„Cieszę się że będę mógł pracować z młodzieżą” – wywiad z Ireneuszem Kwiecińskim – trenerem drużyny Cellfast Wilki Krosno
Autor: Przemysław Kosa Koszelnik
„Cieszę się że będę mógł pracować z młodzieżą” – wywiad z Ireneuszem Kwiecińskim – trenerem drużyny Cellfast Wilki Krosno
Przemysław Koszelnik: Jest takie powiedzenie, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Co sprawiło, że zdecydowałeś się drugi raz poprowadzić drużynę z Krosna?
Ireneusz Kwieciński: Tak, znam to powiedzenie, nawet ostatnio ktoś mi je przypominał. Ale jeżeli chodzi o sport i o pasję to nie ma ono żadnego odniesienia. Żużel był i jest całym moim życiem i jeśli nawet na chwilę odszedłem od tego co robiłem, to w tym czasie zdobywałem inne umiejętności, które pchały mnie nadal w stronę speedwaya. Jakby się człowiek nie wzbraniał, jeżeli już się „zarazi” to zawsze będzie go do tego ciągnęło. Kiedy dostałem propozycje prowadzenia drużyny Cellfast Wilki Krosno, dobrze zdawałem sobie sprawę, że po tak spektakularnym sezonie nie będzie mi łatwo, i że ciśnienie będzie ogromne. Do tego wszystkiego przedstawiono konkretny plan, do którego trzeba było się wpisać. Jednak najbardziej spodobało mi się to, że w tym planie jest miejsce na szkolenie. Bardzo chciałbym pracować z młodzieżą i życzyłbym sobie, aby pojawili się utalentowani wychowankowie na pozycjach juniorskich w drużynie.
Kolejny raz będziesz pracował z Michałem Finfą. Cieszysz się na ponowne spotkanie?
Jedno z moich pierwszych pytań do Prezesa Grzegorza Leśniaka dotyczyło tego, z kim oprócz niego będę mógł pracować w teamie. Kiedy padło nazwisko Michała to bardzo się ucieszyłem i był to kolejny bodziec do tego, żeby poprowadzić tę drużynę. Michał to człowiek, z którym już kiedyś pracowałem i który przez ostatnie lata zdobył ogromne doświadczenie w innych klubach przy boku świetnych fachowców. Wierzę, że z tej współpracy może narodzić się tylko coś dobrego i wartościowego.
Jak oceniasz kadrę, którą będziesz miał do dyspozycji?
Kadra jest na pewno bardzo doświadczona. I choć przed nami ciężkie zadanie, bo jesteśmy beniaminkiem to będę powtarzał, że beniaminkiem jest klub. Zawodnicy, których mamy w kadrze startowali już w eWinner 1. lidze a nawet w ekstralidze, więc myślę, że będziemy sobie nieźle radzić. Pozostaje tylko kwestia tego, na ile uda mi się tych chłopaków przekonać do siebie, dopasować tor do tej drużyny a do tego scalić to wszystko razem i popracować skutecznie nad elementami, które gdzieś nie do końca będą funkcjonowały w teamie. Zadaniem moim i Michała jest, żeby z tego wszystkiego stworzyć jedną całość i drużyna Cellfast Wilki Krosno była dobrze funkcjonującą maszyną, która przez tę ligę przejdzie pewnym krokiem.
W moim przekonaniu formacja młodzieżowa Cellfast Wilki Krosno wydaję się być najsłabszym elementem w całej układance. Czy planujecie ją wzmocnić przed sezonem?
Mamy dwóch juniorów wypożyczonych z Torunia – Aleksa Rydlewskiego i Jakuba Janika. Do tego jest Kacper Przybylski, który w zeszłym sezonie za wiele nie pojeździł. U tego chłopaka widać było niedostatki kondycyjne, które są podstawą u młodego żużlowca. Podczas mojej wcześniejszej pracy w Krośnie w zimie prowadziliśmy zawsze regularne zajęcia dla młodych adeptów. W zeszłym roku z tego co się orientuje tych zajęć było bardzo mało. Tacy młodzi zawodnicy chyba nie są w stanie sami siebie przypilnować w okresie przygotowawczym tak jak to jest w przypadku seniorów, którzy przygotowują się indywidualnie. Niestety w przypadku Kacpra te zaniedbania skutkowały późniejszymi upadkami na pierwszych treningach i to go wybiło z rytmu. Ale im dalej w sezon, im więcej miał jazdy tym lepiej się prezentował czego dowodem jest ostatni mini turniej Nice Cup gdzie wygrał trzy biegi i całe zawody. Na pewno jest z kim i nad czym pracować. Na dziś mamy tych młodzieżowców i z nich musimy wycisnąć maksa. Chcemy ich tak przygotować, żeby na początek zaczęli zdobywać punkty na swoim torze, żeby te biegi juniorskie nie były przegrywane. Na tym musimy się skupić najbardziej, żeby Ci chłopcy zdobywali doświadczenie pozwalające im punktować w zawodach. W planach jest wzmocnienie formacji juniorskiej i pracujemy nad tym, poczynione zostały pewne kroki, ale nie wiadomo jak to się rozwinie.
