
Z jakim nastawieniem Skorpiony wybiorą się na ponowny rewanż do Opola? Zawodnik SpecHouse PSŻ Poznań nie zamierza popadać w hurraoptymizm wierząc jednocześnie w dobry wynik zespołu. Żużlowiec szczególnie chciałby poprawić swój dorobek punktowy, by zespół mógł przechylić szalę zwycięstwa w tym najważniejszym dwumeczu w sezonie na swoją korzyść. Kevin Fajfer: Jedziemy z pokorą, żeby jak najwięcej punktów tam zrobić. W ostatnim meczu w Opolu za wielu punktów nie zdobyłem i więc teraz przy poprawie jest szansa, że to wygramy. Ja dołożę wszelkich starań by dopasować się tam i żeby jak najwięcej punktów zdobić by zrobić dobry wynik tak jak w Rawiczu.
Kevin Fajfer to zawodnik twardo stąpający po ziemi ale zarazem mający świadomość własnych umiejętności oraz czyhających na niego kolejnych wyzwań. Przed Skorpionami teraz najważniejszy punkt sezonu jakim jest finał z OK Bedmet Kolejarz Opole, pierwsze spotkanie już w najbliższą niedzielę 11.09 o godz. 13 na poznańskim Golęcinie. Rywalizacja zapowiada się pasjonująco a bohater naszej rozmowy z pewnością będzie jedną z wiodących postaci tegorocznych finałów 2 ligi żużlowej.
Foto: Sandra Rejzner
- Raport z Wysp Brytyjskich: Sezon Premiership zainaugurowany
- Wielkie zainteresowanie turniejem Kryterium Asów w Bydgoszczy!
- W Częstochowie żużlowcy pojadą ku pamięci Bronisława Idzikowskiego i Marka Czernego [ZAPOWIEDŹ]
- Motor Lublin przegrywa w Toruniu. Udany powrót Sajfutdinowa
- Fredrik Lindgren szczerze o obronie tytułu DMP „Będzie ogromna presja!”