Żużel - Najnowsze Aktualności

Przejdź do treści
Aktualności żużlowe/PGE EKSTRALIGA

Czarne chmury nad Unią Leszno we Wrocławiu. Poprzednie występy zawodników na Stadionie Olimpijskim nie napawają optymizmem

Unią Leszno
Fot. Michał Szmyd

Autor: Krzysztof Choroszy

Czarne chmury nad Unią Leszno we Wrocławiu. Poprzednie występy zawodników na Stadionie Olimpijskim nie napawają optymizmem 4

Czarne chmury nad Unią Leszno we Wrocławiu. Poprzednie występy zawodników na Stadionie Olimpijskim nie napawają optymizmem

Już w zbliżający się piątek osłabiona brakiem Janusza Kołodzieja Fogo Unia Leszno będzie miała przed sobą arcytrudne zadanie. W ramach piątej kolejki PGE Ekstraligi zmierzą się oni w wyjazdowym meczu z Betard Spartą Wrocław. Faworytem tego meczu jest bezapelacyjnie miejscowa drużyna, a leszczynianom przez brak swojego lidera ciężko może być, nawiązać walkę. Na ich korzyść nie przemawiają również ostatnie ich występy w meczach ze Spartą na Stadionie Olimpijskim.

Leszczynianie ostatni raz we Wrocławiu triumfowali w 2022 roku. Wtedy to Unia minimalnie zdołała wygrać dwoma punktami i bardzo napsuć krwi rywalom, którzy bezskutecznie próbowali odrabiać straty. W zespole z Leszna w piątek z tamtego składu wystartuje jedynie Hubert Jabłoński, który wtedy nie zdobył ani jednego punktu. Patrząc na ostatnie występy we Wrocławiu pozostałych zawodników, również nie prezentuje się to najlepiej.

Drugi najlepszy zawodnik „Byków” po Januszu Kołodzieju, Andrzej Lebiediew, w poprzednim sezonie miał okazję wystartować na Olimpijskim razem z Cellfast Wilkami Krosno. Łotysz sześciokrotnie pojawiał się na torze, do mety przywożąc siedem punktów, co jest przeciętnym wynikiem. Drugi najlepszy ze zdrowych żużlowców Unii, Grzegorz Zengota, w drugiej kolejce zeszłej kampanii we Wrocławiu pojechał również przeciętnie. Na torze pojawił się sześć razy, a na swoim koncie zapisał siedem „oczek” z dwoma bonusami. W decydującej fazie Unia znów mierzyła się ze Spartą, ale drugi mecz na wrocławskim stadionie był nie najlepszy dla 35-latka. Zdobył wtedy zaledwie cztery punkty, co było jednym z jego najgorszych wyników w całym sezonie.

Bartosz Smektała miał bardzo podobną sytuację do swojego kolegi z drużyny. Jeden z jego występów, który miał miejsce w ćwierćfinale, można uznać za solidny, gdyż skończył go z dziewięcioma punktami na koncie, zdobytymi w sześciu startach. Wtedy dwa razy zdołał on również dojechać pierwszy na linię mety. Mecz z drugiej kolejki był dla niego jednak kompletnie do zapomnienia. Zdobył on wtedy tylko jeden punkt.

Z kolei Keynan Rew w rozgrywkach ligowych nie startował we Wrocławiu. Zdarzyło mu się to w tym roku podczas meczu towarzyskiego. Zdobył wtedy siedem punktów z bonusem, raz pokonując Bartłomieja Kowalskiego i dwa młodzieżowców ekipy wrocławskiej. Innym razem Australijczyk na Stadionie Olimpijskim jechał w Ekstralidze U24 podczas kampanii 2022. Również wtedy 21-latek zapisał na swoim koncie siedem „oczek”.

Poprzednie występy nie były również najlepsze dla Damiana Ratajczaka. W poprzednim sezonie młodzieżowiec ekipy leszczyńskiej we Wrocławiu zdobywał kolejno pięć i trzy punkty. Lepiej było już w przedsezonowym sparingu, w którym zdobył jedenaście „oczek”. Podobnie jak przy Australijczyku ze swojej ekipy głównie pokonywał on gorszych od siebie zawodników i raz przyjechał przed Bartłomiejem Kowalskim. Optymizmem kibiców z Leszna może napawać jednak to, że 18-latek poczynił progres, który może być zauważalny w piątkowym meczu.

Warto pamiętać, że ogromną stratą dla Fogo Unii Leszno jest brak Janusza Kołodzieja. Zdecydowany lider leszczyńskich „Byków” w przeszłości fantastycznie prezentował się na wrocławskim owalu, który, jak wiadomo, bardzo lubi. W poprzednich sezonach to właśnie 39-latek był najlepszym zawodnikiem swojej drużyny w wyjazdowych starciach z ekipą Betard Sparty Wrocław.

Leszczynianom w klasyku z Betard Spartą Wrocław będzie bardzo ciężko zagrozić gospodarzom. Statystyki na pewno nie przemawiają na korzyść „Byków”, lecz nie można im odbierać woli walki, z jaką przystąpią do piątkowego meczu. Niestety dla kibiców z Leszna poprzednie występy poszczególnych zawodników pokazują, że bez swojego lidera, Janusza Kołodzieja, mogą być oni pozbawieni argumentów w walce z kandydatami do podium.

433878937 819662820200221 1554748909279398528 n 1
Fot. Czarny Productions
Unia Leszno
Fot. Czarny Productions

Dołącz do nas na Facebooku! – kliknij TUTAJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *