Kacper Woryna wspomina niecodzienną kontuzję. Złamał kciuka podczas jazdy na rondzie

Autor: Krzysztof Choroszy
Kacper Woryna wspomina niecodzienną kontuzję. Złamał kciuka podczas jazdy na rondzie
Sezon żużlowy został już zakończony, co oznacza, że nie obserwujemy już zawodów w naszym kraju. Okres zimowy jest nie tylko czasem, kiedy żużlowcy udają się na wakacje lub przygotowują się do kolejnej kampanii. Biorą bowiem udział w różnych aktywnościach, angażując się w przeróżne akcje również marketingowe. Podczas jednej z takich akcji w niecodziennych dla żużla okolicznościach kontuzji doznał Kacper Woryna, o czym opowiedział w podcaście „Mówi się żużel”.
Kacper Woryna w 2017 roku wziął udział w sesji do rybnickiego kalendarza. Nie były to jednak zwykłe zdjęcia, ponieważ na te potrzeby Woryna jeździł po jednym z rond w Rybniku. Stało się to głośnym tematem w mediach, które informowały o drogowych wyczynach na motocyklu żużlowym. Jak sam wspomina, nie wiedział, czego może się spodziewać, mimo że taka akcja została już raz zorganizowana, a w Lublinie na rondzie ścigali się Maciej Janowski, Piotr Pawlicki i Przemysław Pawlicki.
– Jak były robione te zdjęcia do kalendarza, to jeździłem wtedy po rondzie, a to była wtedy taka straszna partyzantka, bo oni jakby przygotowali jedno z rybnickich rond do jazdy. Ono nie jest takie do końca owalne to rondo. Ten asfalt też nie jest do końca taki śliski i ja też nigdy nie jeździłem, nie wiedziałem, z czym to się je. Nie wpadłem na pomysł, żeby podpytać któregoś z zawodników, którzy mieli okazje jeździć po betonie, jak to zrobić – powiedział w rozmowie z Jackiem Dreczką wychowanek rybnickiego ROW-u.
Miejsce tej niecodziennej żużlowej sesji zostało wcześniej odpowiednio zabezpieczone, aby żaden z kierowców nie wjechał na rondo podczas jazdy zawodnika Krono-Plast Włókniarza Częstochowa. To utrudniło mu jednak zadanie, gdyż nie miał jak wyjechać i tym samym wyhamować swoją prędkość.
– Była ósma rano, niedziela, ale ci, którzy to przygotowali, zamknęli mi wszystkie wyjazdy, żeby było kółko. Ja też nie kombinowałem za dużo. Nawinąłem manetę na starcie, puściłem klamkę. Fajnie się skleiło i zacząłem jeździć, ale czułem, że przyśpieszam. Ta opona się zaczyna nagrzewać, a było suche. W pewnym momencie zauważyłem, że autobus miejski podjechał i chciał na rondo wjechać, ale była bramka postawiona. Trochę mnie to wybiło z rytmu, ale tak zacząłem myśleć, że przecież ja zaraz muszę wyhamować, a nabieram prędkości i nie mam pojęcia, jak to zrobię – wspominał Kacper Woryna.
Dodatkowo do ronda podjechał autobus, który zdekoncentrował Worynę. Chwilę później wydarzyło się jednak coś, co wyjawił brązowy medalista Indywidualnych Mistrzostw Europy. Zaliczył on bolesny upadek. Tak opisywał tamte chwile 28-latek.
– Stało się tak, że kiedy ten autobus wyjechał i go zauważyłem, to ja troszeczkę poszerzyłem swój tor jazdy, ale zahaczyłem o studzienkę i na tej studzience powiedzmy mnie tam „skleiło”. Zatrzymałem się na zewnętrznym krawężniku, a był dość wysoki i cały motocykl od dołu normalnie jakby wgnieciony, a ja poleciałem, trzymając dalej kierownicę, przeleciałem dalej, ale ustałem na tym motocyklu. Wjechałem w jakąś zieleninę, powybijałem jakieś znaki jeszcze i się zatrzymałem. Chciałem ten motor postawić, a tam stopkę urwało, cały tłumik od dołu urwało, silnik cały przygniotło. Wszystko zepsute.
W całym zdarzeniu nie ucierpiał jednak tylko motocykl, a co najgorsze urazu doznał również żużlowiec. Przez kolejne godziny odczuwał on skutki upadku, a jak się okazało, jego kciuk był złamany. Wszystko miało miejsce poza sezonem, więc nie wpłynęło to na konieczność przerwy od startów. Nie przeszkodziło to również Worynie w kapitalnej jeździe w 2018 roku, kiedy był jednym z najlepszych zawodników ekstraligowego zaplecza w barwach macierzystego ROW-u.
– Idę z tym motocyklem do busa. Wszyscy się pytają, co się stało. Ja mówię, kończymy, kończymy zdjęcia, a ten fotograf mówi, ja tylko jedno zdjęcie zrobiłem. Jedno wystarczy. Ale potem właśnie tak ręka mi spuchła i się okazało, że złamałem kciuka. Po sezonie było na szczęście. – przyznał w podcaście „Mówi się żużel”.
Kacper Woryna w minionym sezonie startował w barwach Krono-Plast Włókniarza Częstochowa i zaprezentował się dobrze. W rozgrywkach PGE Ekstraligi wykręcił on średnią na poziomie 1,829, co było drugim wynikiem w jego zespole. Ponadto notował również sukcesy indywidualne, jakim było trzecie miejsce w całym cyklu SEC.


- Żużel. Antoni Kawczyński o wsparciu Lamberta „Zdziwiłem się, że jestem przed Robertem”
- Żużel. Znana długość przerwy lidera Unii Leszno! Australijczyk przeszedł operację
- Liga angielska. Witches uciekają Lwom w końcówce! Ipswich wywozi wygraną z gorącego terenu
- Żużel. Czy Włókniarzowi grozi spadek? Niekorzystne statystyki dla częstochowian
- Żużel. Szymon Woźniak zachwycony powrotem do Polonii Bydgoszcz