Aleksander Grygolec? Widziałbyś tego utalentowanego wychowanka KSM-u w składzie Wilków? Prezes Orła Łódź mówi, że za 240 000 zł Olek może odejść.
Oczywiście że widziałbym Olka w Krośnie. To poniekąd mój wychowanek, którego przygotowywałem do zdania licencji. Losy potoczyły się jednak tak, że nie zdawał egzaminu w barwach Krosna, a w plastronie Orła Łódź. Gdyby zrobił to w swoim rodzinnym mieście nie byłoby teraz zapewne żadnych rozmów o transferze i cenie zaporowej. Bardzo chciałbym mieć go w kadrze choćby z tego względu, że jest to swój chłopak. To byłoby to o czym marzę, jazda wychowanka na pozycji juniorskiej w barwach krośnieńskiej drużyny. Temat jest, ale czy dojdzie do jego powrotu tego nie wiem. Niezależnie od tego wszystkiego będziemy pracować nad tym, aby jak najszybciej „młody Wilczek” zaczął regularnie jeździć w formacji młodzieżowej.
Lubisz pracować z młodzieżą i sam jesteś przykładem na to, że warto inwestować środki w szkolenie swoich adeptów. Ruszył nabór do szkółki. Czy jest pomysł na długofalowe szkolenie młodych adeptów?
Jak rozmawialiśmy wcześniej był to jeden z głównych bodźców do tego, żeby znów pracować w Krośnie. Są szeroko zakrojone plany, żeby szkółka z impetem ruszyła i mogła odbywać regularne treningi. Powstaje również program szkolenia. Jednak najważniejszą rzeczą w tej układance będą chętni, na których jak na razie jest deficyt. Będziemy starali się zachęcić młodych chłopaków w wieku 12 – 15 lat do tego, żeby się do nas zgłaszali, spróbowali jazdy, mogli zobaczyć jak wygląda praca w warsztacie. Życzyłbym sobie wielu chętnych, ale jak wiemy żużel to nie jest sport masowy i jeżeli pojawi się 2 czy 3 chętnych to będziemy z nimi prowadzić zajęcia i szkolić, bo może się okazać, że to są właśnie Ci właściwi. Wkrótce będę chciał rozpocząć zajęcia z adeptami, żeby na wiosnę mogli nie całkiem na surowo wyjechać na tor. Na pewno kluczem do sukcesu będzie odpowiednia grupa i regularne treningi.
Jaki jest twoje zdanie na temat wprowadzenia do składów zawodnika U-24?
Ten przepis niesie za sobą ożywione dyskusje, bo część seniorów wydaje się pokrzywdzona, ale w tym wszystkim są też zawodnicy, którzy kończąc wiek juniora. Tym chłopakom często bardzo ciężko jest przejść płynnie do formacji seniorskiej. Niewielu chłopakom ten przeskok się udaje od razu, gro z nich potrzebuje tych ligowych kółek znacznie więcej. Znamy historie, gdzie dobrze zapowiadający się junior po wyjściu z młodzieżówki ginął w ligowej szarzyźnie a to nierzadko kończyło to się całkowitą rezygnacją z uprawiania tego sportu. Na pewno grupa zawodników kończących wiek juniora będzie zadowolona, natomiast mniej seniorzy z drugiej linii, którzy mogli wskoczyć do składów.
Zgodzisz się, że Patryk Wojdyło po tak świetnym sezonie 2020 wydaje się być pewniakiem do obsadzenia formacji U-24? Czy swoją szansę dostanie Rosjanin Witalij Kotlar który ma za sobą nie mniej udany sezon w lidze rosyjskiej?
Ja nikomu nie zamierzam odbierać szansy, ale na tę chwilę Patryk swoją jazdą i postawą w ubiegłym sezonie zapracował sobie na miejsce w kadrze. I dopóki nie stanie się nic nieprzewidzianego, kontuzja, jakiś gwałtowny spadek formy czy problemy sprzętowe nie będzie zasadne, żeby mu to miejsce odbierać. Dlatego ciężko mi w tym momencie się odnieść do tego czy Witalij pojedzie w tym sezonie. Jeżeli Wojdyło będzie tak dobrze przygotowany fizycznie i sprzętowo a przy tym jego „mental” będzie na tak wysokim poziomie, jak w ubiegłym roku trudno będzie komukolwiek wskoczyć w jego miejsce.
Jako żużlowiec uwielbiałeś walkę na torze. Nie wydaje Ci się, że na krośnieńskim owalu jest zbyt mało popularnych mijanek? Czy planujesz prace na torze i przygotowanie go tak, żeby był Waszym atutem? Nie bez powodu o to pytam, bo głównie do Ciebie będzie należało jego przygotowanie przed zawodami w sezonie 2021.
Już podczas pracy w KSM Krosno dało się słyszeć głosy, że brakuje walki na tym torze. Powstał nowy klub, był inny trener, inne przygotowanie toru i dalej sytuacja była podobna. Oczywiście wiem, że dla kibica bardzo ważne są mijanki i walka na torze, więc patrząc z jego pozycji to byłoby idealne rozwiązanie. Dla mnie jednak tor ma być bezsprzecznym atutem i jeżeli okaże się, że moim chłopakom pasuje twarda nawierzchnia to taki tor będziemy przygotowywać. Kiedy dopasujemy się do nawierzchni i będziemy na niej wygrywać mecze to najważniejsza będzie powtarzalność przygotowania toru. Wtedy to będzie nasz handicap. Nie było rozmów na temat dosypywania nawierzchni. Takie prace należy wykonać jesienią, zaraz po zakończeniu rozgrywek, żeby tor miał czas się uleżeć. Nie chciałbym popełniać błędu uzupełniając nawierzchnię na wiosnę i na samym starcie przewracać wszystkiego do góry nogami
Jak będą wyglądać przygotowania do sezonu i kiedy chcecie wyjechać na tor?
Nasi seniorzy, jak w większości klubów przygotowują się sami z racji tego, że mieszkają w różnych miejscach. To zawodowcy, mają swoich trenerów personalnych oraz rozpisany cykl przygotowań do sezonu, który im się sprawdza. Bliżej końca okresu zimowego będziemy chcieli zrobić zgrupowanie służące zespoleniu drużyny, rozluźnieniu po ciężkich treningach kondycyjnych. Będzie to okres na roztrenowanie, który chcielibyśmy również wykorzystać, na to, żeby zawodnicy się poznali, spędzili ze sobą czas. Jest przygotowany plan zgrupowania, m.in obejrzymy mecze przeciwników, wyścigi naszych zawodników na torach, na których przyjdzie nam się ścigać. Przyjrzymy się różnym aspektom nadchodzącego sezonu. To ma być czas na integrację drużyny. Natomiast na tor wyjedziemy nie wcześniej niż w marcu, o ile pozwoli na to aura, koronawirus oraz modernizacja naszego stadionu. Dzisiaj nie wiem czy będziemy mogli korzystać z naszego toru przed startem ligi, dlatego przeprowadziliśmy rozmowy z dwoma klubami na temat wspólnych treningów i sparingów.
Wiemy, że ma się odbyć przedsezonowy mecz z Mistrzem Polski Unią Leszno. Czy masz w planach jeszcze jakieś sparingi?
Oczywiście. Również z racji tego, że rozgrywki rozpoczynamy na wyjeździe, a może się okazać, że w początkowej fazie ligi tych wyjazdów zaliczymy więcej, planujemy treningi i sparingi na dwóch torach – w Lublinie i Rzeszowie. Jest też pomysł na ewentualne wypożyczenie toru w Krakowie ze względu na to, że w Rzeszowie, analogicznie jak w Krośnie trwają prace modernizacyjne na stadionie.
Jaka będzie eWinner 1. liga w przewidywaniach Ireneusza Kwiecińskiego i gdzie widzi Cellfast Wilki Krosno?
Liga zapowiada się bardzo wyrównana. Każda drużyna ma swoje założenia tak jak i my. Nie lubię się bawić w takie przedsezonowe typowania, ale może się okazać, że zawzięcie walcząc o utrzymanie możemy się znaleźć w fazie play-off. Życzyłbym sobie i drużynie takiego scenariusza, w którym w ferworze walki zrobimy dużo więcej. Musimy u siebie na torze być prawdziwymi kozakami, a jadąc na wyjazd walczyć o jak najlepszy wynik, starać się wygrywać. Ogromnie ważne w końcowym rozrachunku będą również punkty bonusowe. Nasza postawa będzie kluczowa, żeby na sam koniec wszystko posklejało się w jedną całość. Ciężki sezon przed nami, a oczekiwania kibiców po ubiegłorocznej dominacji w 2. lidze są ogromne, więc zrobimy wszystko, aby tym oczekiwaniom sprostać.
Parę słów na zakończenie?
Życzę wszystkim, w tym także sobie, żebyśmy w końcu mieli możliwość tłumnie zapełnić stadiony. Żebyśmy nie bali się krzyczeć z radości, ustami wolnymi od masek!
fot. wilkikrosno.pl
- Klasyfikacja Speedway Grand Prix. Zmarzlik mistrzem, Lambert blisko srebra
- Bartosz Zmarzlik wzruszony jak nigdy po piątym tytule. „Tata już jedzie”
- Bartosz Zmarzlik mistrzem świata po raz piąty! Lambert najlepszy w Vojens [RELACJA]
- „Wiara była dzisiaj w nas” – Motor Lublin odrobił stratę do Apatora
- Emil Sajfutdinow z szokującym wyznaniem po meczu w Lublinie! „Chciałem zakończyć sezon”