Cellfast Wilki Krosno – Arged Malesa Ostrów Wlkp. – wywiady pomeczowe.
Drużyna Cellfast Wilki Krosno w niedzielne popołudnie wygrała z Arged Malesa Ostrów Wlkp. 50:40 i wróciła na zwycięską ścieżkę. Po całonocnych i porannych opadach wydawało się, że ten mecz w ogóle nie dojdzie do skutku. Ale pracownicy krośnieńskiego klubu dokonali niemal cudu i z ponad dwugodzinnym opóźnieniem zawody wystartowały. Nawierzchnia była przyczepna, szpryca bardzo ciężka a mijanek jak na lekarstwo w tym meczu. To wszystko bardziej pasowało gospodarzom, którzy wygrali mecz a do tego zgarnęli punkt bonusowy, a ich lider A. Lebiediew kolejny już raz pobił rekord krośnieńskiego toru (65,05 sek.) O to co po zawodach powiedzieli:
G. Walasek zawodnik Arged Malesa Ostrów Wlkp:
– Na tym torze byliśmy dziś drużyną słabszą i tyle. Krośnianie pojechali bardzo równo, byli lepiej spasowani z tą nawierzchnią w przeciwieństwie do nas. Te moje pierwsze biegi nie były złe, natomiast pod koniec było już trochę gorzej. Cóż mogę powiedzieć, padało, tor był ciężki i mam nadzieję, że to te warunki dziś wpłynęły na nasz słaby wynik. Liczę, że w następnym meczu będzie dużo lepiej.
Patrick Hansen zawodnik Arged Malesa Ostrów Wlkp:
– Nasz występ dzisiaj to masakra. Byliśmy słabi na starcie, a bardzo trudno było wyprzedzać na trasie. Tor był OK, ale bardzo przyczepny i ciężko było budować prędkość by cokolwiek zrobić po przegranej spod taśmy. Musimy przeanalizować te nasze starty. Moje punkty mówią same za siebie, nie było dobrze a liczyłem na lepszy występ. Nie wiem do końca, dlaczego tak słabo dziś pojechałem, ale następnym razem musi być zdecydowanie lepiej.
A. Lebiediew zawodnik Cellfast Wilki Krosno:
– Cieszymy się, że wygraliśmy, bo nastroje były kiepskie zarówno u kibiców, zarządu jak i całej drużyny po ostatnich dwóch porażkach z rzędu. Zwycięstwo na ciężkim torze i z tak mocna drużyną jest bardzo ważne w kontekście dalszej części tego sezonu. Ostrów przed tym meczem był bardzo napędzony więc oczekiwaliśmy, że mocno się postawi i tak właśnie było. Tym bardziej ogromne gratulacje dla całej drużyny.
– Dzisiaj ciężko było wyprzedzać. Tor był wymagający, przyczepny i bardzo szybki, ale nie sprzyjał walce. Kolejny raz wpływ na to ma pogoda, ale zarządowi i pracownikom należą się ogromne brawa za pracę jaką włożyli, żeby dziś mecz mógł w ogóle pojechać.
– Rekordy toru padają na takich właśnie ciężkich, przyczepnych torach, więc widziałem, że mogę go dziś pobić. Z takim nastawieniem podjechałem pod taśmę swojego pierwszego wyścigu i kolejny raz się udało. Bardzo się cieszę i liczę że ten rekord (65,05) utrzyma się długo, ale kiedy tylko warunki na torze pozwolą, napędzę swój motocykl jeszcze bardziej.
M. Finfa menadżer Cellfast Wliki Krosno:
– Wszyscy zawodnicy stanęli dzisiaj na wysokości zadania. Był to bardzo ciężki mecz więc tym bardziej trzeba docenić to, że na tak trudnym rywalu zdobyliśmy pięć punktów. Na pewno spadł nam z serca duży kamień, bo dwa mecze przegrane z rzędu zawsze wywołują w zespole taki nazwijmy to niepokój, więc pasowało ten mecz wygrać. Rywal był bardzo wymagający, przypomnę, że tydzień temu w Rybniku pokonał miejscowy ROW 12 punktami.
– W sobotę wieczorem mogliśmy spokojnie ten mecz odwołać, bo prognozy były mocno niesprzyjające. Podjęliśmy wyzwanie i udało się zorganizować całkiem dobre zawody no i przede wszystkim dla nas efektywne.
– Dzisiaj tor był ciężki po deszczu i nie do końca sprzyjał walce. Ale my wiemy jak na nim jeździć co dzisiaj kolejny raz udowodniliśmy. Może ten mecz dla oka kibica nie był jakiś fantastyczny, bo bywały dużo lepsze, ale my wykonaliśmy swoja robotę bardzo dobrze i wygraliśmy 10 punktami z nie byle kim.
– Teraz dwa ciężkie wyjazdy i będziemy się starać dobrze pojechać w tych meczach. Dlatego nie mówmy o playoffach że są już pewne, bo naprawdę ten sezon w eWinner 1 lidze jest mocno nieprzewidywalny. Tabela może się jeszcze różnie ułożyć więc trzeba jechać cały czas bardzo skoncentrowanym dlatego na mecz do Łodzi jedziemy nie tylko po punkt bonusowy, ale powalczyć o pełna pulę.
fot. Dariusz Błażejewski / Mateusz Biskup
- Żużel. Kto otrzyma stałe dzikie karty cyklu Grand Prix na sezon 2024?
- Oficjalnie: Wielki powrót do Ostrowa stał się faktem
- Tomasz Fajfer komentuje porażkę Startu Gniezno “Nasi zawodnicy nie wierzyli w siebie”
- Reprezentacja Polski ze złotym medalem MEP
- Czterokrotny mistrz świata opowiedział o dniu zawodów: Sprawdzałem wszystko po 10 razy