Przejdź do treści
Aktualności żużlowe | Best Speedway TV/Metalkas 2. Ekstraliga - Żużel

Jacek Frątczak odwiedził Adriana Miedzińskiego – „Miałem okazję spotkać się z zawodnikiem i jego rodziną”

Jacek Frątczak

Autor: Edyta Wojdeł

Jacek Frątczak odwiedził Adriana Miedzińskiego – „Miałem okazję spotkać się z zawodnikiem i jego rodziną”

W dzisiejszej rozmowie podczas Magazynu Best Speedway Tv były menadżer żużlowy, a obecnie ekspert, Jacek Frątczak, potwierdził informację o odwiedzinach u pozostającego, po wypadku, w szpitalu Adriana Miedzińskiego. Nasz gość na łomach programu wystosował bardzo ważny apel dotyczący moralności i podejścia do tego rodzaju sytuacji, zarówno mediów jak i osób postronnych.

Prywatne spotkanie

Jak podkreślił Jacek Frątczak odwiedziny Adriana Miedzińskiego były całkowicie prywatnym spotkaniem powodowanym wewnętrznym poczuciem moralności.

Miałem okazję spotkać się z zawodnikiem i jego rodziną. Od razu mówię, ja tam byłem oczywiście całkiem prywatnie, z tego względu, że moje miasto, mój były zawodnik. Nie wyobrażałem sobie sytuacji takiej, w której będzie to możliwe, żeby przynajmniej nie podać ręki.

Więcej w magazynie żużlowy poniżej:

Człowiek nie sensacja

Podczas rozmowy były menadżer żużlowy poruszył bardzo istotną kwestię dotyczącą tego jak postrzegane są tego typu sytuacje. Zauważył jak często zapominamy, że zawodnicy to też ludzie, że mają uczucia oraz rodziny, które to wszystko przeżywają.

– Ja bardzo wszystkich na prawdę państwa proszę, sygnalizowałem już to też po samym wypadku. Ja wiem, że trochę jest inaczej jeśli zna się bliżej człowieka, natomiast ja już apelowałem o to żeby nie traktować Adriana i podobnych przypadków zawodników w kategoriach wirtualnych postaci. To są ludzie którzy odczuwają to samo co my, mają tyle samo żyć co my.

Granica człowieczeństwa

Jak często przeciętny człowiek redukuje poziom własnego odczuwania empatii i zrozumienia jeśli dana sytuacja nie dotyka go bezpośrednio. Ile człowieczeństwa tracimy na poszukiwaniu sensacji, porównywaniu i spekulowaniu? Bawieniu się w lekarzy amatorów, stawianiu diagnoz i opiniowaniu.

Proszę nie spekulować, nie budować jakiś analogii do wydarzeń, zdarzeń, wypadków, bo to jest strasznie bolesne. To po pierwsze, a poza tym w niczym nie pomaga. Więc taki apel, na prawdę nie szukajmy odpowiedzi na pytania, których nikt nie zna. Nie wiem po co to było robione, jakieś statystyki, jakieś przytaczane z historii analogie dotyczące innych zawodników, próba zdefiniowania samego urazu kompletnie bez sensu. Po prostu, to niczemu nie pomaga, a wręcz powiedzmy sobie szczerze, pamiętajmy, że zawsze podobna sytuacja może spotkać członka naszej rodziny, osoby nam najbliższe i nie chcielibyśmy czytać podobnych rzeczy, bo każdy po pierwsze przypadek jest inny, a dwa to są zbyt intymne sprawy i nikomu nie życzę, na prawdę, podobnych sytuacji.

Gdzie leży granica przekazywania faktów dotyczących konkretnego stanu rzeczy, a tworzeniu chwytliwych, sensacyjnych i oczywiście wysoko „klikalnych” teorii. Jak łatwo przychodzi nam dziś żerowanie na tragedii innych i w jakim celu tak naprawdę to robimy? Dla niektórych wypowiedź Jacka Frątczaka może być dobrym wstępem do odpowiedzi na te i wiele innych podobnych pytań.

Takie wchodzenie z butami w taki obszar naprawdę bardzo niewygodny niczemu dobremu nie służy. Ciężko się o tym rozmawia, ale apelowałem o to wcześniej, na Twitterze jeżeli mogłem, to też sygnalizowałem to dość mocno. Do dzisiaj jednej odpowiedzi od jednej pani nie uzyskałem mimo, że prosiłem ją o to. To nie były pytania retoryczne. Ja szukałem tylko odpowiedzi na pytanie po co ta spekulacja, po co te wszystkie wpisy, po co to w jakikolwiek sposób tutaj. Będąc zupełnie osobą z boku, jeżeli nie dotyczy to członka mojej rodziny, to jakby jest takie wrażenie, że to jest wirtualna sytuacja. Tak nie jest.

Lepiej dzielić się tym co dobre

Na koniec tematu ekspert żużlowy przypomniał o tym na czym tak na prawdę powinniśmy się skupić w całej tej sytuacji. O tym co jest na prawdę istotne i jednocześnie może robić to każdy z nas, jeśli już jakkolwiek chce angażować się w tę określoną sytuację.

– Jeszcze raz gorąca prośba, o to żeby w dalszym ciągu wysyłać dobrą energię do chłopaka. Każdy wie jak to robić i zaufać tym którzy znają się na tym najlepiej, czyli lekarzom.

1 odpowiedź do “Jacek Frątczak odwiedził Adriana Miedzińskiego – „Miałem okazję spotkać się z zawodnikiem i jego rodziną”

  1. Etyka dziennikarska i moralność pozostawia wiele do życzenia zarówno tego portalu jak i podobnych. Miejmy nadzieję, że nie są hipokrytami i zaczną myśleć zanim powieląnfikcyjneninformacje oraz udostępnią wiadomości nieprawdziwe!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *