Przejdź do treści
Aktualności/PGE EKSTRALIGA

Co za mecz, co za dramaturgia! Stal pojedzie o złoto, 17+1 punktów Zmarzlika!

Stal

Autor: Bartosz Glapiak

W niezwykle dramatycznych okolicznościach rozstrzygnął drugi półfinał PGE Ekstraligi. Moje Bermudy Stal Gorzów pokonała na wyjeździe zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa i awansowała do finału PGE Ekstraligi. Spotkanie dostarczyło niesamowitych emocji i zakończyło się wygraną gości 48:42.

Inauguracyjna gonitwa ułożyła się remisowo, jednak już w kolejnej gospodarze wyszli prowadzenie. Zgodnie z oczekiwaniami eksportowa para juniorska Włókniarza pokonała podwójnie swoich rywali. Zwyciężył Jakub Miśkowiak, który w trzecim wyścigu zastąpił Jonasa Jeppsena. Trener Lech Kędziora nie czekał, co się opłaciło. Junior „Lwów” wystrzelił ze startu i szybko pomknął po trzy punkty. Pech dopadł Fredrika Lindgrena, któremu zatarł się silnik i nie ukończył biegu. Po pierwszej serii startów na prowadzeniu 14:10 byli częstochowianie.

Po przerwie gorzowianie w pełni wykorzystali fakt stosowania zastępstwa zawodnika za kontuzjowanego Andersa Thomsena. Szkoleniowiec Stanisław Chomski puścił do boju swoją najlepszą parę Bartosz Zmarzlik – Martin Vaculik. Liderzy Moje Bermudy Stali pewnie zwyciężyli nad Kacprem Woryną i Mateuszem Świdnickim. Tym sposobem goście doprowadzili do remisu w dwumeczu. Stalowcy poszli za ciosem i już w szóstej odsłonie dnia ponowne zwycięstwo 5:1 dorzucili Martin Vaculik oraz Patrick Hansen. Na stadionie przy ulicy Olsztyńskiej zapanowała konsternacja. Przewagę przyjezdnych utrzymał następnie Martin Vaculik, który po atomowym starcie wygrał z ogromną przewagą nad m.in. Leonem Madsenem.

Miejscowi musieli wziąć się do roboty i odrobić straty. W trzeciej serii startów oglądaliśmy prawdziwą batalię o każdy punkt. W ósmym wyścigu z prowadzenia „Lwów” 4:2 zrobiło się 4:2 w drugą stronę. Na dystansie Zmarzlik stoczył zwycięską walkę bok w bok z Lindgrenem, a Patrick Hansen minął Mateusza Świdnickiego. Prawdopodobnie ostatnią nadzieją na poderwanie wyniku dla podopiecznych Lecha Kędziory był bieg 9. Fredrik Lindgren zastąpił Bartosza Smektałę i wraz z Leonem Madsenem przywieźli podwójne zwycięstwo. Comeback Włókniarza dopełnił się w parę chwil później. Przebudzony Kacper Woryna pokonał na trasie Martina Vaculika. Po trzeciej serii startów był remis w meczu, a tym samym ostatnie pięć gonitw zapowiadało się niezwykle emocjonująco.

Stanisław Chomski

Przed biegami nominowanymi Moje Bermudy Stal Gorzów objęła czteropunktowe prowadzenie. W trzynastej gonitwie pod taśmą stanęli Bartosz Zmarzlik i Martin Vaculik, którzy nie dali szans parze Lindgren-Smektała. Marzenia o awansie dla gospodarzy nieco oddaliły się. Takiej dramaturgii w decydującej fazie spotkania nie spodziewał się nikt. W czternastym biegu na wejściu w pierwszy łuk upadł Kacper Woryna po kontakcie z Szymonem Woźniakiem. Zawodnik Włókniarza przez dłuższą chwilę nie podnosił się z toru, jednak ostatecznie udał się do parku maszyn o własnych siłach. Sędzia zadecydował o powtórce w pełnej obsadzie.

W drugim podejściu doszło do niecodziennej sytuacji. Na wejściu w drugi łuk ponownie upadł Woryna, który próbował wyprzedzać Patricka Hansena. Po kontakcie Duńczyk poszerzył tor jazdy i wjechał w ścieżkę Bartosza Smektały, który również zapoznał się z nawierzchnią toru. Gwizdów na stadionie nie było końca, a arbiter po analizie powtórek wykluczył Hansena, co spotkało się z ostrą reakcją sztabu szkoleniowego Moje Bermudy Stali. Trzecie podejście po biegu w końcu przyniosło rozstrzygnięcie. Wygrał Smektała przed Woźniakiem, którego do końca naciskał szalejący po zewnętrznej Woryna. Włókniarz musiał wygrać ostatnią gonitwę, aby awansować do finału.

Wszelkich złudzeń wszystkich na trybunach pozbawili tuż po starcie liderzy gości. Zmarzlik i Vaculik przejechali linię mety na dwóch pierwszych pozycjach, co wywołało grobową ciszę. Tylko gorzowianie w szale radości wybiegli na tor, aby świętować ogromny sukces. Tym samym to Moje Bermudy Stal Gorzów dołączyła do Motoru Lublin i te zespoły powalczą o złoty medal Drużynowych Mistrzostw Polski.

Punktacja:

zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa – 42 pkt.
9. Leon Madsen (2,2,3,2,1) 10
10. Bartosz Smektała (2,1*,-,0,3) 6+1
11. Kacper Woryna (1*,1,3,1,1) 7+1
12. Jonas Jeppesen (-,-,-,-) 0
13. Fredrik Lindgren (D,1,2,2*,1,0) 6+1
14. Mateusz Świdnicki (2*,1*,0,0,1) 4+2
15. Jakub Miśkowiak (3,3,0,0,3) 9
16. Kajetan Kupiec – nie startował

Moje Bermudy Stal Gorzów – 48 pkt.
1. Szymon Woźniak (0,3,3,1,1,2) 10
2. Patrick Hansen (1,2*,1,0,2,W) 6+1
3. Bartosz Zmarzlik (3,2*,3,3,3,3) 17+1
4. Anders Thomsen – zastępstwo zawodnika
5. Martin Vaculik (2,3,3,2,2*,2*) 14+2
6. Oskar Paluch (1,0,0) 1
7. Mateusz Bartkowiak (0,0,0) 0
8. Wiktor Jasiński – nie startował

fot. facebook/Stal Gorzów

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *