Zbigniew Fiałkowski o wykluczeniu rosyjskich zawodników
Autor: Bartosz Glapiak
Zbigniew Fiałkowski o wykluczeniu rosyjskich zawodników
Gościem czwartkowego Magazynu Best Speedway Tv był członek Głównej Komisji Sportu Żużlowego, Zbigniew Fiałkowski. W jego trakcie wywiązała się gorąca dyskusja na temat wykluczenia rosyjskich zawodników z polskich rozgrywek ligowych oraz o skutkach takiej decyzji. Gość programu opowiedział o działaniach i motywacjach władz żużlowych w tym zakresie.
Na wstępnie Zbigniew Fiałkowski jasno podkreślił słuszność decyzji oraz wskazał ewentualne drogi dla klubów, które utraciły zawodników. – Nie można było w żaden inny sposób postąpić. Tak należało postąpić i tak Polski Związek Motorowy postąpił. A jak pomóc? My możemy tylko przez ewentualne zmiany w regulaminie. Oczywiście takie, które nie będą powodowały jakiegoś chaosu czy rozdrażnienia środowiska żużlowego. Jedynym rozsądnym wyjściem było to, żeby kluby, które dysponują zawodnikiem z Rosji, który został zawieszony, mogły zastosować ZZ-tkę – powiedział przedstawiciel GKSŻ.
– U nas od samego początku była mowa o tej ZZ-tce i oczywiście były inne rzeczy, ale ZZ wydaje się tak samo adekwatna do tego, co można zrobić, żeby pomóc klubom, aby mogły spokojnie jechać sezon – dodał.
Podkreślił jednocześnie, że władze żużlowe jedynie umożliwiły klubom zastąpienie zawodnika rosyjskiego i w żadnym wypadku stosowanie ZZ nie jest przymusem. Podobnie sprawa wygląda w kwestii umów drużyn z żużlowcami z Rosji. – Kontrakty nie są rozwiązane, bo my nie jesteśmy od tego, by je rozwiązywać. Może to uczynić jedynie klub, który podpisał z danym zawodnikiem umowę. Myśmy jako Główna Komisja Sportu Żużlowego i Ekstraligi umożliwili klubom rozwiązane tych kontraktów. Ma to polegać na tym, że klub rozwiązuje kontrakt z danym zawodnikiem i daje mu 30 dni na ewentualne ustosunkowanie się, zwrot środków czy jakiś tam rzeczy, które były między klubem a zawodnikiem powiązane – zaznaczył gość magazynu.
Poruszono także kwestię bezpieczeństwa zawodników na torach w trakcie rozgrywania meczów. – Kiedy mamy dzisiaj około 15 zawodników rosyjskich i 3 ukraińskich, czy ktoś zagwarantuje sytuację taką, w której zawodnik ukraiński nie spotka się pod taśmą z zawodnikiem rosyjskim i dajmy na to z dwoma Polakami? Ja nie jestem w stanie powiedzieć, który z zawodników jak zareaguje i ja nie jestem w stanie zabezpieczyć bezpieczeństwa zawodników – podkreślił Zbigniew Fiałkowski.
Jak zaznaczył, Główna Komisja Sportu Żużlowego musiała spojrzeć szerzej na tę kwestię, aby móc podjąć racjonalne decyzje. – Po drugie, trzech zawodników z Ukrainy tam walczy o to, żeby był pokój, żeby ten naród mógł normalnie funkcjonować, a tutaj zawodnicy rosyjscy będą zdobywali środki finansowe i cieszyli się ze zwycięstw i po prostu z życia. Na stadionach jest od kilku do kilkudziesięciu tysięcy ludzi. Wyobraźmy sobie sytuację, w której wygrywa jeden z Rosjan jakikolwiek bieg i się cieszy, a na trybunie może znajdować się jeden, dwóch czy dziesięciu kibiców, którzy po prostu zareagują w sposób taki, który nie jest do opanowania, czyli na przykład jakąś butelką. Mogą się zdarzyć różne sytuacje – oznajmił Fiałkowski.
Fot. Sandra Rejzner
- Żużel. Legenda osobiście dogląda treningów. Klucz do awansu?
- Żużel. Mocne zapowiedzi byłego mistrza świata „Nikt nie będzie miał to co ja mam w motorze”
- Martin Vaculik nagrodzony w swojej ojczyźnie. Kapitan Stali Gorzów otrzymał ważną nagrodę
- Brady Kurtz zwycięża w Memoriale Petera Cravena. Niesamowite ściganie w Manchesterze
- Powrót żużla do Krakowa już 1 kwietnia. Znamy już prawię całą listę startową turnieju o Puchar Prezydenta