Młodzieżowiec był jednym z jaśniejszych punktów Stali Gorzów. Po meczu nie był do końca zadowolony
Autor: Krzysztof Choroszy
Młodzieżowiec był jednym z jaśniejszych punktów Stali Gorzów. Po meczu nie był do końca zadowolony
W niedzielę na Stadionie Olimpijskim mieliśmy być świadkami wielkich emocji. Bowiem Betard Sparta Wrocław podejmowała Ebut.pl Stal Gorzów. Spotkanie zapowiadało się na bardzo wyrównane, jednak rzeczywistość zaskoczyła kibiców zarówno gospodarzy jak i gości. Wrocławianie zdecydowanie pokonali Stal 56:34. W drużynie gorzowskiej z pozytywnej strony zaprezentowali się jednak młodzieżowcy. Jeden z nich, Jakub Stojanowski opowiedział nam o swoich odczuciach po meczu.
20-latek w meczu ze Spartą Wrocław zapisał na swoim koncie cztery punkty z jednym bonusem, raz wygrywając nawet wyścig. Był to wynik lepszy od takich zawodników jak Szymon Woźniak, Oskar Fajfera czy Jakub Miśkowiak. Postawa Jakuba Stojanowskiego mogła być jednym z niewielu pozytywnych elementów dla gorzowian. On sam jedna nie był do końca zadowolony ze swojego występu.
– Na pewno z jednego wyścigu mogę być zadowolony, patrząc po wyniku tego wyścigu. Szkoda tej końcówki na pewno i jeszcze szkoda też tego pierwszego wyścigu. Mogłem motocykl trochę inaczej ustawić, ale teraz mogę gdybać i tak już jest po ptokach. Jesteśmy mądrzejsi na następny raz – mówił nam po meczu młodzieżowiec Stali.
Stojanowski najlepszy swój wyścig miał w gonitwie siódmej. Wtedy stanął pod taśmą w parze z Andersem Thomsenem. Zawodnicy drużyny przyjezdnej rywalizowali wtedy z brytyjskim duetem gospodarzy w postaci Daniela Bewleya i Taia Woffindena. W tym świetnym towarzystwie najlepszy okazał się jednak młodzieżowiec, który skutecznie odpierał ataki młodszego z Brytyjczyków. 20-latek zapytany o ten bieg i jego obsadę przyznał, że nie zwraca uwagi na to, z kim rywalizuje na torze, a jego celem jest zwycięstwo.
– Szczerze mówiąc, to za bardzo mnie nie obchodzi, kto jedzie i z kim jadę. Ja przed startem sobie znajduję miejsce na łuku i tam mam się zameldować pierwszy, a czy stoi obok mnie Dan Bewley, czy Tai Woffinden, Artiom Łaguta czy ktokolwiek inny jest mi to obojętne – przyznał Stojanowski.
W jeździe młodego zawodnika Ebut.pl Stali Gorzów widoczna jest poprawa względem tego, co prezentował jeszcze, chociażby w zeszłym sezonie. Odzwierciedla to jego średnia biegowa, która teraz wynosi 1,067, ale również to, jak Jakub Stojanowski prezentuje się na motocyklu. Młodzieżowiec po meczu przyznał, że nieco lepiej się czuję, jednak nadal bywają momenty, w których brakuje mu powtarzalności, co wynika z utraty koncentracji.
– Jeśli chodzi o pewność, to na pewno lekko lepiej się czuję, ale nie ukrywam, że czasami brakuje mi tej konsekwencji i powtarzalności, to jest jednak bardzo ważne w żużlu, bo trzeba cały czas zachować koncentrację, a ja w niektórych momentach potrafię ją stracić, ale nad tym pracuje i zawsze staram się dawać z siebie wszystko i myślę, że na pewno pozytywnie i motywuje to, że małymi krokami idę do przodu – tłumaczył 20-latek.
Teraz Ebut.pl Stal Gorzów miała bardzo krótką przerwę między meczami, bowiem już dzisiaj gorzowianie zmierzą się w zaległym domowym spotkaniu z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz. Dla żółto-niebieskich będzie to okazja do zaprezentowania się z o wiele lepszej strony, niż było to we Wrocławiu. Stal jest faworytem do pokonania osłabionego brakiem Doyle’a GKM-u i na pewno zrobi wszystko, aby potwierdzić to wynikiem wtorkowego spotkania.
MAGAZYN ŻUŻLOWY Best Speedway TV
- Leon Madsen jasno o swoim transferze „Zawsze chciałem jeździć dla Falubazu”
- Żużel. Tak minął nam transferowy tydzień: Koniec sagi z Miśkowiakiem, Kurtz we Wrocławiu!
- Kolejarz Opole ogłasza następny powrót! Coraz bliżej zamknięcia składu
- Żużel. Oskar Hurysz o rzeczach do poprawy i współpracy z trenerem
- Żużel. Staszewski ostro o wypowiedzi Chugunova! „Za chwilę on nie będzie miał gdzie jeździć”