Falubaz Zielona Góra znów solidnie na wyjeździe „Nie chcę mi się już mówić o naszych dobrych wynikach”
Autor: Krzysztof Choroszy
Falubaz Zielona Góra znów solidnie na wyjeździe „Nie chcę mi się już mówić o naszych dobrych wynikach”
Jednym z najważniejszych meczów jedenastej kolejki PGE Ekstraligi były Derby Ziemi Lubuskiej. Na stadionie im. Edwarda Jancarza ebut.pl Stal Gorzów podejmowała NovyHotel Falubaz Zielona Góra. Zielonogórzanie do końca walczyli o odrobienie strat, ale gospodarze obronili swoją przewagę. Świetnie pokazał się Przemysław Pawlicki, który wypowiedział się o tym meczu w późniejszej mix-zone.
Zielonogórzanie po raz kolejny na wyjeździe postawili się swoim rywalom. Tylko na bardzo trudnym terenie w Lublinie nie udało im się zdobyć czterdziestu punktów w pozostałych spotkaniach: we Wrocławiu, w Lesznie, w Toruniu, w Grudziądzu, a także ostatnio w Gorzowie, ta sztuka im się udawała. Mimo takiej statystyki w delegacjach zdobyli oni zaledwie jeden punkt poprzez remis w Lesznie. Jak przyznał kapitan drużyny, nie są oni zadowoleni z tego faktu, że znów niewiele zabrakło do odniesienia wyjazdowego zwycięstwa.
– Chyba nie chcę mi się już mówić o naszych dobrych wynikach, bo to już jest nasz któryś z rzędu wyjazd, gdzie jesteśmy bliscy zwycięstwa i naprawdę jedziemy dobrze na wyjazdach, bo gdzieś tam u drużyn bardzo dobrych trzymamy ten wynik do samego końca, ale punktów w tabeli nie widać, dlatego o tym nikt już nie będzie pamiętał po sezonie. Wydaje mi się, że przejechaliśmy dzisiaj dobre zawody całą drużyną, ale nie wywozimy żadnego punktu z Gorzowa, więc na pewno zadowoleni z tego nie będziemy – przyznał na antenie Canal+ Sport Przemysław Pawlicki.
Początek spotkania przeciwko ebut.pl Stali Gorzów nie był udany dla NovyHotel Falubazu Zielona Góra. Zielonogórzanie po dwóch pierwszych seriach przegrywali aż dwunastoma punktami. Później sumiennie odrabiali straty, aby przed ostatnią gonitwą tego meczu mieć szanse na wyszarpanie remisu. Druga połowa spotkania była lepsza w ich wykonaniu, a Pawlicki przyznał, że wszystko wynikało z dostrojenia motocykli do warunków torowych.
– Dostrojenie motocykli, to jest przede wszystkim głównym elementem, bo w trakcie zawodów zawodnicy nie zmieniają w sobie nic, więc każdy gdzieś tam szuka tych optymalnych ustawień. Cały czas wymienialiśmy się sugestiami, które na tamtą chwilę działały, które nie działały, gdzieś to fajnie zagrało w pewnych momentach, ale ten tor też się zmieniał cały czas i było trzeba reagować na bieżąco – mówił w pomeczowej mix-zone.
Przemysław Pawlicki był jednym z głównych aktorów niedzielnych Derbów Ziemi Lubuskiej. Sam zdobył trzynaście punktów i razem ze swoim bratem Piotrem prowadził Falubaz do walki o zwycięstwo. Jak wiadomo, starszemu z braci bardzo zależy na tym, by notować takie liczby. Jak przyznał, po meczach z raz lepszymi raz gorszymi biegami, nie zmienił sposobu podchodzenia do zawodów i nadal robi to tak, jak było wcześniej. Sam był zadowolony ze swojego niedzielnego wyniku.
– Raczej staram się wierzyć w to, co robię i gdzieś tam może są jakieś rzeczy, nad którymi staram się skupić coraz bardziej i przyłożyć do tego trochę więcej uwagi. Czasem to też dużo zależy od dnia, wiadomo też od przygotowania, ale na razie nie będę tutaj mówił, bo to dopiero jeden mecz i mamy przed sobą jeszcze trochę meczów, więc cieszę się, że dzisiaj wszystko poszło, ale zaraz siądziemy do busa i będziemy już myśleć o kolejnych zawodach – tłumaczył Pawlicki.
Dołącz do nas na Facebooku! – kliknij TUTAJ
- Żużel. Pamiętna wymiana zdań na Moto Arenie! Skrzydlewski kontra kibice
- Speedway Kraków pozyskuje lidera! Duńczyk pomoże dobrymi wynikami?
- Unia Leszno organizuje specjalną akcję! W planie również niespodzianka dla kibiców
- Żużel. Jednak nie Rosjanie, a inny zawodnik! To on pojedzie z chorwacką licencją
- Żużel. Zawodnik GKM-u wziął ślub. Australijczyk pochwalił się ważnym wydarzeniem.