Dwójka Polaków w Speedway Grand Prix! Taka sytuacja ostatni raz miała w 2014 roku!
Autor: Nikodem Kamiński
Dwójka Polaków w Speedway Grand Prix! Taka sytuacja ostatni raz miała w 2014 roku!
W poniedziałkowe popołudnie organizatorzy FIM Speedway Grand Prix na swoich social mediach przedstawili nam zawodników, którzy uzupełnią stawkę indywidualnych mistrzostw świata na żużlu na nadchodzący sezon. Pewnych startu już wcześniej było 11 zawodników. Najlepsza szóstka z tegorocznej edycji, czterech zawodników wyłonionych poprzez Grand Prix Challenge w Pardubicach oraz tegoroczny mistrz Europy.
W tym gronie zawodników znalazło się dwóch Polaków. Mianowicie Bartosz Zmarzlik, który wygrał cykl w 2024 roku, tym samym zapewniając sobie start w przyszłorocznej odsłonie, oraz Dominik Kubera, który w tegorocznym cyklu, zajął ósme miejsce, które nie dawało mu pewnego miejsca na następny rok. Zawodnik Orlen Oil Motoru Lublin zajął jednak trzecie miejsce podczas turnieju w Pardubicach, zapewniając sobie awans do Speedway Grand Prix w sezonie 2025.
Polska, która jest pionierem światowego speedway’a, jest krajem, posiadającym jednych z najlepszych zawodników globu. Nic więc dziwnego, iż tylko dwójka zawodników zostawiała organizatorom furtkę na przyznanie dzikiej karty, jakiemuś polskiemu zawodnikowi. Ba, środowisko żużlowe nie dywagowało, czy polski zawodnik dostanie dziką kartę, tylko, który polski zawodnik ją otrzyma. Dywagację opierały się głównie na jednym z dwójki Dudek-Janowski, lecz wielu kibiców wierzyło też w powrót Artioma Łaguty, lub Emila Sajfutdinowa.
Jednak, gdy zostali ogłoszeni zawodnicy, którzy pojadą w Speedway Grand Prix w 2025 roku, nie ujrzeliśmy tam ani Macieja Janowskiego, ani Patryka Dudka, ani Rosjan z polskim paszportem. Miejsce znalazło się dla między innymi Jana Kvecha oraz Kaia Huckenbecka, którzy w tegorocznym cyklu nie pokazali nic nadzwyczajnego, a w szczególności Czech, który do półfinałów dostał się tylko raz podczas ostatniej rundy w Toruniu.
Polscy zawodnicy zostali dosadnie pominięci, Patryk Dudek otrzymał rolę rezerwowego, a Maciej Janowski nawet nie znalazł się na tej liście. Spore poruszenie ta decyzja mogła wywołać także w Danii, gdzie Leon Madsen został tylko pierwszym rezerwowym cyklu, ustępując miejsca Czechowi i Niemcowi. Warto wspomnieć, iż ostatnia taka sytuacja, gdzie w Speedway Grand Prix mieliśmy dwóch Polaków, miała miejsce w 2014 roku, w którym Polskę reprezentowali Jarosław Hampel, oraz Krzysztof Kasprzak, co w serwisie X przytoczył komentator Eurosportu i Eleven Sports Michał Korościel.
Ostatnio tak mało Polaków w SGP mieliśmy w 2014, wtedy to byli Hampel i Kasprzak. https://t.co/nodyyByjQD
— Michał Korościel (@MichalKorosciel) October 7, 2024
- Energa kończy współpracę z Wybrzeżem Gdańsk. Klub stracił pół miliona złotych z budżetu
- Prezes GKM odpiera zarzuty o konflikt interesów i fałszywe oświadczenie majątkowe
- Przepis o zawodniku U24 mankamentem PGE Ekstraligi? Nie ma wielu pozytywnych efektów
- Żużel. Stanisław Chomski o Ekstralidze U24: „Trzeba stworzyć jakiś system rywalizacji”
- Żużel. Wychowanek Polonii o krok od powrotu do Piły